Apostazja
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 27 maja 2017, 15:37
Apostazja
Najwyższy czas wypisać się z tego, czym się szczerze brzydzę. Na święta wydrukuję to i z przyjemnością zaniosę do najbliższej parafii.
Wzór splagiatowałem, aż do uzasadnienia od przyjaciela: http://www.filmweb.pl/user/impactor
Oświadczenie
Niniejszym rezygnuję z członkostwa w Kościele rzymskokatolickim. Uprzejmie proszę o usunięcie moich danych
z rejestrów i statystyk kościelnych w maksymalnym dopuszczonym prawem stopniu. Decyzję podejmuję
dobrowolnie i jestem świadomy jej konsekwencji.
Na podstawie Art. 53 par 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej żądam, by moje prawo do wolności religijnej zostało uszanowane.
Na podstawie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, art.23 ust.1 pkt.1, wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych jedynie dla potrzeb postępowania administracyjnego związanego z przedmiotową rezygnacją, jednocześnie na podstawie dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady WE Art. 8 Ust. 2 podpunkt (d) zabraniam przetwarzania moich danych osobowych po zakończeniu powyższego postępowania. Zgodnie z Art. 1364 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (a także kan. 1342; 1717-1728), akt apostazji winien za sobą pociągać nałożenie ekskomuniki latae sententiae. Jednakże instrukcja Konferencji Episkopatu Polski wydana na 345. Zebraniu Plenarnym KEP zdaje się czynić nałożenie ekskomuniki jedynie czynnością opcjonalną (pkt.13). Proszę tedy Ordynariusza o skorzystanie z tej możliwości w sposób możliwie najpełniejszy w stosunku
do mojej osoby i nałożenie na mnie ekskomuniki. Ufam, że poniższe Uzasadnienie mojego Oświadczenia będzie
stanowić wystarczającą ku temu podstawę.
Uzasadnienie:
Jako osoba zainteresowana prawdą - a więc starająca się utrzymywać możliwie wiele wierzeń prawdziwych i
możliwie niewiele wierzeń fałszywych - nie jestem wyznawcą religii rzymskokatolickiej, która – będąc formą
chrześcijaństwa – skupia się na czczeniu zachodnio-semickiego boga Jahwe.
To samo tyczy się pozostałych członków ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów, z którego bóg judeo-
chrześcijański pochodzi; czyli m.in. jego braci o imionach Baal-Hadad, Jam, jego wujka Dagona, jego kochanki
Aszery, oraz jego ojca – Ela; spośród których kilkoro zostało zaadoptowanych wraz z Jahwe przez pierwsze
plemiona żydowskie jako bogowie narodowi jeszcze zanim judaizm ewoluował krwawo z religii politeistycznej w
duoteistyczny system Jahwe–Szatan, i który to system później chrześcijanie zmienili na powrót w system
politeistyczny, z którym dzisiaj pod względem mnogości bóstw rywalizować mogą tylko religie hinduistyczne.
Nawet, gdyby istniał jakiekolwiek walentny – czyli nieoparty na błędzie logicznym oraz ignorancji - argument
pozwalający przyjąć istnienie boga Jahwe za prawdę, nie byłby to w żadnej mierze bóg wart czci, ni szacunku.
Jego czyny i natura opisane w Biblii rysują go jednoznacznie jako istotę głęboko niemoralną, zawistną, podłą i
dopuszczającą się niezliczonych bestialstw względem ludzkości. Byłby to bóg, który pomimo swojej
wszechmocy i wszechwiedzy notorycznie zawodzi w kreacji i późniejszych próbach naprawy swojego własnego
dzieła stworzenia - co czyni go bogiem nieskończenie nieudolnym i złym, który za swoją niekompetencję karze
ludzi.
Długą listę zarzutów względem Jahwe Nowy Testament rozszerza o nieskończoną niesprawiedliwość, a to za
sprawą Jezusa wprowadzającego nieskończoną karę za skończone przewinienie.
Do tego dochodzi sam koncept, że największą zbrodnią w chrześcijaństwie – zbrodnią zasługującą na wieczne
tortury i potępienie - nie jest żaden czyn niemoralny, lecz brak wiary, będący odrzuceniem wierzeń
pozbawionych dowodów (czyli naiwności), lub wierzeń wbrew dowodom (czyli urojenia).
