Lilith
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Lilith
Ogłaszała się żoną Szatana.
Nie ufałam jej zwłaszcza, że sala
pełna była proroków i świętych.
Wciąż składała ofiary pod ścianą,
na lubego czekając. Ten amok
był potęgą, był darem, był wiarą.
Plotła jakieś pacierze co rano,
egzorcyzmy nad sobą czyniła.
Wyszła z niej potomkini Hitlera
i Stalina, i jeszcze Himmlera,
i Lukrecję - tę Borgię ściągnęła,
upuszczając krew chorą.
Cholera!
Przyszedł po nią prawdziwy małżonek:
wielki nochal, trzy zęby i członek
mocno spięty, a w łapskach dwa piwa…
Kto tu pacjent, kto zdrowy, kto siłacz?
z cyklu: Oddział zamknięty
Nie ufałam jej zwłaszcza, że sala
pełna była proroków i świętych.
Wciąż składała ofiary pod ścianą,
na lubego czekając. Ten amok
był potęgą, był darem, był wiarą.
Plotła jakieś pacierze co rano,
egzorcyzmy nad sobą czyniła.
Wyszła z niej potomkini Hitlera
i Stalina, i jeszcze Himmlera,
i Lukrecję - tę Borgię ściągnęła,
upuszczając krew chorą.
Cholera!
Przyszedł po nią prawdziwy małżonek:
wielki nochal, trzy zęby i członek
mocno spięty, a w łapskach dwa piwa…
Kto tu pacjent, kto zdrowy, kto siłacz?
z cyklu: Oddział zamknięty
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2017, 16:55 przez tabakiera, łącznie zmieniany 1 raz.
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Lilith
Dorota - czasami mnie przerażasz, wiesz? I sama już nie wiem co gorsze:
moje jęczydupstwo czy twoja hardość, na którą nigdy bym się nie odważyła.
Szacun.
moje jęczydupstwo czy twoja hardość, na którą nigdy bym się nie odważyła.
Szacun.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Lilith
Wyszła z niej potomkini Hitlera
i Stalina, i jeszcze Himmlera,
i Lukrecję - tę Borgię ściągnęła,
upuszczając krew chorą.
Cholera!
Nad tym bym pomyślał , bo to dobry wiersz.
A tutaj trochę jakby poniosło.
i Stalina, i jeszcze Himmlera,
i Lukrecję - tę Borgię ściągnęła,
upuszczając krew chorą.
Cholera!
Nad tym bym pomyślał , bo to dobry wiersz.
A tutaj trochę jakby poniosło.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Lilith
Tab bardzo mi się podoba uwspółcześnienie Lilith.
Widzę dwa obrazki, legendarny i chorej umysłowo, po próbie samobójczej.
Chyba jednak nie samobójczej skoro potomkini Hitlera, Stalina, a skoro upuszczała krew, to prawdopodobnie kogoś zabiła.
Zastanawiam się nad Lukrecją Borgia, bo podejrzewano ją o kazirodztwo i właściwie mi tu nie pasuje, czyżby jej stan był efektem molestowania ?

Widzę dwa obrazki, legendarny i chorej umysłowo, po próbie samobójczej.
Chyba jednak nie samobójczej skoro potomkini Hitlera, Stalina, a skoro upuszczała krew, to prawdopodobnie kogoś zabiła.
Zastanawiam się nad Lukrecją Borgia, bo podejrzewano ją o kazirodztwo i właściwie mi tu nie pasuje, czyżby jej stan był efektem molestowania ?

Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Lilith
Nie ukrywam i nigdy nie ukrywałam, że część moich bliskich ma problemy psychiczne.
Zwiedziłam wiele oddziałów zamkniętych.
Zwiedziłam to złe słowo.
Znam je bardzo dobrze.
Poznałam mnóstwo chorych ludzi.
Jestem osobą komunikatywną, więc sporo z nimi rozmawiałam.
Poznałam ich świat, sposoby leczenia (beznadziejne). Będąc bardzo młoda często im wierzyłam, bo są wiarygodni.
Jako osoba dorosła wykształciłam się w odpowiednim kierunku, troszkę zdobyłam wiedzy o chorobach duszy. Pracuję z dziećmi zdrowymi, ale też chorymi. Jestem terapeutką. Nie wiem, czy to dobry wybór - całe życie z... (żarcik).
Historie napotkanych osób tkwią we mnie, ale najbardziej tkwią historie najbliższych - tych raczej nie tykam. Chyba, że bardzo delikatnie.
Uwierzcie mi, choroba psychiczna to choroba całej rodziny.
Biegnąca - nie mogę sobie pozwolić na rozklejenie.
Ktoś musi stąpać po ziemi.
Kto wie, jakie mam geny?
Nie mogę dać się.
Witka - ale co poniosło?
Wiesz, ja nic nie zmyślam, ta kobieta naprawdę odnajdowała w sobie te osoby.
Użyłam ich też dla drugiego (lub pierwszego) dna, o którym wspomina Elka i Nula.
Rybo - to Ci zazdroszczę. Ale bez zawiści, uwierz.
Serdeczne dzięki.
Sorki, to pewnie głupota takie otwieranie się.
Czasem człowiek musi, bo się udusi.
Zwiedziłam wiele oddziałów zamkniętych.
Zwiedziłam to złe słowo.
Znam je bardzo dobrze.
Poznałam mnóstwo chorych ludzi.
Jestem osobą komunikatywną, więc sporo z nimi rozmawiałam.
Poznałam ich świat, sposoby leczenia (beznadziejne). Będąc bardzo młoda często im wierzyłam, bo są wiarygodni.
Jako osoba dorosła wykształciłam się w odpowiednim kierunku, troszkę zdobyłam wiedzy o chorobach duszy. Pracuję z dziećmi zdrowymi, ale też chorymi. Jestem terapeutką. Nie wiem, czy to dobry wybór - całe życie z... (żarcik).
Historie napotkanych osób tkwią we mnie, ale najbardziej tkwią historie najbliższych - tych raczej nie tykam. Chyba, że bardzo delikatnie.
Uwierzcie mi, choroba psychiczna to choroba całej rodziny.
Biegnąca - nie mogę sobie pozwolić na rozklejenie.
Ktoś musi stąpać po ziemi.
Kto wie, jakie mam geny?
Nie mogę dać się.

Witka - ale co poniosło?
Wiesz, ja nic nie zmyślam, ta kobieta naprawdę odnajdowała w sobie te osoby.
Użyłam ich też dla drugiego (lub pierwszego) dna, o którym wspomina Elka i Nula.
Rybo - to Ci zazdroszczę. Ale bez zawiści, uwierz.
Serdeczne dzięki.
Sorki, to pewnie głupota takie otwieranie się.
Czasem człowiek musi, bo się udusi.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Lilith
Po Twoim komentarzu zmieniam zdanie.
Ten fragment nie powinienem być poza moją autopsją - jakiś czas sąsiadowałem z pewną rodziną.
Tak pewne schorzenia są niestety dziedziczne, a czasem współzależne od wyrastania w patologicznym środowisku.
Zreztą to może dopaść zdrowych pod różnymi postaciami depresji.
Stąd uwaga.
Ten fragment nie powinienem być poza moją autopsją - jakiś czas sąsiadowałem z pewną rodziną.
Tak pewne schorzenia są niestety dziedziczne, a czasem współzależne od wyrastania w patologicznym środowisku.
Zreztą to może dopaść zdrowych pod różnymi postaciami depresji.
Stąd uwaga.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Lilith
Dorotko znam rodzinę dotkniętą dzieckiem a właściwie już dorosłą kobietą chorą na schizofrenię i wiem jak choruje cała rodzina,
jak to usłyszałam, że jak dziewczyna bierze leki to wszyscy są spokojniejsi i szczęśliwsi, ale ona nie, a jak nie bierze leków to jest odwrotnie, rzeczywiście potrafi opowiadać niestworzone historie. Może być także realnym zagrożeniem dla otoczenia. Matko co ja wypisuje, w końcu Dorotko to Ty masz rozległą wiedzę w tej kwestii, a ja dość pobieżną.
jak to usłyszałam, że jak dziewczyna bierze leki to wszyscy są spokojniejsi i szczęśliwsi, ale ona nie, a jak nie bierze leków to jest odwrotnie, rzeczywiście potrafi opowiadać niestworzone historie. Może być także realnym zagrożeniem dla otoczenia. Matko co ja wypisuje, w końcu Dorotko to Ty masz rozległą wiedzę w tej kwestii, a ja dość pobieżną.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Lilith
Lepiej jej nie mieć, a już na pewno nie w praktyce.
Wiedzę rozległą to mają lekarze, ja nim nie jestem.
Odnośnie prywatnych doświadczeń to już się nie będę rozpisywać.
Spokojnie, wszystko pod kontrolą.
Świat i tak jest uroczy.
Wiedzę rozległą to mają lekarze, ja nim nie jestem.
Odnośnie prywatnych doświadczeń to już się nie będę rozpisywać.
Spokojnie, wszystko pod kontrolą.
Świat i tak jest uroczy.
