ta przestrzeń została wynajęta

[biegnąca po fali]

na czas określony
zawieszam słońce i księżyc
pilnuję kolejności
wszystko musi się zgadzać
potwierdzone urzędową pieczęcią
narodziny zgon
niepotrzebne skreślić

pierwszy blef
dom zbudowany na skale
jakby cokolwiek mogło ocalić
gdy wracam
jak po sznurku
konsekwentnie ścieśniając sploty

[tetu]

Tak sobie go czytam i czytam Ewo i wiesz, zastanawiam się czym jest ten czas określony. Jakiś warunek? Próba? Ja bym to słońce wolała zawiesić na czas nieokreślony:)
Napisałaś ten wiersz bardzo bezpiecznie, sprowadzając go momentami do roli wyliczanki (co absolutnie nie jest minusem) myślę że wręcz odwrotnie. Łatwo można było przegadać.
Dom zbudowany na skale ma solidne fundamenty peelka nie powinna wątpić. Czy rzeczywiście tak jest? Póki co wraca tą samą ścieżką jak po sznurku, pełna wiary i konsekwencji. Zrobi wszystko by zacieśnić więzy, ale czy to wystarczy?
W drugiej strofie coś mi zgrzyta Ewo, nie mogę się tam odnaleźć jakoś ten pierwszy blef nie pasuje mi do tego domu na skale sama nie wiem

wers;
"jakby cokolwiek mogło ocalić" kogo? co? dom? ich?

może powinno być ocaleć? tylko wtedy byłby dość wyrazisty rym skale - ocaleć, teraz też dzwoni ale znacznie mniej:)
chyba jednak w tym wersie jest pies pogrzebany albo czegoś nie kumam.
no i

"jakby", "jak" ciut za blisko

tytuł bez "ta" raczej
samo słowo przestrzeń jest nośne daje możliwości po co ją spłycać, ograniczać.

[biegnąca po fali]

Nie wiem, tecia. Kolejny niewypał
Ale interpretacja genialna. Brawo!

[tetu]

Jaki niewypał? Weź przestań kwestia przemyśleń paru miejsc.

[tetu]

Chyba że niewypałem jest mój koment, a z tym to się zgadzam już od progu
A Ty nie marudź, oki?

[alchemik]

Wcale nie niewypał.
Bardzo dobra, delikatna poezja sięgająca spraw niedelikatnych.
Miejsca na Ziemi, własnej, osobistej przestrzeni, która choć wynajęta, jednak więzi w oferującym spokój grajdołku na skale.
Skała to niby trwałość i bezpieczeństwo. Ale nic płodnego.
Masz bogatą wyobraźnię Biegająca.
W mojej klasyfikacji zaliczam Ciebie do dobrych poetek.
Dlaczego jednak masz tak mało wiary w siebie?

Co do tytułu to dookreślenie ta uważam jednak za ważne.

[witka]

Tylko

grzesznica lubi jak
trzymam w dłoni róży kwiat
wynajmuje ciało swe
na godzinę albo dwie

[biegnąca po fali]

Jerzy - jak miło Cię gościć:)

To nie kwestia wiary. Coś mi tu nie pasuje i nie wiem co.
A to wkurza. Miało być zwięźle. I jest. I niby powiedziałam,
co chciałam, a jednak...




Bez "ta" ani rusz. Wiadomo;)

Wielkie dzięki, Jerzy:)))

[tetu]

A mnie "ta" w tytule jednak pęta, ogranicza, wiem że chodzi o tą konkretną przestrzeń, ale czy nie lepiej czasami poszerzyć horyzonty? Dać więcej miejsca?

[biegnąca po fali]

Ja tam lubię być spętana