Głęboki kosmos
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Głęboki kosmos
Deszcz nie pada bez przerwy.
Zaś przejścia objawiają się tylko w kałużach, albo zmąconych delikatnymi zmarszczkami taflach jezior, w których mogę wybierać interesujące mnie słońca. Stąd moje przywiązanie do miejskiej fontanny. W pobliżu wygodna ławeczka i snująca się ospale spiżarnia. W kieszeni obfity łup w postaci całkiem długich kiepów.
Obrywam filtra i pakuję niedopałek do ociekającej smołą, szklanej lufki. Zaciągam się aż po pępek.
Proxima Centauri oferuje świetną opiekę medyczną. W tym dentystyczną. Nie przeszkadza mi, że atmosfera fluorowo - chlorowa zmienia smak mentolowych półchesterfieldów na ichni odpowiednik tequili. Czeka mnie wątpliwa przyjemność konwersacji z chudym w uszach Proximańczykiem. Dosłownie chudym, z powodu przewężenia czaszki na wysokości niby króliczych słuchów. Załatwiam mu przysługę na planecie krążącej wokół błękitnej Vegi. To może nie tyle przysługa, co spłata długu. Proksi są świetni w zamianie ziemskich nawyków żywieniowych. A ja chodziłem ostatnio niedożywiony. To ten brak środków płatniczych. Teraz ich nie potrzebuję. Pożywienie pachnie nęcąco i samo przychodzi do mnie. Przy tym, można z nim czasami interesująco pogadać, lub zabawić się przed konsumpcją.
Z piątej Vegi mam ściągnąć na Proximę pewne superinteligentne zwierzę, które posiada jakieś tam naukowo mistyczne znaczenie dla Proksów. O ile się zorientowałem, interesuje ich substancja, która znajduje się w zielonkawej cieczy wyciskanego ręcznie soku z ciał Vegańczyków.
No, może nie ręcznie, bo Proksi zamiast rąk posiadają dwie podobne do słoniowych trąby.
Nie przeszkadza mi na razie, że mój tryb życia zmieniono na nocny. Słońce Sol mnie zabija.
Tak jak drewniane kołki, zresztą. Proksi obiecali coś na to poradzić, kiedy z Syriusza sprowadzę dla nich krzemowoorganiczny, żywy żyroskop wskazujący inne bogate gwiazdy w galaktyce. Może nawet poza galaktyką.
Przypalam kolejnego peta. To był kiedyś Camel. Czy łyknąć jeszcze, zanim wstąpię w portal fontanny miejskiej?
Ale z którego naczynia?
W pobliżu wyczuwam pulsowanie krwi apetycznej mamuśki i jej pulchnej córeczki.
Osiołkowi w żłobie dano...
Zaś przejścia objawiają się tylko w kałużach, albo zmąconych delikatnymi zmarszczkami taflach jezior, w których mogę wybierać interesujące mnie słońca. Stąd moje przywiązanie do miejskiej fontanny. W pobliżu wygodna ławeczka i snująca się ospale spiżarnia. W kieszeni obfity łup w postaci całkiem długich kiepów.
Obrywam filtra i pakuję niedopałek do ociekającej smołą, szklanej lufki. Zaciągam się aż po pępek.
Proxima Centauri oferuje świetną opiekę medyczną. W tym dentystyczną. Nie przeszkadza mi, że atmosfera fluorowo - chlorowa zmienia smak mentolowych półchesterfieldów na ichni odpowiednik tequili. Czeka mnie wątpliwa przyjemność konwersacji z chudym w uszach Proximańczykiem. Dosłownie chudym, z powodu przewężenia czaszki na wysokości niby króliczych słuchów. Załatwiam mu przysługę na planecie krążącej wokół błękitnej Vegi. To może nie tyle przysługa, co spłata długu. Proksi są świetni w zamianie ziemskich nawyków żywieniowych. A ja chodziłem ostatnio niedożywiony. To ten brak środków płatniczych. Teraz ich nie potrzebuję. Pożywienie pachnie nęcąco i samo przychodzi do mnie. Przy tym, można z nim czasami interesująco pogadać, lub zabawić się przed konsumpcją.
Z piątej Vegi mam ściągnąć na Proximę pewne superinteligentne zwierzę, które posiada jakieś tam naukowo mistyczne znaczenie dla Proksów. O ile się zorientowałem, interesuje ich substancja, która znajduje się w zielonkawej cieczy wyciskanego ręcznie soku z ciał Vegańczyków.
No, może nie ręcznie, bo Proksi zamiast rąk posiadają dwie podobne do słoniowych trąby.
Nie przeszkadza mi na razie, że mój tryb życia zmieniono na nocny. Słońce Sol mnie zabija.
Tak jak drewniane kołki, zresztą. Proksi obiecali coś na to poradzić, kiedy z Syriusza sprowadzę dla nich krzemowoorganiczny, żywy żyroskop wskazujący inne bogate gwiazdy w galaktyce. Może nawet poza galaktyką.
Przypalam kolejnego peta. To był kiedyś Camel. Czy łyknąć jeszcze, zanim wstąpię w portal fontanny miejskiej?
Ale z którego naczynia?
W pobliżu wyczuwam pulsowanie krwi apetycznej mamuśki i jej pulchnej córeczki.
Osiołkowi w żłobie dano...
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Głęboki kosmos
Żadna cywilizacja nie obędzie się bez kloszardów. Ktoś przecież musi wybierać słońca, a tylko kloszardzi potrafią.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Głęboki kosmos
Potrafią również szamani, ale oni nie są industrialni. A jak wiadomo, niedługo na planecie zostaną tylko miasta. Wobec tego spróbujmy zaufać kloszardom. Kloszardom z mocą. Wiem, że śmierdzą. Ale przecież woń jest jednak względna. Tak jak prędkość światła, która ponoć jest stałą kosmiczną, w związku z czym nie powinna się z niczym wiązać, przelatując.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Głęboki kosmos
Podoba się koncept, szkoda że wrodzony brak spostrzegawczości nie pozwala ustalić aktualnego miejsca pobytu bohatera. Monolog obok ziemskiej fontanny, proksańskiej, vegańskiej? Jeśli przejścia takie łatwe, nocny łowca może w tej chwili być wszędzie. Camele do pomyślenia w każdym zamieszkałym układzie.
Stawiam jednak na Ziemię.
Dobrze, drapieżnie napisany okruch.
Stawiam jednak na Ziemię.
Dobrze, drapieżnie napisany okruch.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Głęboki kosmos
Uściślam,
Fontanna na rynku staromiejskim Lęborka.
Ławeczki latem służą do obściskiwania.
Mnóstwo wspaniałych niedopałków w okolicznych popielnicach.
Ludzie, którzy snują się po zmroku w pulsowaniu serc.
Brak świadomości istnienia stworzeń nocy.
Poetycka dusza wampira.
Stara się nie wypijać do końca.
Kontroluje swój nałóg.
Przejścia przez portal są możliwe tylko dla niego.
Może to przez tę poezję?
Korzysta na tym, pracując dla Proksów.
Ale chyba zmieni szefów.
To może być nieco trudne, bo trzeba udać się aż do Obłoku Magellana.
Chciałby zabrać ze sobą w kosmos Ekę.
Pamiętam, że lubisz sf.
Obecnie, po raz kolejny czytam Robota Adama Wiśniewskiego-Snerga z jego teorią nadistot. Niesamowita postać.
Odebrał sobie życie w wieku 58 lat.
Przemyśliwam nieraz nad tym.
Nie mam powodu, żeby odebrać sobie życie.
Choć takie jakie jest w tej chwili, jest kompletnie do dupy.
Snerg miał inteligencję i intuicję. Miał talent.
Ja też to wszystko mam, a jednak czasem zapadam się w tych kałużach do czarnej dziury, zamiast do jakiejś bezpiecznej gwiazdy.
Jesteś, Eko, poetką i komentatorką, którą cenie nade wszystko. Nawet ponad siebie.
Chciałaś przybliżenia terenów łowieckich?
No to je masz!
Fontanna na rynku staromiejskim Lęborka.
Ławeczki latem służą do obściskiwania.
Mnóstwo wspaniałych niedopałków w okolicznych popielnicach.
Ludzie, którzy snują się po zmroku w pulsowaniu serc.
Brak świadomości istnienia stworzeń nocy.
Poetycka dusza wampira.
Stara się nie wypijać do końca.
Kontroluje swój nałóg.
Przejścia przez portal są możliwe tylko dla niego.
Może to przez tę poezję?
Korzysta na tym, pracując dla Proksów.
Ale chyba zmieni szefów.
To może być nieco trudne, bo trzeba udać się aż do Obłoku Magellana.