Brak wiary, który - wobec absolutnego braku jakichkolwiek walentnych powodów pozwalających uznać
istnienie boga mitologii chrześcijańskiej (Jahwe) za prawdę - jest jedyną możliwą do osiągnięcia konkluzją dla
osoby w pełni wykorzystującej dar rozumu do oceny rzeczywistości i odróżniania prawdy od fałszu i absurdu.
Co więcej, ze względów formalnych figurowanie mojego nazwiska w kartotekach członków Kościoła
rzymskokatolickiego stoi w jaskrawej sprzeczności z moją niechęcią do instytucji kościoła. Nie chciałbym aby
instytucja odpowiedzialna za tyle zła i tak wielkie ogłupienie posiadała mnie w spisie swoich wiernych. Gotowy
jestem z czasem zaangażować się w pomoc ludziom dotkniętym problemem wiary (bezpośrednio - jako teiści i
eks-teiści borykający się z trudnym procesem powrotu do rzeczywistości, oraz pośrednio – jako osoby trzecie
żyjące z teistami). Na ten moment po prostu chce się odciąć od instytucji w której coraz mniej dobrych ludzi.
Pragnę jednocześnie nadmienić, iż wprawdzie darzę większość przedstawicieli KRK antypatią, to chętnie
wyciągam pomocną dłoń również do duchownych - niezależnie od reprezentowanej religii.
Księża bardziej bawią mnie, niż napawają negatywnymi uczuciami.
Gdy mój ksiądz promotor pracy licencjackiej pt: „Koncepcja wolności jednostki u Louis Aldonse Donatien de
Sade w polskiej literaturze filozoficznej” Zapłodnił swoją studentkę, a następnie przestał być moim
promotorem i księdzem – kibicowałem mu. Sade przez chrzest po dziś dzień jest błędnie nazywany, gdyż wierna
służka przekręciła każde z jego imion..)
Gdy pewien ksiądz w trakcie spowiedzi na tutejszej plebani, przerwał spowiedź i zapalił papierosa doradzając mi
szukania sensu życia w hospicjum dla dzieci posłuchałem go. W hospicjum znalazłem jedynie bezsens i
nieprzygotowanych do pomocy ludzi. Jednak wdzięczny byłem mu za chęć pomocy i cieszy mnie, że zdaje się i
on odszedł od kościoła.
Gdy w lokalu gejowskim spotkałem swojego księdza wykładowcę, który wraz ze swoim partnerem szukali
chłopców do trójkąta. Nie zdziwiłem się. Wszak to co na tym świecie może być najbardziej fascynującego i
napędzającego życie - to ludzka seksualność oraz erotyzm.
Wy uczyniliście z seksualności coś grzesznego. Rodzimy się niby z grzechem pierworodnym, gdyż zostaliśmy
poczęci w akcie seksualnym. Cóż za obrzydliwa religia. Jako patriota, smuci mnie, że moja ojczyzna jest pod
watykańskim zaborem od dwóch tysięcy lat. Pragnę odciąć się od zaborcy tym symbolicznym aktem.
Bajkę o zerwaniu zakazanego owocu, interpretuję jako ukazanie całkiem sensownego powodu do
zrezygnowania z nieśmiertelności i głupoty na rzecz poznania prawdy i odkrycia swojej seksualności,
a nawet odkrycia poczucia wstydu za to jak głupim się było.
Każdy błądzący ma prawo do prawdy nawet, jeśli jego dotychczasowa działalność opierała się na
antyintelektualnej indoktrynacji rzesz wiernych, propagacji ignorancji i błędów logicznych, pochwale naiwności i
uczulania innych przeciwko jedynej znanej ludzkości metodzie docierania do prawdy – wiedzy, logice,
krytycznemu myśleniu i sceptycyzmowi.
Uprzejmie proszę o nałożenie na mnie ekskomuniki. Jest mi głęboko obojętne co stanie się z moim ciałem po
śmierci. Może zostać ono wykorzystane do przeszczepów, ale również wykorzystywane seksualnie, zjedzone,
wyrzucone do śmieci lub do morza. Nie chce tylko, pod żadnym pozorem mieć pogrzeb do którego moi bliscy
mieliby dołożyć cokolwiek do instytucji którą się brzydzę. Wolę być pochowany pod symbolem męskiego
członka lub lizaka, lecz nie krzyżem.
