Nie wierzyć powiedział do mnie belfer
stojąc pod sztandarem z Alfą, Omegą
skreślonymi przez literę prawa. Pamiętam jeszcze jego
rozbiegane oczy, kiedy z zapałem studiował
czerwoną książeczkę w szkolnej bibliotece.
Przez szybę w drzwiach patrzyłem godzinami.
Raz marszczył brwi, po to tylko aby w następnej chwili
roześmiać się złowieszczo.
Nie wierzyć i ja powtarzałem wzorem Króla Mądrości
jak nazywałem belfra w swej dziecięcej wyobraźni.
Idę przez cmentarz, widzę jego nazwisko na zamokniętym pomniku,
dotykam przetarte litery. Widząc krzyż przy mogile klękam do modlitwy.
A jednak jest inaczej. Obaj to już wiemy. Panie profesorze.
Spotkanie na cmentarzu. Wiersz przy zmarłych wspominaniu.
- mirek13
- Posty: 849
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
Spotkanie na cmentarzu. Wiersz przy zmarłych wspominaniu.
Tu jest już dużo lepiej, choć trudno to nazwać poezją.
To zwersyfikowana proza, ale nie ma nachalnego już moralizowania i nawracania.
Miejscami inaczej poprowadziłbym interpunkcję i zlikwidował ten rym: Omegą - jego.
Jest dobry, ale tu nie pasi, bo to nie jest wiersz rymowany.
To zwersyfikowana proza, ale nie ma nachalnego już moralizowania i nawracania.
Miejscami inaczej poprowadziłbym interpunkcję i zlikwidował ten rym: Omegą - jego.
Jest dobry, ale tu nie pasi, bo to nie jest wiersz rymowany.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Spotkanie na cmentarzu. Wiersz przy zmarłych wspominaniu.
Moja opinia nie będzie się różnić od zdania Mirka. To zdecydowanie prozatorski tekst, ale odczuwa się wiarę, a chyba najbardziej o to Ci chodzi.
Jednak pozbyłabym się dość paskudnej inwersji w tytule.
Jednak pozbyłabym się dość paskudnej inwersji w tytule.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia