zbyt wiele szeptów na głowie
zebrało się w krzyk
a przez wrzaski
nie chce z zawoju wyjść człowiek
zbyt wiele zrosłego czasu
dzielić go przyszło żyletą
kapała krew niczym soki
jak nektar co jest podnietą
dla pszczół?
gorzki miód w uszach
czopem się czyni i nie chce
wyciekać wyczekać przeczekać
więc Karolina ucieka
wynikiem ciągłego pędu
są pozlepiane kołtuny
niedokończone kradzieże
szlafrok ściągnięty w górę
i ruchy
chyba lubieżne
z cyklu: Oddział zamknięty
Karola
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Karola
Dla mnie chyba czytelny o podmiotowym traktowaniu seksualności dziewcząt, kobiet, nie tylko u nas.
Tutaj (chyba ) przypadek skrajny transeksualności do integracji już tylko w warunkach klinicznych.
Dla Karol(a)i niestety, bez znaczenia czy się mylę.
Tutaj (chyba ) przypadek skrajny transeksualności do integracji już tylko w warunkach klinicznych.
Dla Karol(a)i niestety, bez znaczenia czy się mylę.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2017, 15:02 przez witka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Karola
Bywa że nie jesteśmy, nie potrafimy być już sobą. Czujemy się opuszczeni, zagubieni, samotni, robimy różne dziwne rzeczy. Nasza psychika zwyczajnie siada, zaczynamy działać autodestrukcyjnie i bez specjalistycznej pomocy nie damy sobie rady, chociaż nieraz i taka pomoc nie przynosi rezultatów. Schorzenia natury psychicznej to ciągle jedna wielka niewiadoma, a psychiatria to taka trochę pseudonauka, która oscyluje pomiędzy tym co już wiadomo i tym co nieznane. Karolina to trudny przypadek, żal takich ludzi.
"zbyt wiele zrosłego czasu
dzielić go przyszło żyletą"
No właśnie. Taki dramat to często wołanie o pomoc, chęć zwrócenia uwagi na siebie.
Krew porównujesz do soków, do nektaru, tam właśnie zlatują się pszczoły,(w tym przypadku ludzie) robi się tłoczno. Zaczyna się walka o powrót Karoliny.
Ten gorzki miód, który pod lir musi spijać każdego dnia i zaczopowane uszy świadczą o tym że Karola nie słucha, ucieka w swój świat, który wcale nie jest ani słodki, ani różowy. Jakikolwiek nie był/nie jest, to jej miejsce i trudno będzie ją z tego wyrwać. Bardo smutna opowieść.
Wiersz taki Twój Tab, miejscami okraszony delikatnymi rymami.
"zbyt wiele zrosłego czasu
dzielić go przyszło żyletą"
No właśnie. Taki dramat to często wołanie o pomoc, chęć zwrócenia uwagi na siebie.
Krew porównujesz do soków, do nektaru, tam właśnie zlatują się pszczoły,(w tym przypadku ludzie) robi się tłoczno. Zaczyna się walka o powrót Karoliny.
Ten gorzki miód, który pod lir musi spijać każdego dnia i zaczopowane uszy świadczą o tym że Karola nie słucha, ucieka w swój świat, który wcale nie jest ani słodki, ani różowy. Jakikolwiek nie był/nie jest, to jej miejsce i trudno będzie ją z tego wyrwać. Bardo smutna opowieść.
Wiersz taki Twój Tab, miejscami okraszony delikatnymi rymami.

-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Karola
Bo nikt z nas nie jest do końca sobą, nawet w lustrze. Ale to tylko dywagiacja, a wiersz. świetnie bolesny, o ile to zrozumiałe. Jednak żyletka, żyleta fo kiepskie skojarzenia z tzw. popkultury.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.