Obrazek krakowski

[Miladora]

Wiersze snują się w głowach,
chcą nam wieczór malować,
więc zmalujmy coś, bracie, niewąsko.
Na tle szklanic z bursztynem
hejnał z wieży przypłynie,
opasując nurt Wisły jak wstążką.

Poprzez cienie rynkowe
wychylimy na zdrowie
ze Skrzyneckim, co przysiadł pod bramą,
jeszcze jedną szklanicę,
żeby wiedział, iż dzisiaj
zakończymy zabawę nad ranem.

Na Sławkowskiej o czwartej
bar jest nadal otwarty,
tam pierogi zjeść można na prędko.
W tej wędrówce noc zeszła,
więc przysiądźmy na krzesłach
jak gołębie zmęczone włóczęgą.

Świt zastanie nas w drodze,
wlokąc noga przy nodze
swe marzenia, by dniem wzejść nareszcie.
Rynek gwarem obudzi,
chcąc się rozejść wśród ludzi
jeszcze jednym hejnałem i wierszem.

[Nilmo]

Bardzo klimatyczny lokalny patriotyzm . Przyjemnie się czyta. Zazdroszczę Ci trochę, tego Twojego widzenia Krakowa. U mnie z tym nie różowo, słynny splin to choroba, smog jak topór nad głową, przyznasz, smutny to obraz? Gdy wstawałem w Lublinie, nie strach było oddychać, niebo czyste, niewinne, tu wzrok tracę i zdycham. Pozdrawiam.

[Leon Gutner]

Wiersze snują się w głowach,

A tobie snują się w Leonowym upodobaniu .

Serdeczności L.G.

[Miladora]

smog jak topór nad głową

Nie jest aż tak źle, Nilmo.
A poza tym wieczorem nie widać.
Dzięki za towarzyszenie w tej włoczędze.

w Leonowym upodobaniu .

Miło mi, Leonku.
Dziękuję.

Dobrego dnia, Panowie

[Dante]

Dziś nad ranem - ech Mila
piękna byłaby chwila
wspomnień czar by nam wkoło szeleścił
lecz Sławkowską do Rynku
choć po piwnym bursztynku
trudno iść kiedy minus trzydzieści

[Miladora]

Dziś nad ranem - ech Mila
piękna byłaby chwila
wspomnień czar by nam wkoło szeleścił
lecz Sławkowską do Rynku
choć po piwnym bursztynku
trudno iść kiedy minus trzydzieści

można w kożuch się odziać
ręce w kieszeń wpakować
i na grzańca wyskoczyć do baru
niech zaświeci bursztynem
a gdy szyję owiniesz
mróz nie będzie miał znamion koszmaru

[Ewa Włodek]

dołączam, Mila, dołączam...


i uśmiechy, uśmiechy...
Ewa

[Miladora]

No to zdrowie krakusów i reszty świata.

Dzięki i buziaki, Ewuńka.

[skaranie boskie]

Wznoszę w imieniu reszty świata.

A wiersz przedniej urody.

[Nicol]

Bursztynowe klimaty
Godne są aprobaty
Kiedy ludzie przy kuflu do rzeczy
Wiersze potem poczęte
Kilka chwil za zakrętem
Warte grzechu wszak nikt nie zaprzeczy

Wierszon Krakowski bardzo bardzo