to jest rozdanie fitów z figurami od mariasza
w kolorze nieudolnie maskującym zieleń
czy bez jednej z wielu róż pikujących nos w trawę
przeskalowanego okna
zasklepionych w przeręblach oczu
ze spkłukanym napotem wyimpasowane
wylosowane z wiązanki gdzie rozpychały
się za każdym wzrokiem
na podymne od mgły znad pływów
pierwszych kartofli z ogniska
teraz już z solą dalekomorską
halofity
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
halofity
Halofity - rośliny słonolubne - łzy też są słone.
Halo – zjawisko optyczne.
Fit – brydżowe wsparcie partnera.
Fity – konie, wdrożone między innymi, do skoków.
I jeszcze kilka innych znaczeń w/w słów może podpowiedzieć „wszystkowiedzący wujek google”.
Wiersz bardzo mi się podoba, można go czytać na różne sposoby.
Na dodatek jest dobrym przykładem tego co wyjaśniałam pod swoim tekstem o: bezstratnej kompresji poezji.
Przypadek?
A te wersy
Dzięki, Witka, Luśka się cieszy.
Halo – zjawisko optyczne.
Fit – brydżowe wsparcie partnera.
Fity – konie, wdrożone między innymi, do skoków.
I jeszcze kilka innych znaczeń w/w słów może podpowiedzieć „wszystkowiedzący wujek google”.
Wiersz bardzo mi się podoba, można go czytać na różne sposoby.
Na dodatek jest dobrym przykładem tego co wyjaśniałam pod swoim tekstem o: bezstratnej kompresji poezji.
Przypadek?
A te wersy
to czysta liryka
Dzięki, Witka, Luśka się cieszy.

-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
halofity
Podoba się, wieloznaczny i liryczny, w końcu poezja jest ponoć wszędzie, więc czemu nie w brydżu...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.