Ostatnia dobranocka

[Arti]

napisałam ten wiersz
tylko po to aby
przetrwać
kolejną
noc

jasne...

[SamoZuo]

SamoZuo - taaaa, jasne, co się jeszcze w takich sytuacjach mówi? Będzie dobrze? Nie warto się przejmować? Uszy do góry?

No a jesteś sama? Przecież masz młodziutkiego faceta dla którego jesteś całym światem.

[Gloinnen]

... jedno co warto
to upić się warto!

Nie, Skaranie, nie będziemy zalewać robaka, to droga donikąd

***
Właściwie głównym tematem wiersza nie jest kryzys wiary. Choć można go właściwie tak odczytać. To może być ciekawy trop. Z jednej strony - rzeczywiście, masz rację, postrzegając tekst jako rozmowę z Bogiem. Peelka żąda cudu, cofnięcia się w czasie, możliwości naprawienia błędów. Potem musi zrozumieć, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę - Jego milczenie jest darem - także i nieingerowanie w ludzkie losy. Niewysłuchane modlitwy są właśnie sygnałem do działania - jak piszesz - do szukania w sobie tej iskry bożej, dającej siłę, której nie można zmarnować; są wyzwaniem, aby człowiek mógł ciągle się sprawdzać, walczyć, czynić te "tysiące podejść", rozwijać się - i w ten sposób przybliżać do Boga.

To przejaw miłości do człowieka oraz chyba najtrudniejsze z poświęceń - kochać, a jednocześnie pozwolić żyć po swojemu, w oddali, nie narzucać wyborów, ale również - nie prowadzić wiecznie za rękę.

A na to wszystko nakłada się historia zwyczajnego, ludzkiego uczucia - właśnie miłości, która mówi - idź swoją drogą, nie będę Cię zatrzymywać, podejmuj decyzje najlepsze dla siebie... Środkowa część ma zatem podwójne znaczenie.

Cody tłumaczyć nie będę.


***

Cytuj:
napisałam ten wiersz
tylko po to aby
przetrwać
kolejną
noc

jasne...

A jakże...

***

Przecież masz młodziutkiego faceta dla którego jesteś całym światem.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarze,

Glo.

[meandra]

wiersz primo, świetnie napisany. moje wyrazy uznania .
oczyszczające rozważania, po których może być już tylko lepiej.
pozdrawiam ciepło, Glo.

[Gloinnen]

Dziękuję, Mea!



Pozdrawiam serdecznie,


Glo.