Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- ryba
- Posty: 133
- Rejestracja: 16 wrz 2017, 22:05
- Płeć:
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
I rozwidliła się nasza droga;
niechętny los, niełaskawy.
"Ty pójdziesz górą, a ja doliną",
odmienne nam drogowskazy.
Ciężko bez ciebie w podróż wyruszyć,
zwichnięta dusza kuleje.
"Ty pójdziesz górą, a ja lasami",
mroczne pochłoną mnie knieje.
I mchem porosła, w paprociach skryta
zapadnę w sen długowieczny.
Zbudzę się światłem, by iść ku tobie,
wspólne odnaleźć nam ścieżki.
"Ty pójdziesz drogą, a ja gościńcem".
Wiedzeni lekcją karmiczną,
skruszymy mury byłej tragedii,
by wspólną malować nam przyszłość.
Duszą pokorną, sobie oddani,
szyderczy los pokonamy
i w mgle pokusy już nie zbłądzimy...
na wieczność w miłości schowani.
niechętny los, niełaskawy.
"Ty pójdziesz górą, a ja doliną",
odmienne nam drogowskazy.
Ciężko bez ciebie w podróż wyruszyć,
zwichnięta dusza kuleje.
"Ty pójdziesz górą, a ja lasami",
mroczne pochłoną mnie knieje.
I mchem porosła, w paprociach skryta
zapadnę w sen długowieczny.
Zbudzę się światłem, by iść ku tobie,
wspólne odnaleźć nam ścieżki.
"Ty pójdziesz drogą, a ja gościńcem".
Wiedzeni lekcją karmiczną,
skruszymy mury byłej tragedii,
by wspólną malować nam przyszłość.
Duszą pokorną, sobie oddani,
szyderczy los pokonamy
i w mgle pokusy już nie zbłądzimy...
na wieczność w miłości schowani.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Podoba mi się urok zawarty w treści i by się nie narazić nie piszę o technice wykonania 

- ryba
- Posty: 133
- Rejestracja: 16 wrz 2017, 22:05
- Płeć:
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Edwardzie,
Nie jestem piranią, ani rybą piłą.
Nie gryzę, nie drapię, nie domagam się siłą
pochlebstw, grzeczności i takich tam innych.
Pisz co "na myśli", ale... bez użycia
życzliwej linijki,
od której to dłonie sinieją jedynie...
Bez niej, nawet prawdę najgorszą przeżyję

Nie jestem piranią, ani rybą piłą.
Nie gryzę, nie drapię, nie domagam się siłą
pochlebstw, grzeczności i takich tam innych.
Pisz co "na myśli", ale... bez użycia
życzliwej linijki,
od której to dłonie sinieją jedynie...
Bez niej, nawet prawdę najgorszą przeżyję




- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Jak nie chlasz recenzentów i nie zżerasz, to Ci powiem, że czasami zgubiłeś rytm.
I konwencja, metafory oraz użyte zwroty, trącą często katakumbami.
Czasami myśl gubi się w poszukiwaniu udziwnionych związków, robionych pod efekt i rym.
Bo wytłumacz mi wers "I mchem porosła, w paprociach skryta".
O kim/o czym tu mowa, kiedy nie ma do tego żadnego nawiązania, ani wcześniej, ani później. Ta dusza? Bo trochę odlegle funkcjonuje i nie bardzo się już łączy przy czytaniu.
Fajny jest powtarzający się motyw tej drogi i doliny/ gościńca. Spaja całość.
I konwencja, metafory oraz użyte zwroty, trącą często katakumbami.
Czasami myśl gubi się w poszukiwaniu udziwnionych związków, robionych pod efekt i rym.
Bo wytłumacz mi wers "I mchem porosła, w paprociach skryta".
O kim/o czym tu mowa, kiedy nie ma do tego żadnego nawiązania, ani wcześniej, ani później. Ta dusza? Bo trochę odlegle funkcjonuje i nie bardzo się już łączy przy czytaniu.
Fajny jest powtarzający się motyw tej drogi i doliny/ gościńca. Spaja całość.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Mam spore wątpliwości co do czwartej i piątej strofy .
Wyraźnie odstają treściowo od poprzedniczek .
Poza tym ani o cal nie zgadzam się z Mirkiem. Nie trzeba wszystkiego w wierszu otwierać wyjaśniać i tłumaczyć .
Poczytałem ciekawie .
Z uszanowaniem L.G.
Wyraźnie odstają treściowo od poprzedniczek .
Poza tym ani o cal nie zgadzam się z Mirkiem. Nie trzeba wszystkiego w wierszu otwierać wyjaśniać i tłumaczyć .
Poczytałem ciekawie .
Z uszanowaniem L.G.
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Czyli rozumiem, że czaisz ten wers, Leonie.
Wiedziałem, że jestem głupi, ale za odległe to od duszy. Wygląda na samoistny byt z niczym nie powiązany. No i trochę dziwne, że akurat mnie posądzasz o wyjaśnianie, czy tłumaczenie wszystkiego w poezji.
Ale ten akurat wers jest tylko efekciarstwem w starym stylu.
Wiedziałem, że jestem głupi, ale za odległe to od duszy. Wygląda na samoistny byt z niczym nie powiązany. No i trochę dziwne, że akurat mnie posądzasz o wyjaśnianie, czy tłumaczenie wszystkiego w poezji.
Ale ten akurat wers jest tylko efekciarstwem w starym stylu.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Mirku, pewnie Autorka miała na myśli zaniedbane, porośnięte roslinami sianymi przez wiatr mogiły, odwiedzane raz w roku przez bliskich, lub kompletnie zapomniane
Ciekaw jestem kiedy ostatnio tam byłeś? Wybacz niedyskretne pytanie

