
to już prawie jak głuchy telefon

tymczasem -
EN GARDE!
nici utkane, sploty zawite
szepty jak feniks zmartwychpowstają
włókna zagasły, wiem, byłam przy tem
razem idziemy ku nowym krajom
wśród martwych cieni cisza mętniała
w tobie remedium, we mnie przyczyna -
niebaczne słowa! ścichałam, ustałam...
zastygłam w kropkach jakby w bursztynach
głos mógł zadźwięczeć z moim na równi
konsonans złapać akord stracony -
zdesperowana wołałam... główni
aktorzy poszli w przeciwne strony
nie wiem co kryjesz, Mila-Maschera
lecz jesteś ogniem, nie zgasłaś wcale
nie żałowałaś... znam to już teraz
i próżny trud, daremne żale