z prawidłowo odgryzionymi pępowinami
umiemy wędrować samotnie
czasami udaje się nam dotrzeć
do gorących źródeł
rozpaleni
wzbijamy się ponad przeciętność
za guzikami zasianymi
w naszych snach niebieską dłonią Herberta
wydłubujemy z dziurek sensy
na języku rozcieramy granice dobrego smaku
koło odprutej kieszeni gdzie Bóg
osobiście maluje nowym tęczówki oczu
nasz maleńki świat
coraz szybciej
zamiast guzika
wiruje na cienkiej nitce
w kolejnych wskrzeszeniach
nić jest zawsze czerwona
a atrament niebieski
Ostatni guzik ver. 2
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Ostatni guzik ver. 2
Ten wiersz się bardzo zmienił, jednak chyba poprzednia wersja bardziej we mnie uderzyła.
Ta wersja jest też bardzo dobra.
Ta wersja jest też bardzo dobra.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Ostatni guzik ver. 2
... na Boga! KOBIETO. Nawet kwiatkiem... a tu ktoś przyłożył wierszem! 

- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Ostatni guzik ver. 2
Oj tam, zaraz przyłożył 
Pierwsza wersja mnie powaliła na kolana i przywiązałam się do niej

Pierwsza wersja mnie powaliła na kolana i przywiązałam się do niej
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia