nawijka
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
nawijka
daje po szybach słońce rajfur liryczny
została metoda na wnuczka
po dziewczynach z przechadzek w traktorach
grymaszenia przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
przyszedł czas maskowania odrostów urwanych z chojaka
dzierżenie motka na wodzy nie wygląda na umywanie rąk
EKA ZMIENIŁA TO 300% DEKA
daje po szybach słońce rajfur liryczny
urwanym z chojaka
dziewczynom z przechadzek w podkutych traktorach
przyszedł czas maskowania odrostów
dzierżenia motka na wodzy
moja metoda na wnuczka bez grymaszenia
przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
nie wygląda na umywanie rąk
została metoda na wnuczka
po dziewczynach z przechadzek w traktorach
grymaszenia przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
przyszedł czas maskowania odrostów urwanych z chojaka
dzierżenie motka na wodzy nie wygląda na umywanie rąk
EKA ZMIENIŁA TO 300% DEKA
daje po szybach słońce rajfur liryczny
urwanym z chojaka
dziewczynom z przechadzek w podkutych traktorach
przyszedł czas maskowania odrostów
dzierżenia motka na wodzy
moja metoda na wnuczka bez grymaszenia
przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
nie wygląda na umywanie rąk
Ostatnio zmieniony 16 lut 2018, 16:02 przez witka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
nawijka
Wpisujesz myśli z prędkością pocisku, wpatruję się od pół godziny w te rozrzuty, zazdroszcząc odwagi do takiej lirycznej nawijki twórczej.witka pisze: ↑16 lut 2018, 9:25daje po szybach słońce rajfur liryczny
została metoda na wnuczka
po dziewczynach z przechadzek w traktorach
grymaszenia przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
przyszedł czas maskowania odrostów urwanych z chojaka
dzierżenie motka na wodzy nie wygląda na umywanie rąk
Odrosty z chojaka powaliły. Chyba chodzi o zielone młode pędy na starych gałązkach świerku. Czyli żywotność mimo upływu wielu lat.
Ale dominuje wspomnienie tamtych nawijek, a teraz metoda na wnuczka - niemniej w innym znaczeniu niż wyłudzanie od starszych, naiwnych pań kasy.
Pierwszy wers - rewelacyjny. Moje, zapewne błędne, rozumienie wymusza taki układ wersów/motywów.
daje po szybach słońce rajfur liryczny
urwanym z chojaka
dziewczynom z przechadzek w podkutych traktorach
przyszedł czas maskowania odrostów
dzierżenia motka na wodzy
moja metoda na wnuczka bez grymaszenia
przy wyborze smaku i koloru rasowej fantazji
nie wygląda na umywanie rąk
______
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
nawijka
Eka, po mojemu, dobrze kombinuje.
Ogier jest ognisty i wymaga ujeżdżenia;)
Ogier jest ognisty i wymaga ujeżdżenia;)
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
nawijka
Taka „nawijka” bardzo mi odpowiada. Może dlatego, że sama lubię szeroki rozrzut. Poruszasz się z lekkością i wdziękiem (powinnam napisać – męskim) wśród różnych znaczeń oraz skojarzeń zawartych w materii, którą kształtujesz. W Twoich wersach słowa są jak plasteliny, posłuszne oraz uległe twórczej, a bywa, że rozpasanej (tu nie ma nic pejoratywnego) wyobraźni. Ja, gdy słowna materia staje się dla mnie zbyt oporna, niechętna i mało plastyczna, uciekam w inne środki artystycznego wyrazu. Natomiast w Twoich wierszach to samo tworzywo jest całkowicie w Twoim władaniu.
Przyznaję, czasami wiersze są zbyt hermetyczne, albo mnie nie staje imaginacji by je zrozumieć.
Chociaż, czy poezję należy do dna rozumieć? Nie sądzę. Wystarczy intuicja, poddanie się klimatowi, atmosferze, melodii, a także smakowaniu użytych środków stylistycznych.
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym czytając, nie zobaczyła jakiegoś konkretnego obrazu i nie odleciała w inne klimaty. Tym razem już sam tytuł „nawijka” podsunął mi płótno Jana Matejki z 1867 roku – „Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III”. Obraz oglądać można w Łodzi w Muzeum Sztuki.
