Zdarza się po filmie, książce, muzycznym motywie -
więc świetny temat .
Dlaczego ta bezradność banału na powierzchni,
wobec skarbu, który utonął bezpowrotnie?
Los olśnienia
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Los olśnienia
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Los olśnienia
Bezpowrotnie? No, niekoniecznie, moim zdniem.
Żeby odnaleźć skarb, przeważnie trzeba się tęgo namęczyć,
a olśnienie bywa ulotne, regułą jest niestety,
że to coś innego na powierzchi pływa, zgodnie z ludowym przysłowiem.
Mam prośbę abyś w przyszłości rozważył możliwość publikacji,
podobnie zminiaturyzowanych dzieł, w dziale Okruchy poetyckie.
Pozdrawiam
Żeby odnaleźć skarb, przeważnie trzeba się tęgo namęczyć,
a olśnienie bywa ulotne, regułą jest niestety,
że to coś innego na powierzchi pływa, zgodnie z ludowym przysłowiem.
Mam prośbę abyś w przyszłości rozważył możliwość publikacji,
podobnie zminiaturyzowanych dzieł, w dziale Okruchy poetyckie.
Pozdrawiam
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Los olśnienia
Bardzo dobry tekst, moim zdaniem.
Opowiada (jak przypuszczam) o tym, jak trudno jest uzasadnić swoje odczucia odnośnie jakiegoś dzieła sztuki. A zwłaszcza - pozytywne odczucia - na to wskazuje tytułowe "olśnienie". Na usta cisną się same frazesy, ogólniki, takie pitu-pitu z cukrem i pomadą. A istota gdzieś umyka, cała głębia utworu (muzycznego, malarskiego, literackiego) staje się płaska jak naleśnik, wszystkie jego walory nabierają jakichś powszednich, nieciekawych tonacji. Zupełnie tak, jakby nasz zachwyt był dla dzieła profanacją...
Nie profanuję więc już...
Pozdrawiam,

Glo.
PS. Przyczepię się tylko do tytułu - nie wiem, czy nie lepsze byłoby "Olśnienie", bardziej czytelne i lepiej pasujące do kompozycji utworu (w końcu to nie "los" zdarza się, itd., lecz "olśnienie" właśnie).
Opowiada (jak przypuszczam) o tym, jak trudno jest uzasadnić swoje odczucia odnośnie jakiegoś dzieła sztuki. A zwłaszcza - pozytywne odczucia - na to wskazuje tytułowe "olśnienie". Na usta cisną się same frazesy, ogólniki, takie pitu-pitu z cukrem i pomadą. A istota gdzieś umyka, cała głębia utworu (muzycznego, malarskiego, literackiego) staje się płaska jak naleśnik, wszystkie jego walory nabierają jakichś powszednich, nieciekawych tonacji. Zupełnie tak, jakby nasz zachwyt był dla dzieła profanacją...
Nie profanuję więc już...
Pozdrawiam,

Glo.
PS. Przyczepię się tylko do tytułu - nie wiem, czy nie lepsze byłoby "Olśnienie", bardziej czytelne i lepiej pasujące do kompozycji utworu (w końcu to nie "los" zdarza się, itd., lecz "olśnienie" właśnie).
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Los olśnienia
al z krainy os - dziękuję za komentarz. Nie pomyślałem, że ten tekst podpada pod tę kategorię. Pozdrawiam.
Gloinnen - cieszy, że mimo krótkiego tekstu, czytelnik podąża tym samym śladem. Pierwotnie tytuł brzmiał "Prawo olśnienia", ale to trochę ograniczało jak się mogą potoczyć koleje losu olśnienia, jak się ono materializuje. Skróciłem więc do" los istnienia". Ciepło pozdrawiam
Gloinnen - cieszy, że mimo krótkiego tekstu, czytelnik podąża tym samym śladem. Pierwotnie tytuł brzmiał "Prawo olśnienia", ale to trochę ograniczało jak się mogą potoczyć koleje losu olśnienia, jak się ono materializuje. Skróciłem więc do" los istnienia". Ciepło pozdrawiam

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.