Chciałby zabrać ze sobą w kosmos Ekę.
Pamiętam, że lubisz sf.
Obecnie, po raz kolejny czytam Robota Adama Wiśniewskiego-Snerga z jego teorią nadistot. Niesamowita postać.
Odebrał sobie życie w wieku 58 lat.
Przemyśliwam nieraz nad tym.
Nie mam powodu, żeby odebrać sobie życie.
Choć takie jakie jest w tej chwili, jest kompletnie do dupy.
Snerg miał inteligencję i intuicję. Miał talent.
Ja też to wszystko mam, a jednak czasem zapadam się w tych kałużach do czarnej dziury, zamiast do jakiejś bezpiecznej gwiazdy.
Jesteś, Eko, poetką i komentatorką, którą cenie nade wszystko. Nawet ponad siebie.
Chciałaś przybliżenia terenów łowieckich?
No to je masz!
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Głęboki kosmos
Już się napodróżowałam po układach gwiezdnych:)
Najlepsza sf amerykańska z czasów powojennych, naiwnych i odważnych w snuciu alternatywnych scenariuszy. W Polsce jednak tylko Lem.
Teoria nadistot? Nie znam. Trudno być istotą, a co dopiero nad:)
To pisz, czemu swojej prozy nie uprawiasz systematycznie? Lepsza od lawinowo spadających głupotek w wersach - sorry:)
Najlepsza sf amerykańska z czasów powojennych, naiwnych i odważnych w snuciu alternatywnych scenariuszy. W Polsce jednak tylko Lem.
Teoria nadistot? Nie znam. Trudno być istotą, a co dopiero nad:)
To pisz, czemu swojej prozy nie uprawiasz systematycznie? Lepsza od lawinowo spadających głupotek w wersach - sorry:)
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Głęboki kosmos
Ewa, dobrze wiesz, jak łatwo pisać takie głupotki, kiedy poznało się warsztat.
Coś trzeba pisać, a wena nie zawsze jest ze mną.
Zamierzam jednak wykorzystać prozę.
Coraz bardziej podoba mi się meandrowanie w tym, co nazywają prozą.
Muszę się tylko odważyć na dłuższe dzieło.
To wymaga konspektu.
Nie czytałaś Snerga?
Najbardziej tajemniczej postaci na polskim niebie science fiction?
Polecam Robot Adam Wiśniewski Snerg. Teorię nadistot wysnuł właśnie w tej powieści.
Podam Tobie link do teorii, ale powinnaś przeczytać tę powieść. Przewyższa Lema.
Teoria nadistot
http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
Coś trzeba pisać, a wena nie zawsze jest ze mną.
Zamierzam jednak wykorzystać prozę.
Coraz bardziej podoba mi się meandrowanie w tym, co nazywają prozą.
Muszę się tylko odważyć na dłuższe dzieło.
To wymaga konspektu.
Nie czytałaś Snerga?
Najbardziej tajemniczej postaci na polskim niebie science fiction?
Polecam Robot Adam Wiśniewski Snerg. Teorię nadistot wysnuł właśnie w tej powieści.
Podam Tobie link do teorii, ale powinnaś przeczytać tę powieść. Przewyższa Lema.
Teoria nadistot
http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Głęboki kosmos
Robot nie może przewyższać Solaris, Niezwyciężonego czy tez mojego ulubionego Obłoku Magellana. Książki Stanisława Lema również nie mogą przewyższać Robota. To zupełnie inna kategoria, inny styl, inne światy. Można rozważać czy krokodyl jest zieleńszy czy dłuższy, jednak lepiej poświęcić ten czas fontannie w Lęborku i degustacji trunków.
Ale Jerzy ma rację. Robot to świetna książka. Przeczytać warto.
Ale Jerzy ma rację. Robot to świetna książka. Przeczytać warto.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Głęboki kosmos
Spróbujmy sobie wyobrazić NIC, żadnego Kosmosu, ewoluujących wszechświatów, niebyt powszechny, ZERO, żadnej myśli, kwantu energii, materii... coś co nie wygląda, bo go nie ma i nie było. Nawet najmniejszego punktu, obserwatora-sprawcy.
NICOŚĆ nie do wyobrażenia jest. A przecież to jedna z opcji tego, co mogłoby być - oczywiście nie będąc.
