Bez myśli o sobie

[Grafoman]

Bez myśli o sobie

Idźmy w mglisty wieczór
pod stos suchego drewna.
Za dużo w ziemi nasion
i ranki zbyt męczące,
gdy wszystko to wychodzi,
puszcza kiełki, pęka.
Idźmy w mglisty wieczór,
gdzie kształtne stogi siana.

[eka]

Melancholijny. Rezygnacja z powodu witalności otoczenia.
Stąd lepszy wieczór, siano, stos suchego drewna.
Delikatnie poprowadzony liryk, w trzech zdaniach przekonywanie o wartości pozostawienia myśli o sobie. Bez żalu, lęku, że się zanika.
W martwej, ale pięknej materii - kształt.
Bardzo mi się podoba wiersz.

[tetu]

Bardzo ładny wiersz, subtelna liryka. Wersy:

pod stos suchego drewna.

gdzie kształtne stogi siana.

bardzo obrazowe.
Otwierasz ten utwór niezbyt pewnie jakby pod lir miał wątpliwości dokąd zaprowadzi ta droga. W końcu mgła ogranicza widzenie, dezorientuje. Jednak w tych obawach jest chęć podjęcia ryzyka "Idźmy" pomimo tego co nas czeka, a czekają "kształtne stogi siana" Powtórzenie wersu z mglistym wieczorem w końcówce to trafna przeciwwaga (bo wers "pod stos suchego drewna" wcale nie jest taki oczywisty) peel jakby pewniejszy że w tej mgle nie utonie.
Bardzo mi się podoba autorze.

[Nula.Mychaan]

Ładny, a z komentarzem podpinam się pod komentarz Ewy, bo tez tak odczytywałam Twój liryk

[Grafoman]

eka, tetu, Nula, dziękuję Wam za pozytywne recenzje

[biegnąca po fali]

Magicznie, Autorze. Uwielbiam takie... pomieszanie obrazów i zamysłów.

Gratuluję wrażliwości i wyczucia.

[Grafoman]

biegnąca po fali, miło mi takie rzeczy słyszeć

[biegnąca po fali]

Miało być "pomieszanie zmysłów". Tak to jest jak się pisze z telefonu:)