Współczesna poezja nie potępia rymu w czambuł, stosuje jedynie inne, niż poprzednie epoki kryteria tejże. Podałeś przykład Szymborskiej. Uważam, że nie masz racji, pisząc, że nobla dostała za rymowańce. Ona go dostała za wszystkie, a było wśród nich naprawdę sporo od rymowanych odległych, jak Rzym od Krymu. Poza tym nobla, co prawda, przyznaje się autorom, ale powinno się przyznawać tłumaczom. Stawiam dolary przeciw łupinom od fistaszków, że żaden z członków kapituły nigdy nie przeczytał ani jednego wiersza Szymborskiej, czy Miłosza w oryginale.
Podajesz również przykłady naszych klasyków, którzy pisali rymem, który dziś każdy uznałby za częstochowski. Masz rację. Tak by było. Pojęcie rymu częstochowskiego powstało długo po nich. Każda epoka w sztuce, w tym również w literaturze, cechuje się własnymi prawidłami, własnym poglądem i wzorcami. Zauważ, że gloryfikowani przez Ciebie klasycy, czy to romantyczni, czy młodopolscy wreszcie - że do dalszych epok nie sięgnę - mieli swoich literackich guru, wokół których tworzyli przeróżne grupy twórcze, skamandrytów, filaretów itp. To oni wyznaczali kierunek rozwoju gatunku, podobnie, jak dziś wyznaczają go grupy twórców, najczęściej skupionych na przeróżnych forach dyskusyjno-literackich. Ot, choćby na Ósmym piętrze.

Zgadzam się z Tobą w dużej mierze, że poezja rymowana powinna istnieć, już to na równi z każdą inną, jednak czy powinna być wierną kopią epok dawno minionych? Może zauważyłeś, że uwielbiam romatyzm, język i formę tamtej epoce właściwą i często zdarza mi się takim stylem pisać. Nie roszczę sobie jednak przy tym prawa do miana genialnego poety, gdyż wiem, że cała moja tzw. twórczość, to epigonizm najczystszej wody. Gdybyśmy się nie rozwijali, nie zmieniali wraz z mijającym czasem, wszelkie tworzenie, w dowolnej dziedzinie sztuki, straciłoby sens, byłoby bowiem wyłącznie naśladownictwem.
Nie wiem, czy Cię przekonałem, mam jednak nadzieję, że przestaniesz stawiać zarzuty nielubiącym rymów, starając się przy tym zaskoczyć ich takimi, które - chcąc, nie chcąc - będą musieli uznać za doskonałe.


