wtem rozszczepiła się na molekuły przede mną
helisa kwasu dezoksyrybonukleinowego
padłem na kolana bijąc pokłony nieistniejącemu
jego mała apokalipsa
opowiadał bajki o niegrzecznych dziewczętach
o rozbłyskach supernowych a w powietrzu było czuć
próżnię kosmosu w oczach kwarc w ustach żelazo
jego grzechy odcisnęły piętna
na moje zabrakło miejsca
jego mała apokalipsa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
jego mała apokalipsa
Baz pisze: ↑10 gru 2017, 22:13wtem rozszczepiła się na molekuły przede mną
helisa kwasu dezoksyrybonukleinowego
padłem na kolana bijąc pokłony nieistniejącemu
jego mała apokalipsa
opowiadał bajki o niegrzecznych dziewczętach
o rozbłyskach supernowych a w powietrzu było czuć
próżnię kosmosu w oczach kwarc w ustach żelazo
jego grzechy odcisnęły piętna
na moje zabrakło miejsca
No, początek, przyznam, intrygujący,
ale jakoś o wiele a szybko kończy się
ten wiersz, mi przynajmniej brakuje
rozwinięcia tematu.
Autor narobił apetytu i trzasnął drzwiami;)
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
jego mała apokalipsa
Baz muszę przyznać że zaintrygowałeś.
Mogło być więcej, ale ja nie czuję aż takiego niedosytu jak Alek
Mogło być więcej, ale ja nie czuję aż takiego niedosytu jak Alek

Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
jego mała apokalipsa
A dla mnie skończony, zamknięty w helisie jaka wszystko. Chociaż na grzechy miejsca nie brak, zresztą bardzo dobrze.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
jego mała apokalipsa
Dla mnie to miniatura z gatunku tych zatrważających. Zimny, cierpki klimat.
Podoba mi się kwarc w oczach, dobre odniesienie do lodowatego spojrzenia, ale też w parze z żelazem może symbolizować twardość, a plus próżnia... No właśnie już mnie wyniosło gdzieś na Marsa
Planeta czerwona jak krew dzięki zawartości atomów żelaza w hemoglobinie.
W ogóle to żelazo jest, bardzo dwuznaczne. Jego nadmiar bądź niedobór w organiźmie świadczyć mogą o stanach chorobowych, można zatem pokusić się tutaj i zastanowić nad kontekstem umierania, jak również apokalipsa jako wizja ostateczności czegoś przerażającego, czyżby upadek człowieka?
Tekst rzeczywiście bardzo oszczędny, ale przez to taki do zamyślenia. Są tu słowa klucze takie jak próżnia, kwarc, żelazo no i dobra puenta, w której dzwoni rym:)
Można by zmienić na piętno, ale chyba straciłoby moc.
Zastanawiam się tylko nad zasadnością "jego" w tytule zwłaszcza że mamy wers
Wielowątkowa mini.
Podoba mi się kwarc w oczach, dobre odniesienie do lodowatego spojrzenia, ale też w parze z żelazem może symbolizować twardość, a plus próżnia... No właśnie już mnie wyniosło gdzieś na Marsa

W ogóle to żelazo jest, bardzo dwuznaczne. Jego nadmiar bądź niedobór w organiźmie świadczyć mogą o stanach chorobowych, można zatem pokusić się tutaj i zastanowić nad kontekstem umierania, jak również apokalipsa jako wizja ostateczności czegoś przerażającego, czyżby upadek człowieka?
Tekst rzeczywiście bardzo oszczędny, ale przez to taki do zamyślenia. Są tu słowa klucze takie jak próżnia, kwarc, żelazo no i dobra puenta, w której dzwoni rym:)
Można by zmienić na piętno, ale chyba straciłoby moc.
Zastanawiam się tylko nad zasadnością "jego" w tytule zwłaszcza że mamy wers
No i przydałby się Alchemik, biochemicznie tu

Wielowątkowa mini.

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
jego mała apokalipsa
Jak dla mnie to najlepszy Twój wiersz z dotychczas opublikowanych na portalu.
Interesujący zabieg (kursywa nad tytułem) wprowadzenia w sytuację liryczną jego małej apokalipsy. Wyobraźnia budzi szacunek i pomysł na sposób zagłady życia biologicznego. Rozszczepienie helisy DNA - jakie to proste. Chociaż... czy bardziej obrazowe nie byłoby rozplątywanie się jej dwóch łańcuchów polinukleotydowych, ucieczka od wspólnej osi?
Pokłony dla nieistniejącego, czyli podmiot klęka przed samozagładą życia.
Które jako mechanizm pozbawiony spersonalizowanego sprawcy, jednak opowiada o swoich kosmicznych grzechach. Supernowe jako dziewczynki - bardzo ładne ujęcie:) No a wszystko w wyziewach próżni, twardego kwarcu i żelaza.
Zatem pointa jak najbardziej usprawiedliwiona.
Apokalipsa z powodu wybuchu supernowej - niegrzecznej dziewczynki - to okrutnie zimny grzeszek, który jednak przyćmiewa wszystkie winy rozumnego życia.
Świetny wiersz.
Interesujący zabieg (kursywa nad tytułem) wprowadzenia w sytuację liryczną jego małej apokalipsy. Wyobraźnia budzi szacunek i pomysł na sposób zagłady życia biologicznego. Rozszczepienie helisy DNA - jakie to proste. Chociaż... czy bardziej obrazowe nie byłoby rozplątywanie się jej dwóch łańcuchów polinukleotydowych, ucieczka od wspólnej osi?
Pokłony dla nieistniejącego, czyli podmiot klęka przed samozagładą życia.
Które jako mechanizm pozbawiony spersonalizowanego sprawcy, jednak opowiada o swoich kosmicznych grzechach. Supernowe jako dziewczynki - bardzo ładne ujęcie:) No a wszystko w wyziewach próżni, twardego kwarcu i żelaza.
Zatem pointa jak najbardziej usprawiedliwiona.
Apokalipsa z powodu wybuchu supernowej - niegrzecznej dziewczynki - to okrutnie zimny grzeszek, który jednak przyćmiewa wszystkie winy rozumnego życia.
Świetny wiersz.