Dziewczyna postanowiła sobie napisać o językowych eksperymentach. Niby miały być przykłady z literatury polskiej, a tu przykłady z Joyce'a i Burgessa. Pół biedy. Gdzieś w środku wstępu występuje takie zdanie:
"Joyce posługuje się m.in. językiem staroangielskim, co jest widoczne na przykładzie poniższego fragmentu:"
i do niego cytat:
W tejże chwili młody Stefan napełnił wszystkie szklenice, co puste stały, tak iże niewiele by pozostało, gdyby roztropniejsi nie osłonili swych przed nim, wszelako namawiał gorliwie, modląc się na intencję Najwyższego Kapłana... i tak dalej
Tak, właśnie w takim języku, nic nie tłumaczyłam.
Przez całe życie żyliśmy z nieświadomością, że znamy staroangielski.
