Przyznaję, że z zainteresowaniem przeczytałam całą dyskusję.

Chociażby dlatego, że jestem interpunkcyjnym cerberem, który w dodatku tępi wszelkie niegramatyczne i ortograficzne zagrywki w tekstach, co niektórzy sporo razy już mi wypomnieli.
Ania Ostrowska pisze:pachnie nie swojsko
Ania Ostrowska pisze:nie szorstkim dotykiem nie obejściem
niepozorny pisze: Czym się różni znaczeniowo" nie swojsko" od poprawnego "nieswojsko"? Błędną pisownią.
niepozorny pisze:Smuci mnie i martwi, że zamiast dbać o język polski, doskonalić go, bez większego zastanowienia, co chwilę ktoś odrzuca istniejące reguły (niekoniecznie idealne), bo marzy mu się oryginalność i zdarza się, że własne nieuctwo próbuje noblitować.
Tak sobie wynotowałam, ale w zasadzie trzy przykłady Ani, które podała na poprzedniej stronie, powinny były sprawę wystarczająco rozświetlić.
Jak ja to widzę, pomijając interpretacje Ani - czasem używamy skrótów myślowych i w takich przypadkach, jak "pachnie nie swojsko", ważne jest odczytanie intencji autora, jego twórczego zamysłu.
Dla mnie mogłoby to być zdanie "nie pachnie swojsko" na przykład. Lub - "nie, nie szorstkim dotykiem, nie obejściem, lecz...". Ustawa z 1997 roku wrzuciła niemalże wszystko do jednego worka, co moim zdaniem pozbawiło język polski wielu niuansów. Z jednej strony niby łatwiej, z drugiej - trochę żal tych dodatkowych znaczeń, które niewielu piszących potrafi już docenić. Dla mnie jest to pewnego rodzaju spłaszczenie języka. Tyle, że nie do końca trzeba wszystko na ślepo stosować. Gdyby w wierszu była interpunkcja i "nie swojsko" występowało w zdaniu złożonym, zamkniętym kropką, to jak najbardziej powinno być wtedy "nieswojsko". Ale wiersz nie ma interpunkcji i jej brak zmusza do myślenia, do szukania dodatkowych znaczeń. Wcale nie musi przy tym wypływać to z nieznajomości zasad, lecz z osobistego wyboru środków poetyckich, bo interpunkcję też można do nich zaliczyć.
Osobiście lubię wiersze bez interpunkcji, chociaż tam, gdzie jest używana, przyczepiam się niemiłosiernie do braków.
Tak myślę, Niepozorny, że nie musisz się martwić na zapas, że poślemy w diabły wszystkie zasady języka polskiego.
Czasem daje się bowiem wyczuć, kto coś stosuje świadomie, a kto nie ma o tym zielonego pojęcia.
Ale cieszy mnie Twój głos, bo często można spotkać się z czymś zupełnie odwrotnym, gdy piszący bronią ewidentnych błędów, tłumacząc je zamysłem pisarskim, chociaż nie znajduje to usprawiedliwienia w tekście.
No to zdrowie wszystkich komentujących.
