Na krawędzi
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
Na krawędzi
Balansuję na krawędzi zła i dobra,
jestem raz po jednej, raz po drugiej stronie;
tak jak niebo, które z piekłem bierze rozbrat –
tak się pławię w wodzie lub mnie trawi ogień.
Chociaż staram się zachować równowagę,
czasem spadam – będę setny raz próbował
zostać z przekonania dzielnym kamikadze,
co wierności ideałom chciał dochować.
Dzień umiera, noc się rodzi w zamyśleniu –
co nazajutrz, co pojutrze czas przyniesie,
i co będzie, gdy poglądy znów się zmienią,
a dogmaty zrewiduje życia jesień.
Kim się stanę bez wartości, bez idei,
kiedy w lustrze nie zobaczę zrozumienia?
Trzeba będzie dzień kolejny jakoś przeżyć,
odnajdując resztki siebie we wspomnieniach.
jestem raz po jednej, raz po drugiej stronie;
tak jak niebo, które z piekłem bierze rozbrat –
tak się pławię w wodzie lub mnie trawi ogień.
Chociaż staram się zachować równowagę,
czasem spadam – będę setny raz próbował
zostać z przekonania dzielnym kamikadze,
co wierności ideałom chciał dochować.
Dzień umiera, noc się rodzi w zamyśleniu –
co nazajutrz, co pojutrze czas przyniesie,
i co będzie, gdy poglądy znów się zmienią,
a dogmaty zrewiduje życia jesień.
Kim się stanę bez wartości, bez idei,
kiedy w lustrze nie zobaczę zrozumienia?
Trzeba będzie dzień kolejny jakoś przeżyć,
odnajdując resztki siebie we wspomnieniach.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Na krawędzi
To chyba główna myśl i istota tego wiersza, której wtóruje całkiem przyjemna przedmowa .abandon pisze: ↑14 gru 2017, 0:19Kim się stanę bez wartości, bez idei,
kiedy w lustrze nie zobaczę zrozumienia?
Trzeba będzie dzień kolejny jakoś przeżyć,
odnajdując resztki siebie we wspomnieniach.
Leo z przyjemnością .
Uszanowanie L.G.
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
Na krawędzi
Dzięki Leonie.
Właściwie to jest wiersz, o tym, że tak naprawdę nic nie jest pewne. Zalewają nas wiadomości, na podstawie których musimy wyrobić sobie pogląd na otaczający nas świat, a z czasem nabywania doświadczenia zmieniamy ideały...
Właściwie to jest wiersz, o tym, że tak naprawdę nic nie jest pewne. Zalewają nas wiadomości, na podstawie których musimy wyrobić sobie pogląd na otaczający nas świat, a z czasem nabywania doświadczenia zmieniamy ideały...
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Na krawędzi
Clou wiersza oczywiście wskazał Leon, ale mnie również bardzo podoba się to
abandon pisze: ↑14 gru 2017, 0:19tak jak niebo, które z piekłem bierze rozbrat –
tak się pławię w wodzie lub mnie trawi ogień.
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Na krawędzi
AB to jest po prostu poezja
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
Na krawędzi
Nu, to jest po prostu komentarz... na wyrost
Z podziękowaniem.
Z podziękowaniem.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Na krawędzi
Z zaciekawieniem pytam, czy pisujesz tylko poezję rymowaną?
Widzę, że jesteś w tym dobry.
Warsztat opanowany.
Mogę to widzieć, bo sam mam opanowany warsztat form tradycyjnych.
Chociaż u mnie formy zamknięte to droga do celu.
Opanowany, lecz tu odrobinę niedopracowany.
W pierwszej zwrotce dla rytmu i akcentu przestawiłbym słowa.
tak się pławię w wodzie lub trawi mnie ogień.
Dwunastozgłoskowiec powinien mieć już średniówkę.
Najlepiej 6/6
Choć niekoniecznie.
Zauważyłem, że tu nie zachowujesz w ogóle stałej średniówki.
Czasem wypada 8/4, czasem 4/8
Ogólnie trochę źle wypadają akcenty.
Przy głośnym czytaniu można oczywiście takie akcenty świadomie przesuwać.