Ale jest rzeczywistość, my jesteśmy... a jeżeli zamiast pytać Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary, próbujemy działające prawa fizyczne ilustrować, wpisywać w koszmarną dla naszej psychiki fabułę Robota - to tylko nasz wybór. Wizja destrukcyjna, depresyjna.
Teoria nadistot zakłada niewidoczność myśli/emocji istot wyższych dla istnień z niższego szczebla ewolucji.
Rośliny bardzo nieznacznie odchylają się, gdy podchodzisz do nich z sekatorem, pies reaguje na emocje człowieka, ba nawet podjęty w myśli zamiar wyjścia z nim na spacer, podchodzi do drzwi, ściąga z szafki smycz.
______________________________________
Mechanizm Snerga - zły bóg, potrzeba istnienia bytu nadrzędnego. Potrzeba nieśmiertelności.
NICOŚĆ nie do wyobrażenia jest. A przecież to jedna z opcji tego, co mogłoby być - oczywiście nie będąc.
Ale jest rzeczywistość, my jesteśmy... a jeżeli zamiast pytać Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary, próbujemy działające prawa fizyczne ilustrować, wpisywać w koszmarną dla naszej psychiki fabułę Robota - to tylko nasz wybór. Wizja destrukcyjna, depresyjna.
Teoria nadistot zakłada niewidoczność myśli/emocji istot wyższych dla istnień z niższego szczebla ewolucji.
Rośliny bardzo nieznacznie odchylają się, gdy podchodzisz do nich z sekatorem, pies reaguje na emocje człowieka, ba nawet podjęty w myśli zamiar wyjścia z nim na spacer, podchodzi do drzwi, ściąga z szafki smycz.
______________________________________
Mechanizm Snerga - zły bóg, potrzeba istnienia bytu nadrzędnego. Potrzeba nieśmiertelności.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Głęboki kosmos
Kwestia wyobraźni. Ja sobie zadałem pytanie: czy warto? Wyszło mi, że nicości nie warto sobie wyobrażać. Życie takie krótkie...eka pisze: ↑04 mar 2018, 10:31NICOŚĆ nie do wyobrażenia jest.
Jedno drugiego nie wyklucza. Na tym polega i piękno, i niedoskonałość ludzkiej natury. Koncepcja, aby być zmienioną lub odrzuconą, musi najpierw powstać. Robota przeczytałem jakieś trzydziesci lat temu. Wstyd przyznać, jednak dopiero po lekturze zacząłem sobie zadawać pytania o istotę Boga, a słowo "transcendencja" przestało być dla mnie pustym dźwiękiem.eka pisze: ↑04 mar 2018, 10:31...a jeżeli zamiast pytać Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary, próbujemy działające prawa fizyczne ilustrować, wpisywać w koszmarną dla naszej psychiki fabułę Robota - to tylko nasz wybór.
Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary? Czego chcesz ode mnie Panie za to, że miałem przyjemność przeczytania książki Adama Wiśniewskiego-Snerga?
Jedna z wielu destrukcyjnych i depresyjnych wizji. Jeżeli jesteśmy przy Janie Kochanowskim, pozwolę sobie przywołać Treny. Zwróć uwagę, że dopiero w ostatnim depresję zastępuje ukojenie... namiastka ukojenia.eka pisze: ↑04 mar 2018, 10:31Wizja destrukcyjna, depresyjna.
Moja Żona twierdzi, że rośliny reagują również wtedy, kiedy podchodzisz z butelką wody. Czy poruszylibyśmy ten temat, gdyby nie uwaga Jerzego? Sama widzisz jak pożyteczna jest teoria nadistot.eka pisze: ↑04 mar 2018, 10:31Teoria nadistot zakłada niewidoczność myśli/emocji istot wyższych dla istnień z niższego szczebla ewolucji.
Rośliny bardzo nieznacznie odchylają się, gdy podchodzisz do nich z sekatorem, pies reaguje na emocje człowieka, ba nawet podjęty w myśli zamiar wyjścia z nim na spacer, podchodzi do drzwi, ściąga z szafki smycz.
Mechanizm Szczepana - dobry Bóg, potrzeba istnienia bytu nadrzędnego. Potrzeba nieśmiertelności. Prawda, że podobne? Życie sprowadza się (w dużym uproszczeniu) do odnalezienia różnicy.eka pisze: ↑04 mar 2018, 10:31Mechanizm Snerga - zły bóg, potrzeba istnienia bytu nadrzędnego. Potrzeba nieśmiertelności.