kocham słowa
te malowane na wietrze traw
na piasku ułożonym w wydmy fal
szeptane kiedy księżyc nagle błyśnie zza chmur
i kiedy zimowe słońce białe jak on
te ciche strumyki i błotne lawiny
te same miejsca a różny czas
co czasem deszczem adrenaliny
dreszczem gdy grzmotem wstrząsa gmach
małe utopie jak ty i ja
zachody słońca trwające przez noc
i kiedy na horyzoncie poranek wstaje
na niebie mrok i w mroku morze
i kocham słowa
choć to tylko słowa
otwieram oczy
kończy się świat
patetyzm piąty - zabrakłem
- 4hc
- Posty: 612
- Rejestracja: 18 lut 2017, 14:19
- Płeć:
patetyzm piąty - zabrakłem
moje zdanie to moje zdanie
nie lubię poezji - lubię placki
nie lubię poezji - lubię placki
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
patetyzm piąty - zabrakłem
Najlepszy tytuł.
Samemu się zabraknąć.
Na rzecz piątego patetyzmu słów - krajobrazów.
Ciekawe, przyjemnością jest pozwalanie sobie z zamkniętymi oczyma na ciche strumyki i księżyce nagle błyskające zza chmur?
Samemu się zabraknąć.
Na rzecz piątego patetyzmu słów - krajobrazów.
Ciekawe, przyjemnością jest pozwalanie sobie z zamkniętymi oczyma na ciche strumyki i księżyce nagle błyskające zza chmur?