Wzór splagiatowałem, aż do uzasadnienia od przyjaciela: http://www.filmweb.pl/user/impactor
Oświadczenie
Niniejszym rezygnuję z członkostwa w Kościele rzymskokatolickim. Uprzejmie proszę o usunięcie moich danych
z rejestrów i statystyk kościelnych w maksymalnym dopuszczonym prawem stopniu. Decyzję podejmuję
dobrowolnie i jestem świadomy jej konsekwencji.
Na podstawie Art. 53 par 1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej żądam, by moje prawo do wolności religijnej zostało uszanowane.
Na podstawie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, art.23 ust.1 pkt.1, wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych jedynie dla potrzeb postępowania administracyjnego związanego z przedmiotową rezygnacją, jednocześnie na podstawie dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady WE Art. 8 Ust. 2 podpunkt (d) zabraniam przetwarzania moich danych osobowych po zakończeniu powyższego postępowania. Zgodnie z Art. 1364 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (a także kan. 1342; 1717-1728), akt apostazji winien za sobą pociągać nałożenie ekskomuniki latae sententiae. Jednakże instrukcja Konferencji Episkopatu Polski wydana na 345. Zebraniu Plenarnym KEP zdaje się czynić nałożenie ekskomuniki jedynie czynnością opcjonalną (pkt.13). Proszę tedy Ordynariusza o skorzystanie z tej możliwości w sposób możliwie najpełniejszy w stosunku
do mojej osoby i nałożenie na mnie ekskomuniki. Ufam, że poniższe Uzasadnienie mojego Oświadczenia będzie
stanowić wystarczającą ku temu podstawę.
Uzasadnienie:
Jako osoba zainteresowana prawdą - a więc starająca się utrzymywać możliwie wiele wierzeń prawdziwych i
możliwie niewiele wierzeń fałszywych - nie jestem wyznawcą religii rzymskokatolickiej, która – będąc formą
chrześcijaństwa – skupia się na czczeniu zachodnio-semickiego boga Jahwe.
To samo tyczy się pozostałych członków ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów, z którego bóg judeo-
chrześcijański pochodzi; czyli m.in. jego braci o imionach Baal-Hadad, Jam, jego wujka Dagona, jego kochanki
Aszery, oraz jego ojca – Ela; spośród których kilkoro zostało zaadoptowanych wraz z Jahwe przez pierwsze
plemiona żydowskie jako bogowie narodowi jeszcze zanim judaizm ewoluował krwawo z religii politeistycznej w
duoteistyczny system Jahwe–Szatan, i który to system później chrześcijanie zmienili na powrót w system
politeistyczny, z którym dzisiaj pod względem mnogości bóstw rywalizować mogą tylko religie hinduistyczne.
Nawet, gdyby istniał jakiekolwiek walentny – czyli nieoparty na błędzie logicznym oraz ignorancji - argument
pozwalający przyjąć istnienie boga Jahwe za prawdę, nie byłby to w żadnej mierze bóg wart czci, ni szacunku.
Jego czyny i natura opisane w Biblii rysują go jednoznacznie jako istotę głęboko niemoralną, zawistną, podłą i
dopuszczającą się niezliczonych bestialstw względem ludzkości. Byłby to bóg, który pomimo swojej
wszechmocy i wszechwiedzy notorycznie zawodzi w kreacji i późniejszych próbach naprawy swojego własnego
dzieła stworzenia - co czyni go bogiem nieskończenie nieudolnym i złym, który za swoją niekompetencję karze
ludzi.
Długą listę zarzutów względem Jahwe Nowy Testament rozszerza o nieskończoną niesprawiedliwość, a to za
sprawą Jezusa wprowadzającego nieskończoną karę za skończone przewinienie.
Do tego dochodzi sam koncept, że największą zbrodnią w chrześcijaństwie – zbrodnią zasługującą na wieczne
tortury i potępienie - nie jest żaden czyn niemoralny, lecz brak wiary, będący odrzuceniem wierzeń
pozbawionych dowodów (czyli naiwności), lub wierzeń wbrew dowodom (czyli urojenia).