Zdać się na melodię i świadomość czytania.
Nie mam zamiaru być upierdliwym czytelnikiem, ale jestem komentatorem zapisu.
Sam wiersz mi się podoba.
Choć balansowanie na krawędzi wymagałoby większej agresywności, drapieżności.
Zgodnie z moim pojęciem takich zapisów.
Trochę zimnego prysznica po zachwytach poprzedników.
Ale muszę być uczciwy wobec siebie samego.
Jurek
Widzę, że jesteś w tym dobry.
Warsztat opanowany.
Mogę to widzieć, bo sam mam opanowany warsztat form tradycyjnych.
Chociaż u mnie formy zamknięte to droga do celu.
Opanowany, lecz tu odrobinę niedopracowany.
W pierwszej zwrotce dla rytmu i akcentu przestawiłbym słowa.
tak się pławię w wodzie lub trawi mnie ogień.
Dwunastozgłoskowiec powinien mieć już średniówkę.
Najlepiej 6/6
Choć niekoniecznie.
Zauważyłem, że tu nie zachowujesz w ogóle stałej średniówki.
Czasem wypada 8/4, czasem 4/8
Ogólnie trochę źle wypadają akcenty.
Przy głośnym czytaniu można oczywiście takie akcenty świadomie przesuwać.
Zdać się na melodię i świadomość czytania.
Nie mam zamiaru być upierdliwym czytelnikiem, ale jestem komentatorem zapisu.
Sam wiersz mi się podoba.
Choć balansowanie na krawędzi wymagałoby większej agresywności, drapieżności.
Zgodnie z moim pojęciem takich zapisów.
Trochę zimnego prysznica po zachwytach poprzedników.
Ale muszę być uczciwy wobec siebie samego.
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
Na krawędzi
"...Mogę to widzieć, bo sam mam opanowany warsztat form tradycyjnych...
...Trochę zimnego prysznica po zachwytach poprzedników.
Ale muszę być uczciwy wobec siebie samego.
Jurek"
Zważywszy na powyższe słowa, Houston mamy problem, ponieważ ja chyba nie jestem od tej pary kaloszy. Jakoś trudno nazywać się fachowcem bez papierów. Stąd pewnie moja piaskownica*. Ktoś powie, że skromność, ale z drugiej strony można powiedzieć "wiem, że nic nie wiem" i to bardziej odpowiada stanowi wiedzy.
Oczywiście, że rozmawiamy w zgodzie z własnym sumieniem i na pewnym poziomie, tam gdzie zaczyna się fachowość, kończy złośliwość i wydajemisie*. Tylko tytułem wstępu, zatem do rzeczy, wchodząc, jak to ująłeś, na poziom nieskromności przystającej poecie
Co do wierszy wolnych oczywiście są w odpowiednim dziale, niektóre nawet nagrodzone w ogólnopolskich konkursach poezji.
Co do powyższego wiersza powiem tak. Jestem dość świadomy możliwości i na własne potrzeby potrafię określić gradient swoich utworów. Z zasady zawsze bronię formy tekstu i, jakby to powiedzieli łyżwiarze figurowi, wartość techniczną, zaś walory artystyczne lub ich brak pozostawiam do oceny czytelnikowi.
W związku z tym, możemy podyskutować o warstwie technicznej.
Chyba za wcześnie odkręciłeś zimną wodę w montowanym prysznicu. Ja, rozbierając twór merytorycznie, widzę go tak.
Wiersz numeryczny sylabotoniczny sześciostopowy trochej o toku cezurowanym.
Jak to w wierszu sylabotonicznym podstawową miarą rytmiczną jest stopa, która to jest ściśle powiązana z akcentem, w tym wypadku trochej.
Skoro w komentarzu przedstawiasz jednoznaczne stwierdzenia, m.in. przestawienia akcentów, to na pewnym poziomie pasuje jasno pokazać odstępstwa i liczyć się z tym, że ktoś powie sprawdzam: akcenty, stopy, wersy, wiersz, fachowość.
