Reklamy i inne

[Patka]

W ogóle zauważyłam, że niektóre reklamy dyskryminują płeć męską. Dwa przykłady:
1. Wspomniana nieszczęsna reklama wody. Córka (jako dorosła kobieta) dziękuje matce, jaka ona była dla niej dobra i wiele jej dała. Pada mniej więcej takie zdanie: "żebym to samo mogła podarować swojej córce". Czyli co, gdyby jej się syn urodził, to by nic mu nie dała? Niech się sam sobą zajmuje, bachor jeden...
2. Reklama majonezu Winiary, jak dobrze pamiętam, bardzo delikatny majonez do warzyw i pytanie do telewidzów "jesteście zdziwione?". Nie, tylko do telewidzek, mężczyźni by zdziwieni nie byli, oni majonez do wszystkiego dodają.

Cholera, wiem - czepiam się. Może to nawet nie dyskryminacja (nie lubię tego słowa, nadużywane jest), ale nie byłoby prościej zamiast "swojej córce", dać "swojemu dziecku", a zamiast "zdziwione" - "zdziwieni"?

[411]

Pacia, mój máz powiedzial: i like.

Swieta racja - takie dyskryminacje wystepujá wszedzie, u nas tez. I dobrze, ze sie czepiasz. A z drugiej strony - podobno reklame tworzy sie pod danego odbiorce...

[Patka]

Też tak pomyślałam, ale nie wiem, czy powyższe reklamy potrzeba tworzyć pod konkretnego odbiorcę. Matka powinna tak samo dbać o syna, jak i córkę, a gotować i jeść każdy lubi, nie tylko kobiety. Co innego np. reklamowanie kremu dla mężczyzn albo kremu do depilacji (faceci raczej się nie depilują).

[411]

faceci raczej się nie depilują

Masz falszywe informacje. Podobno Ci co w rurkach smigajá...
Ale to juz trudno nazwac facetem, czy tez: mezczyzná.

[skaranie boskie]

podobno reklame tworzy sie pod danego odbiorce...

Znaczy pod babę?
W tym wypadku...
Napisałem "babę", bo kobiety to jednak czasem myślą... Vide nasze panie Moderatorki.

[Patka]

Masz falszywe informacje. Podobno Ci co w rurkach smigajá... ;)
Ale to juz trudno nazwac facetem, czy tez: mezczyzná.

No właśnie, dlatego napisałam: faceci. :P Tamci lalusie na to miano nie zasługują.
Wiem, nietolerancyjna jestem. :(


Z innej beczki: podoba mi się reklama wafli Familijne, konkretnie dialog między ojcem a synem. Starszy syn psuje młodszemu jakąś wieżę czy coś tam, i tata zaczyna:
Tata: Ene, due ranek, sprzątać będzie Franek.
Syn: A co to za losowanie?
Tata: A jakie ma być?
Syn: A takie (i tu inny głos informuje o wakacyjnym konkursie)

Zawsze mam banana na ustach, gdy to słyszę. ;)

W ogóle teraz jakoś przyjemniej mi się reklamy ogląda. Polsat chyba zostanie moją ulubioną stacją, ha. :D (choć za to, że nie pokaże MŚ w siatkówce w otwartym kanale, go nie znoszę, no)

[411]

Musze przyznac, ze ja tez jestem dzieckiem reklam. Jest kilka w TV, które uwielbiam, np.:
Dobrze wygládajácy, szalenie meski pan siedzi sobie na kanapie w salonie (gustownie i za ciezkie pieniádze urzádzonym), kieruje wzrok do kamery i powaznym, skupionym glosem mówi:
- Gdybym mial caly wolny dzien, przeznaczylbym go na zakupy.
Zawiesza sie obraz, ujecie i nagle pan zaczyna sie smiac - tak serdecznie i tak zarazliwie, ze usmiecham sie mimo woli. Za kazdym razem.
Generalnie chodzi o portal, który zajmuje sie dobieraniem na smak, okazje i gabaryty odzienia dla populacji meskiej, od czubka glowy do skarpetek i butów.
Slogan? Echte Männer lassen shoppen. To juz sobie przetlumaczcie.

Jak sobie przypomne, to dopisze jeszcze.