Brak wiary, który - wobec absolutnego braku jakichkolwiek walentnych powodów pozwalających uznać
istnienie boga mitologii chrześcijańskiej (Jahwe) za prawdę - jest jedyną możliwą do osiągnięcia konkluzją dla
osoby w pełni wykorzystującej dar rozumu do oceny rzeczywistości i odróżniania prawdy od fałszu i absurdu.
Co więcej, ze względów formalnych figurowanie mojego nazwiska w kartotekach członków Kościoła
rzymskokatolickiego stoi w jaskrawej sprzeczności z moją niechęcią do instytucji kościoła. Nie chciałbym aby
instytucja odpowiedzialna za tyle zła i tak wielkie ogłupienie posiadała mnie w spisie swoich wiernych. Gotowy
jestem z czasem zaangażować się w pomoc ludziom dotkniętym problemem wiary (bezpośrednio - jako teiści i
eks-teiści borykający się z trudnym procesem powrotu do rzeczywistości, oraz pośrednio – jako osoby trzecie
żyjące z teistami). Na ten moment po prostu chce się odciąć od instytucji w której coraz mniej dobrych ludzi.
Pragnę jednocześnie nadmienić, iż wprawdzie darzę większość przedstawicieli KRK antypatią, to chętnie
wyciągam pomocną dłoń również do duchownych - niezależnie od reprezentowanej religii.
Księża bardziej bawią mnie, niż napawają negatywnymi uczuciami.
Gdy mój ksiądz promotor pracy licencjackiej pt: „Koncepcja wolności jednostki u Louis Aldonse Donatien de
Sade w polskiej literaturze filozoficznej” Zapłodnił swoją studentkę, a następnie przestał być moim
promotorem i księdzem – kibicowałem mu. Sade przez chrzest po dziś dzień jest błędnie nazywany, gdyż wierna
służka przekręciła każde z jego imion..)
Gdy pewien ksiądz w trakcie spowiedzi na tutejszej plebani, przerwał spowiedź i zapalił papierosa doradzając mi
szukania sensu życia w hospicjum dla dzieci posłuchałem go. W hospicjum znalazłem jedynie bezsens i
nieprzygotowanych do pomocy ludzi. Jednak wdzięczny byłem mu za chęć pomocy i cieszy mnie, że zdaje się i
on odszedł od kościoła.
Gdy w lokalu gejowskim spotkałem swojego księdza wykładowcę, który wraz ze swoim partnerem szukali
chłopców do trójkąta. Nie zdziwiłem się. Wszak to co na tym świecie może być najbardziej fascynującego i
napędzającego życie - to ludzka seksualność oraz erotyzm.
Wy uczyniliście z seksualności coś grzesznego. Rodzimy się niby z grzechem pierworodnym, gdyż zostaliśmy
poczęci w akcie seksualnym. Cóż za obrzydliwa religia. Jako patriota, smuci mnie, że moja ojczyzna jest pod
watykańskim zaborem od dwóch tysięcy lat. Pragnę odciąć się od zaborcy tym symbolicznym aktem.
Bajkę o zerwaniu zakazanego owocu, interpretuję jako ukazanie całkiem sensownego powodu do
zrezygnowania z nieśmiertelności i głupoty na rzecz poznania prawdy i odkrycia swojej seksualności,
a nawet odkrycia poczucia wstydu za to jak głupim się było.
Każdy błądzący ma prawo do prawdy nawet, jeśli jego dotychczasowa działalność opierała się na
antyintelektualnej indoktrynacji rzesz wiernych, propagacji ignorancji i błędów logicznych, pochwale naiwności i
uczulania innych przeciwko jedynej znanej ludzkości metodzie docierania do prawdy – wiedzy, logice,
krytycznemu myśleniu i sceptycyzmowi.
Uprzejmie proszę o nałożenie na mnie ekskomuniki. Jest mi głęboko obojętne co stanie się z moim ciałem po
śmierci. Może zostać ono wykorzystane do przeszczepów, ale również wykorzystywane seksualnie, zjedzone,
wyrzucone do śmieci lub do morza. Nie chce tylko, pod żadnym pozorem mieć pogrzeb do którego moi bliscy
mieliby dołożyć cokolwiek do instytucji którą się brzydzę. Wolę być pochowany pod symbolem męskiego
członka lub lizaka, lecz nie krzyżem.