Wybrałeś ten wers, niech budiet.
tak się pławię w wodzie lub trawi mnie ogień.
tylko że z wersu trocheicznego, zrobiłeś logaed, czyli lewy hemistych jest trocheiczny, a prawy amfibrachiczny, co nijak nie przystaje do schematu pozostałych wersów utworu.
Jeśli piszę, to na tyle świadomie, że wiem jeśli jest jakieś odstępstwo w stopach, a co za tym idzie akcentów. Czasem pozwalam sobie na drobne korekty dla zachowania ciekawej frazy kosztem przestawienia akcentu, ale trzeba by dobrze szukać w moich sylabotonikach.
Co do średniówki, nie jest mi narzędziem dla osiągnięcia celu. Rytmikę wiersza wyznaczają stopy, których zgodność akcentowania, sama reguluje płynność czytania.
Skoro o średniówce mowa i jakby się ktoś uparł, dodam, że w toku dierezowanym byłby to utwór dwuśredniówkowy.
Zawsze można zadawać pytania
Kłaniam się.
Ab
...Trochę zimnego prysznica po zachwytach poprzedników.
Ale muszę być uczciwy wobec siebie samego.
Jurek"
Zważywszy na powyższe słowa, Houston mamy problem, ponieważ ja chyba nie jestem od tej pary kaloszy. Jakoś trudno nazywać się fachowcem bez papierów. Stąd pewnie moja piaskownica*. Ktoś powie, że skromność, ale z drugiej strony można powiedzieć "wiem, że nic nie wiem" i to bardziej odpowiada stanowi wiedzy.
Oczywiście, że rozmawiamy w zgodzie z własnym sumieniem i na pewnym poziomie, tam gdzie zaczyna się fachowość, kończy złośliwość i wydajemisie*. Tylko tytułem wstępu, zatem do rzeczy, wchodząc, jak to ująłeś, na poziom nieskromności przystającej poecie
Co do wierszy wolnych oczywiście są w odpowiednim dziale, niektóre nawet nagrodzone w ogólnopolskich konkursach poezji.
Co do powyższego wiersza powiem tak. Jestem dość świadomy możliwości i na własne potrzeby potrafię określić gradient swoich utworów. Z zasady zawsze bronię formy tekstu i, jakby to powiedzieli łyżwiarze figurowi, wartość techniczną, zaś walory artystyczne lub ich brak pozostawiam do oceny czytelnikowi.
W związku z tym, możemy podyskutować o warstwie technicznej.
Chyba za wcześnie odkręciłeś zimną wodę w montowanym prysznicu. Ja, rozbierając twór merytorycznie, widzę go tak.
Wiersz numeryczny sylabotoniczny sześciostopowy trochej o toku cezurowanym.
Jak to w wierszu sylabotonicznym podstawową miarą rytmiczną jest stopa, która to jest ściśle powiązana z akcentem, w tym wypadku trochej.
Skoro w komentarzu przedstawiasz jednoznaczne stwierdzenia, m.in. przestawienia akcentów, to na pewnym poziomie pasuje jasno pokazać odstępstwa i liczyć się z tym, że ktoś powie sprawdzam: akcenty, stopy, wersy, wiersz, fachowość.
Wybrałeś ten wers, niech budiet.
tak się pławię w wodzie lub trawi mnie ogień.
tylko że z wersu trocheicznego, zrobiłeś logaed, czyli lewy hemistych jest trocheiczny, a prawy amfibrachiczny, co nijak nie przystaje do schematu pozostałych wersów utworu.
Jeśli piszę, to na tyle świadomie, że wiem jeśli jest jakieś odstępstwo w stopach, a co za tym idzie akcentów. Czasem pozwalam sobie na drobne korekty dla zachowania ciekawej frazy kosztem przestawienia akcentu, ale trzeba by dobrze szukać w moich sylabotonikach.
Co do średniówki, nie jest mi narzędziem dla osiągnięcia celu. Rytmikę wiersza wyznaczają stopy, których zgodność akcentowania, sama reguluje płynność czytania.
Skoro o średniówce mowa i jakby się ktoś uparł, dodam, że w toku dierezowanym byłby to utwór dwuśredniówkowy.
Zawsze można zadawać pytania
Kłaniam się.
Ab
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.