powrót

Wiadomość

jabberwocky · #1 Post autor: **jabberwocky** » 04 lis 2017, 13:29

Zapadła noc. Wszędzie daleko,
w zajezdniach dawno śpią tramwaje.
Pogasły światła, mgła jak mleko
i zamiast bliżej, coraz dalej.

Może pojawi się taksówka
choć na to raczej już nie liczę.
W kieszeni gdzieś ostatnia stówka,
przede mną zaś puste ulice.

Idę przez miasto, krok po kroku,
ostrożnie stąpam przez kałuże
byleby się wydostać z mroku
którego już nie zniosę dłużej.

#2 Post autor: **skaranie boskie** » 05 lis 2017, 12:41

Interesujące miewasz powroty...

jabberwocky pisze: ↑
04 lis 2017, 13:29
W kieszeni gdzieś ostatnia stówka,

Burżuj!
Wiersz sprawia wrażenie niedokończonego. Zabrakło mi jakiejś mocnej puenty.

Mchuszmer · #3 Post autor: **Mchuszmer** » 05 lis 2017, 13:45

Miałem podobne wrażenie przy końcówce, jak poprzednik. No i jeszcze - rytm w ósmym wersie. Interpunkcja - brak przecinka po taksówka, kałuże i mroku (ale można w ogóle inaczej podzielić zdania, by przecinków na końcach wersów było mniej). Ale ogółem jest zgrabnie i zawiązuje się jakiś klimacik. Pozdrawiam:-)

ryba · #4 Post autor: **ryba** » 05 lis 2017, 14:39

Niby lekko, swobodnie, jakby na luzie,
aż tu nagle:
"byleby się wydostać z mroku
którego już nie zniosę dłużej."

Ta puenta + tytuł może być tropem do odczytania treści całego wiersza w innym "wymiarze"...

Nula.Mychaan · #5 Post autor: **Nula.Mychaan** » 05 lis 2017, 20:11

Całkiem sprawnie napisany, ale puenta powinna być mocniejsza, jest jakby niedokończony

#6 Post autor: **Leon Gutner** » 06 lis 2017, 17:02

Klimacik celownikiem w Leona .
Mlaskam z przyjemnością .

Z uszanowaniem L.G.