krzyk

[Qń Który Pisze]

oddechem przepycha słowa
i myśli zmusza do piękna
żeby nie umrzeć
a reszta niech w trawie skona

chciała się uśmiechnąć
lecz nie miała już zębów
chciała pójść
i nóg już nie było
chciała umrzeć
ale śmierć przyszła za późno

[P.A.R.]

toż krzyk o drugiej nie ma podszewki
chociażby krawiec bardzo się starał
więc może na szwy czasami zerknij
zanim jej szepniesz oj bara bara

[Miladora]

Porozmawiamy, Kuniek?
Bo treść jest, tylko foremkę bym trochę dopasowała.

- a reszta niech w trawie skona - nie lepiej "niech skona w trawie"?

- chciała się uśmiechnąć
lecz nie miała już zębów
chciała pójść
i nóg już nie było
chciała umrzeć
ale śmierć przyszła za późno - no i ciąg "chciała", ale wiem, że to powtórzenia celowe.
Można przyciąć kopytka:
- chciała się uśmiechnąć
nie miała czym
pójść
lecz nóg nie było
chciała umrzeć
śmierć przyszła za późno

No i "nie umrzeć/chciała umrzeć" - za jedno dałabym jakiś eufemizm. "Chciała zasnąć"?

Dobrego - mnie ten wiersz coś przypomniał.

[czochrata]

Miladora dobrze radzi...chciała zasnąć...poza tym bardzo ładnie,pozdrawiam

[Alek Osiński]

no, jakoś mnie nie przekonał tym razem Qniu
jakby na kolanie był pisany

ten motyw w drugiej fajny
i ostatni wers - życiowy
bo ta to nigdy w porę nie przychodzi
sorki

Pozdrawiam

[angel131]

Z tą śmiercią trochę mam nawet podobne przemyślenia.
krzyk jest czasami do kitu, nie pomaga.

Wiersz do gustu mi nie przypadł,
ale można z niego wyciągnąć magiczne to i owo.

[Gloinnen]

Mnie się podoba treść wiersza. Też brzmi znajomo, zwłaszcza jego pierwsza część.

myśli zmusza do piękna
żeby nie umrzeć

Skądś znam ten nastrój
Czasami tak właśnie jest.

Skojarzyło mi się z terapeutycznym pisaniem - tworzenie wierszy po to, aby doznać katharsis. Poezja ma powstrzymać przed całkowitym upadkiem na emocjonalne dno. Można na przykład symbolicznie dokonać w wierszu aktów, których w prawdziwym życiu nie powinno się realizować.
Mnie osobiście zdarzyło się pisać po to, aby nie oszaleć z rozpaczy.
Dlatego tak właśnie odczytałam powyższy dwuwers.

Nie zmieniałabym szyku wyrazów w wersie:

a reszta niech w trawie skona

Na ogół jestem przeciwniczką inwersji, ale tutaj akurat powstaje rym do "słowa", a sama inwersja raczej chyba nie jest aż tak rażąca. No, ale może się mylę.

Druga strofa faktycznie taka wyliczankowa.
I podwójne "już" razi.

Pokombinowałabym.

chciała się uśmiechnąć
lecz nie miała już zębów
chciała pójść
a nóg nie było ---> tu chyba można bez "już", a "i" zmieniłabym na "a", lepiej podkreśla opozycję.
chciała zniknąć ---> "umrzeć" zastąpiłam przez "zniknąć" - eliminujemy powtórzenie, a "znikanie" jest bardziej obrazowe i wprowadza większą wieloznaczność semantyczną.
ale śmierć przyszła za późno

Pozdrawiam,


Glo.