Tlen się wypalił
i ja
w nim,
nierzeczywista. Z powietrza
spada popiół
jak ja,
a z niego
szarość. W oddechu
szukam oparcia.
Coraz głębiej,
jeszcze
minuta. Wstecz.
pogorzelisko
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
pogorzelisko
Forma oddaje i podkreśla proces.
Żar spalania przekreślił szarość. Bardzo subtelnie o uczuciu, tu: zamkniętym w reakcji analogicznej do chemicznej, ex post.
Tytuł w odniesieniu do finału zwodzi.
Azotem jednak nie można oddychać.
Fascynują mnie Twoje wiersze.
Żar spalania przekreślił szarość. Bardzo subtelnie o uczuciu, tu: zamkniętym w reakcji analogicznej do chemicznej, ex post.
Tytuł w odniesieniu do finału zwodzi.
Azotem jednak nie można oddychać.
Fascynują mnie Twoje wiersze.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
pogorzelisko
Spalanie skojarzone z cofaniem się w czasie
niby wędrówka w głąb oddechu? Jak zaciąganie się
dymem. Coś w tym faktycznie jest.
W każdym razie spójna historia.
niby wędrówka w głąb oddechu? Jak zaciąganie się
dymem. Coś w tym faktycznie jest.
W każdym razie spójna historia.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
pogorzelisko
Obraz taki namalować - udałoby się? W wyobraźni niesamowity, jaki kolor ma popiół? Biały? Czarny?
Wracam, bo wiersz dał się zapamiętać.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
pogorzelisko
Dekompozycja popiołu i diamentu.
Poczułem dreszczyk analogii z Po to właśnie Norwida
Poczułem dreszczyk analogii z Po to właśnie Norwida
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
pogorzelisko
Intrygujący wiersz.
Najpierw przyszedł mi na myśl całkowity proces spalania, jak przedmówcą, dlaczego? poniekąd stanowią o tym rekwizyty, wypalony tlen, popiół, pogorzelisko itd
ale też brak wyraźnych oznak np dymu, a w spadającym popiele tylko szarość, bez żadnych palnych substancji (frustracji), i to nasuwa myślenie w takowym kierunku.
Z treśi jednak wynika coś jeszcze, że peelka szuka oparcia w oddechu zatem mamy do czynienia z jakimś rodzajem pary, oparów, a co za tym idzie nadzieją, więc jakie spalanie?
prędzej wypalenie emocjonalne
podmiot mówi
Tytułowe pogorzelisko, zgliszcza które zostały po... zawsze można zrekonstruować, odbudować miejsce, ale czy będzie w nim właściwe ciepło?
Czy utrzyma się tlen?
Czy warto zatem dwa razy wchodzić w ten sam popiół? Ponownie spadać?
Zbyt dużo niewiadomych. Lepiej iść przed siebie.
Ostatnie słowo w puencie wskazuje na to iż peelka jest w stanie się cofnąć i zaryzykować.
Konstrukcja wiersza i mocno porwane wersy świadczą o dość szybkim przebiegu zdarzeń.
Najpierw przyszedł mi na myśl całkowity proces spalania, jak przedmówcą, dlaczego? poniekąd stanowią o tym rekwizyty, wypalony tlen, popiół, pogorzelisko itd
ale też brak wyraźnych oznak np dymu, a w spadającym popiele tylko szarość, bez żadnych palnych substancji (frustracji), i to nasuwa myślenie w takowym kierunku.
Z treśi jednak wynika coś jeszcze, że peelka szuka oparcia w oddechu zatem mamy do czynienia z jakimś rodzajem pary, oparów, a co za tym idzie nadzieją, więc jakie spalanie?
prędzej wypalenie emocjonalne
podmiot mówi
czyli nawet można pomyśleć że to wszystko jest złudne i do bólu fikcyjne.
Tytułowe pogorzelisko, zgliszcza które zostały po... zawsze można zrekonstruować, odbudować miejsce, ale czy będzie w nim właściwe ciepło?
Czy utrzyma się tlen?
Czy warto zatem dwa razy wchodzić w ten sam popiół? Ponownie spadać?
Zbyt dużo niewiadomych. Lepiej iść przed siebie.
Ostatnie słowo w puencie wskazuje na to iż peelka jest w stanie się cofnąć i zaryzykować.
Konstrukcja wiersza i mocno porwane wersy świadczą o dość szybkim przebiegu zdarzeń.
-
- Posty: 76
- Rejestracja: 25 lut 2016, 13:17
pogorzelisko
Dziękuję Wam za opinię. Cieszę się, że tekst się spodobał, bo nie wiedziałam czy da się połączyć proces spalania z powrotem do przeszłości.
Chciałam odwzorować piętno, jakie potrafi zostawić przeszłość, ból w każdym oddechu, a mimo to próby cofania się.
Eko- czy dałoby się namalować obraz? Ciekawe. Może ciepło skóry zestawione z szarością działałaby na wyobraźnię dzięki zestawieniu kontrastów. ..
Ja przed napisaniem tego tekstu miałam taką scenę:
(dodam tylko, że mieszkam w małym miasteczku, a dookoła mojego domu są polany i las) Pierwsze ciepłe dni, jestem sama, więc mam trochę czasu dla siebie. Robię sobie kawę i wychodzę na taras. Myślę o czym myślę i zaczynam w tych myślach płynąć coraz głębiej. I w tej chwili, kiedy tak stałam z nieba zaczął lecieć (padać) popiół, jak deszcz albo śnieg. Padał wszędzie dookoła, spokojnie i delikatnie sypał się na podwórko, na mnie i przyklejał mi się do skóry. Trochę tak jakby wszechświat pokazał, że czuje
Niestety ta magia nie potrwała długo, bo domyśliłam się, że to ktoś podpalił łąkę niedaleko mojego domu i musiałam wzywać straż
Pozdrawiam.
Chciałam odwzorować piętno, jakie potrafi zostawić przeszłość, ból w każdym oddechu, a mimo to próby cofania się.
Eko- czy dałoby się namalować obraz? Ciekawe. Może ciepło skóry zestawione z szarością działałaby na wyobraźnię dzięki zestawieniu kontrastów. ..
Ja przed napisaniem tego tekstu miałam taką scenę:
(dodam tylko, że mieszkam w małym miasteczku, a dookoła mojego domu są polany i las) Pierwsze ciepłe dni, jestem sama, więc mam trochę czasu dla siebie. Robię sobie kawę i wychodzę na taras. Myślę o czym myślę i zaczynam w tych myślach płynąć coraz głębiej. I w tej chwili, kiedy tak stałam z nieba zaczął lecieć (padać) popiół, jak deszcz albo śnieg. Padał wszędzie dookoła, spokojnie i delikatnie sypał się na podwórko, na mnie i przyklejał mi się do skóry. Trochę tak jakby wszechświat pokazał, że czuje
Niestety ta magia nie potrwała długo, bo domyśliłam się, że to ktoś podpalił łąkę niedaleko mojego domu i musiałam wzywać straż
Pozdrawiam.
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
pogorzelisko
żebro pisze: ↑16 maja 2018, 12:35Padał wszędzie dookoła, spokojnie i delikatnie sypał się na podwórko, na mnie i przyklejał mi się do skóry. Trochę tak jakby wszechświat pokazał, że czuje