wierszyk kulinarny, nieco popieprzony

[ryba]

kiedy pożerasz mnie wzrokiem
gdy cała jestem jak z wody
bez odrobiny "mejkapu"
z fryzem jak Szopen wkurzony

gdy ślinka cieknie a język
ucieka ci prawie z buzi
chcę być pieczenią cielęcą
co wilczy apetyt budzi

lecz pragnę byś mnie na kęsy
rozdrabniał przez wieczną chwilę
aż niebo w gębie poczujesz
gdy ja się w ustach rozpłynę

a kiedy syci legniemy
szepnę w cielęcym zachwycie:
gdybyś mi nawet dosolił
będę cię kochać nad życie

[eka]

O wielkiej nadziei zostania ukochaną kanibala... smakowity wierszyk przed moim śniadaniem.
Peel deczko masochistyczny, ale co kto lubi, niech mu dane jest!
Witaj na 8.

[Gruszka]

Radośnie, z rymem - lubię
Z przyjemmnością przeczytałam

[Leon Gutner]

Potrawy bez soli co to za potrawy - trzeba posolić .
Zwłaszcza gdy wierszyk popieprzony .

Z ukłonem L.G.

[EdwardSkwarcan]

Jestem zachwycony

[ryba]

Dziękując wszystkim, jak jeszcze nikt,
zostawiam uśmiech

i robię dyg

[Hardy]

Doobre, uśmiechnąłem się
PS. Sugeruję zmienić lekko wersy lub inwersję w: ucieka ci prawie z buzi, co wilczy apetyt budzi, rozdrabniał przez wieczną chwilę. W nich rytm czytania się załamuje, chyba przez zmienioną średniówkę 6+2; można zastosować średniówkę, jak we wszystkich innych wersach (5+3) i już będzie dobrze, np. "prawie ucieka ci z buzi",

[ryba]

Masz rację, Hardy - nie zauważyłam, a raczej nie dosłyszałam.
Dziękuję

Zaraz napiszę do Moderatowni prośbę o korektę, majac nadzieję na "pozytywne i szybkie załatwienie sprawy"

[ryba]

Prośba do Moderatorów,

zwracam się z niezwykle uprzejmą prośbą o dokonanie korekty w drugiej strofie mojego ambitnego tekstu

ma brzmieć:
drugi wers - prawie ucieka ci z buzi
czwarty wers - wilczy apetyt rozbudzić

kłaniam się uniżenie

[Nula.Mychaan]

Oj ja tam bym chyba nie chciała być zjedzona przez ukochanego, ale co kto lubi.
Zabawny, lekki i dobrze się czytało