Mistrz Jan przedstawił tam całkiem niezłą „nawijkę”.
Sceną jest jedna z wawelskich komnat, dla potrzeb eventu przerobiona na pracownię alchemiczną.
Główni bohaterowie to:
Alchemik Sędziwój (1566 – 1636), postać historyczna – filozof, lekarz i dyplomata studiował na Akademii Krakowskiej w jej „złotym wieku”, a jego dzieło „De lapide philosophorum” wywarło duży wpływ na takich uczonych, jak np. Isaak Newton.
Zygmunt III Waza ( 1566 – 1632), król Polski i Szwecji, uzdolniony artystycznie i muzycznie, kolekcjoner obrazów. Interesowała go także alchemia.
Ks. Piotr Skarga (1536 – 1612), jezuita, pisarz, autor Kazań sejmowych, płomienny kaznodzieja.
Mikołaj Wolski (1553 – 1630), marszałek wielki koronny, przyjaciel Zygmunta III Wazy, wielki protagonista i opiekun Sędziwoja, finansujący jego eksperymenty i badania. Fundator klasztoru OO Kamedułów na Bielanach w Krakowie.
Jerzy Mniszech (1548 – 1613), ojciec Maryny Mniszchówny i teść Dymitra Samozwańca I i Dymitra Samozwańca II.
A także błazen i dworzanie.
Matejko pokazuje nam moment, kiedy Sędziwój dokonuje transmutacji srebrnej monety na złotą, czyli alchemik wywinął na królewskim dworze niezłą nawijkę,
Świadkowie zachowują się rożnie; począwszy od przerażenia, zaskoczenia, podziwu do powątpiewania.
Czy ten numer dorównuje współczesnej metodzie na wnuczka?
Tu i tu chodzi o kasę - czyli nihil novi sub sole! No, może tamten był bardziej wyrafinowany.
A co to ma wspólnego z treścią wiersza? Mnie „nawijka” pognała aż do schyłku szesnastego wieku, chociaż w tyle głowy wyświetla mi się obraz butów – traktorów, hitu lat chyba siedemdziesiątych/ osiemdziesiątych XX wieku? A może nawet nieco wcześniej. Legendarni przodkowie glanów i martensów. Kto o nich nie marzył?
Można także - przy odrobinie wyobraźni i dobrej woli ujrzeć inny obraz – tym razem udamy się do epoki słusznie minionej – socrealizmu. „Dziewczyny na traktory”. Był taki słynny propagandowy plakat z hożą, rumianą, roześmianą traktorzystką. Nawet znamy ją z nazwiska; to Magdalena Figur z mundurze Związku Młodzieży Polskiej.
Czyż nie jest tak, że kto „dzierży motek na wodzy” ten ma tzw. wadzę?
Widzę, że zamieściłeś też „ekiną” wersję. Podobają mi się obydwie, ale, jak zapewne już wiesz, moje interpretacje nie są wprost proporcjonalne do zawartości, treści, środków poetyckich i ich użycia w omawianym tekście. Idą sobie, ot takie niezależne, równolegle, niezobowiązująco - to tu, to tam - bywa że całkiem nie na temat, za co bardzo przepraszam Ciebie i ewentualnych czytelników tego powyższego silva rerum... phantasmatum imaginatione”.
Serdeczności i jeszcze raz gratulacje z okazji pojawienia się wnusi - małej lady
Lu
Przyznaję, czasami wiersze są zbyt hermetyczne, albo mnie nie staje imaginacji by je zrozumieć.
Chociaż, czy poezję należy do dna rozumieć? Nie sądzę. Wystarczy intuicja, poddanie się klimatowi, atmosferze, melodii, a także smakowaniu użytych środków stylistycznych.
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym czytając, nie zobaczyła jakiegoś konkretnego obrazu i nie odleciała w inne klimaty. Tym razem już sam tytuł „nawijka” podsunął mi płótno Jana Matejki z 1867 roku – „Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III”. Obraz oglądać można w Łodzi w Muzeum Sztuki.
Mistrz Jan przedstawił tam całkiem niezłą „nawijkę”.
Sceną jest jedna z wawelskich komnat, dla potrzeb eventu przerobiona na pracownię alchemiczną.
