„jakie to piękne jakie to smutne”

[witka]

zaperzył się wianem jedną zapamiętaną
studniczyną na przeciąg czasu
do podmiatania kartek z kalendarza

kiedy przyszło niedojadać
z łapówek kobiet w kloszardowych
spódnicach nie czuł się
dobijanym jednorożcem

przed zimą robił syrop z pigwy
miały ten sam składnik zapachowy
ślicznot wyprowadzanych z zabawy
na herbatę



(autorem podebranych na tytuł słów jest osoba znana mi jedynie pod imieniem Lechutek)

[litek]

wicia, troszkę zagubienia

[witka]

Nie skorzystam z opiekuńczych skrzydeł Strażnicy a tym bardziej Piewców Dnia Siódmego, ani innych kaznodziejów gończych.
Uprasza się o nieewangelizowanie pod moim tekstem w warukach wyobcowania przez słuchaczy - potencjalnego materiału wsiewnego pod lokowanie produktów pewnego wydawnictwa z New Yorku.

[litek]

Nie skorzystam z opiekuńczych skrzydeł Strażnicy a tym bardziej Piewców Dnia Siódmego, ani innych kaznodziejów gończych.

Mówimy o wierszu- jakie to piękne jakie to smutne, nie o religii czy teologii

[witka]

Trzymam za słowo.

[litek]

Trzymam za słowo.

Masz jak w szwajcarskim banku