Ciekaw jestem kiedy ostatnio tam byłeś? Wybacz niedyskretne pytanie

- ryba
- Posty: 133
- Rejestracja: 16 wrz 2017, 22:05
- Płeć:
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Dobry wieczór Panom
Nie odstają, Leonie.
Istnieje bowiem coś takiego, jak miłość karmiczna. Ja, zodiakalna ryba, święcie w to wierzę.
Dużo by o tym pisać, ale pozwolisz, że nie będę rozwijać tegoż "odlotowego" tematu
--------------------------
drastycznego rozchwiania rytmu.
Właśnie tak miało być. I jeśli (choćby w małym stopniu) udało mi się utrafić w odpowiedni ton, to nie jest chyba tak źle
A o kim/o czym mowa? Nie wiem jak wytłumaczyć Ci "coś", czego nie da się zbadać "mędrca szkiełkiem i okiem"

Leon Gutner pisze: ↑03 paź 2017, 16:40Mam spore wątpliwości co do czwartej i piątej strofy .
Wyraźnie odstają treściowo od poprzedniczek .
Nie odstają, Leonie.
Istnieje bowiem coś takiego, jak miłość karmiczna. Ja, zodiakalna ryba, święcie w to wierzę.
Dużo by o tym pisać, ale pozwolisz, że nie będę rozwijać tegoż "odlotowego" tematu

--------------------------
Wiem, ostatnie wersy czwartej i piątej strofy mają dziwięć sylab, zamiast ośmiu, ale (na moje ucho) nie powoduje tomirek13 pisze: ↑03 paź 2017, 1:00to Ci powiem, że czasami zgubiłeś rytm.
drastycznego rozchwiania rytmu.
mirek13 pisze: ↑03 paź 2017, 1:00I konwencja, metafory oraz użyte zwroty, trącą często katakumbami.
Właśnie tak miało być. I jeśli (choćby w małym stopniu) udało mi się utrafić w odpowiedni ton, to nie jest chyba tak źle

Mirku, nie ma tu efekciarstwa ani naciągnia pod rym. Kwestionowany przez Ciebie wers jest (wraz z resztą trzeciej strofą) kontynuacją ostatniego wersu drugiej strofy: "mroczne pochłoną mnie knieje". Może powinnam zapisać to jednym ciągiem, bez rozbijania na "kawałki"?mirek13 pisze: ↑03 paź 2017, 1:00Czasami myśl gubi się w poszukiwaniu udziwnionych związków, robionych pod efekt i rym.
Bo wytłumacz mi wers "I mchem porosła, w paprociach skryta".
O kim/o czym tu mowa, kiedy nie ma do tego żadnego nawiązania, ani wcześniej, ani później. Ta dusza? Bo trochę odlegle funkcjonuje i nie bardzo się już łączy przy czytaniu.
A o kim/o czym mowa? Nie wiem jak wytłumaczyć Ci "coś", czego nie da się zbadać "mędrca szkiełkiem i okiem"

- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Ale da się zbadać okiem człowieka też popełniającego wiersze. Jeśli się da, a tu faktycznie jest kłopot.
Przynajmniej dla mnie.
Twoja konwencja jest Twoja. Ja oceniam podług własnej, co jest przecież oczywiste.
Podobnie jak gryzienie się tego rytmu.
Może niedługo tam będę, Edwardzie, ale to już faktycznie moja sprawa.
Przynajmniej dla mnie.
Twoja konwencja jest Twoja. Ja oceniam podług własnej, co jest przecież oczywiste.
Podobnie jak gryzienie się tego rytmu.
Może niedługo tam będę, Edwardzie, ale to już faktycznie moja sprawa.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 01 maja 2017, 23:12
Wędrówka dusz, dziadowską nutką pisana
Moim zdaniem "niezrozumiałą" część należy czytać tak:
"mroczne pochłoną mnie knieje.
I [ja] mchem porosła, w paprociach skryta
zapadnę w sen długowieczny."
Ale fakt, też nie wiem, jak i dlaczego nagle jednak się zejdą?
Gdy przestaną błądzić na manowcach i prostą drogą (gościńcem)
w końcu pójdą?
Może tak być. Nawet musi, skoro "w mgle pokusy już nie zbłądzimy...".
Ale to tylko ja czekająca na wielkie "dupnięcie"
"mroczne pochłoną mnie knieje.
I [ja] mchem porosła, w paprociach skryta
zapadnę w sen długowieczny."
Ale fakt, też nie wiem, jak i dlaczego nagle jednak się zejdą?
Gdy przestaną błądzić na manowcach i prostą drogą (gościńcem)
w końcu pójdą?
Może tak być. Nawet musi, skoro "w mgle pokusy już nie zbłądzimy...".
Ale to tylko ja czekająca na wielkie "dupnięcie"