Główni bohaterowie to:
Alchemik Sędziwój (1566 – 1636), postać historyczna – filozof, lekarz i dyplomata studiował na Akademii Krakowskiej w jej „złotym wieku”, a jego dzieło „De lapide philosophorum” wywarło duży wpływ na takich uczonych, jak np. Isaak Newton.
Zygmunt III Waza ( 1566 – 1632), król Polski i Szwecji, uzdolniony artystycznie i muzycznie, kolekcjoner obrazów. Interesowała go także alchemia.
Ks. Piotr Skarga (1536 – 1612), jezuita, pisarz, autor Kazań sejmowych, płomienny kaznodzieja.
Mikołaj Wolski (1553 – 1630), marszałek wielki koronny, przyjaciel Zygmunta III Wazy, wielki protagonista i opiekun Sędziwoja, finansujący jego eksperymenty i badania. Fundator klasztoru OO Kamedułów na Bielanach w Krakowie.
Jerzy Mniszech (1548 – 1613), ojciec Maryny Mniszchówny i teść Dymitra Samozwańca I i Dymitra Samozwańca II.
A także błazen i dworzanie.
Matejko pokazuje nam moment, kiedy Sędziwój dokonuje transmutacji srebrnej monety na złotą, czyli alchemik wywinął na królewskim dworze niezłą nawijkę,
Świadkowie zachowują się rożnie; począwszy od przerażenia, zaskoczenia, podziwu do powątpiewania.
Czy ten numer dorównuje współczesnej metodzie na wnuczka?
Tu i tu chodzi o kasę - czyli nihil novi sub sole! No, może tamten był bardziej wyrafinowany.
A co to ma wspólnego z treścią wiersza? Mnie „nawijka” pognała aż do schyłku szesnastego wieku, chociaż w tyle głowy wyświetla mi się obraz butów – traktorów, hitu lat chyba siedemdziesiątych/ osiemdziesiątych XX wieku? A może nawet nieco wcześniej. Legendarni przodkowie glanów i martensów. Kto o nich nie marzył?
Można także - przy odrobinie wyobraźni i dobrej woli ujrzeć inny obraz – tym razem udamy się do epoki słusznie minionej – socrealizmu. „Dziewczyny na traktory”. Był taki słynny propagandowy plakat z hożą, rumianą, roześmianą traktorzystką. Nawet znamy ją z nazwiska; to Magdalena Figur z mundurze Związku Młodzieży Polskiej.
Czyż nie jest tak, że kto „dzierży motek na wodzy” ten ma tzw. wadzę?
Widzę, że zamieściłeś też „ekiną” wersję. Podobają mi się obydwie, ale, jak zapewne już wiesz, moje interpretacje nie są wprost proporcjonalne do zawartości, treści, środków poetyckich i ich użycia w omawianym tekście. Idą sobie, ot takie niezależne, równolegle, niezobowiązująco - to tu, to tam - bywa że całkiem nie na temat, za co bardzo przepraszam Ciebie i ewentualnych czytelników tego powyższego silva rerum... phantasmatum imaginatione”.
Serdeczności i jeszcze raz gratulacje z okazji pojawienia się wnusi - małej lady

Lu
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
nawijka
Serdeczne dzięki lU.
Nawijka - wiesz ona zwija w kłębek zakupione 10 dkg wełny.
Chcąc nie chcąc trzymasz na wodzy wyrywność rąk i wygląda to tak jak u Piłata - umywam ręce - no nie?
Serdeczne dzięki.
Nawijka - wiesz ona zwija w kłębek zakupione 10 dkg wełny.
Chcąc nie chcąc trzymasz na wodzy wyrywność rąk i wygląda to tak jak u Piłata - umywam ręce - no nie?
Serdeczne dzięki.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
nawijka
Aż tyle?:)witka pisze: ↑16 lut 2018, 9:25EKA ZMIENIŁA TO 300% DEKA
Dzięki za uwzględnienie mojej de facto tylko interpretacji pod wierszem.
Układ linijek to zawsze pomocne koryto dla nurtu przesłania, więc takowe pozwoliłam sobie...
Nigdy nie zmuszam do zmian, dzielę się tylko moim widzeniem. Może być do bólu złe, bo niezgodne z intencją Autora.
Mam nadzieję, że nie masz mi za złe.