
Bardzo ciekawe doświadczenie, bo czytając kolejne wersy po raz pierwszy, nie mogłam pozbyć się uczucia, że za gęsto od określeń, że na każdym kroku jest przymiotnik. Dopiero potem zrozumiałam, że to było potrzebne i że stosunkowo prostymi środkami osiągnęłaś wiarygodny przekaz - a przy tak przewertowanym na wszystkie strony temacie, to naprawdę sztuka do pozazdroszczenia. Kiedy czytałam drugi i trzeci raz, podziw rósł. Brawo.