- Tu, gdzie się miasto wydaje tak małe,
że lepiej było z niego nie wychodzić,
na zawsze zostać w swojej paranoi -
kończy się niebo, a szczyt pnie się dalej.
Czasem wieczorem góra z górą gada,
o czym? - żebym tak kiedyś się dowiedział!
Kto wie, może coś szepczą na mój temat,
lecz umrę nim skończą - bez sprostowania.
Tu, w takim miejscu nie żyje się mocniej,
raczej, jakby nie dano mi wyboru:
gdy wszystko wokół jest tak przeogromne
i wieczne - jak wierzyć boskiemu słowu?
To góry mają czas, dojdą do nieba
nie wierząc w Boga. Nawet, gdy go nie ma.
- Tu, gdzie się miasto wydaje tak małe,
Witam po latach

Witam sonetem, bo wiosna i liryka w cenie przeciwległej promocjom najnowszym smartfonom, czy operacyjnym systemom.
A mówiąc szczerze... pies jebał wyrachowane, zmuszające do myślenia wiersze!

Człowiekiem? Hm... co to właściwie znaczy? Użytkownika Androida, czy powiedzmy iPhona?
Bo przecież już nie bycie Polakiem, albo Niemcem, czy Rosjaninem... Fizyczność przestaje się liczyć.
Dlatego zacząłem zbierać swoje liryki, jak choćby te, zapomniane już nawet przeze mnie, romantyczne sonety:
http://bit.ly/zwdE7z