Drugi i trzeci wers w ostatniej strofoidzie gdzieś mi haczy z rytmem. Tu, chodzi o tempo Tuwimowskie tego fragmentu w oryginale:
wypływa, bo czachę chlają robale
i kipi, i rusza, i w górę i w dół
Ale przekaz i jego jakość - klękajcie narody.

PS. Z uszu wypływa... tłusta oliwa?
