- Najróżniej przez stulecia pisano sonety,
od Petrarki, Dantego nazwane włoskimi,
potem, w nieco zmienionej formie francuskimi,
lecz tworzono je zawsze... głównie dla kobiety!
A, że i ta zmieniła się ponoć przez wieki,
więc nieco nasz Grochowiak metrum, rym przetrącił,
wreszcie pewien Sokratex do reszty rytm zmącił,
powodując na licach Muzy swej wypieki.
Ale wciąż osiem wersów zostało w dwóch strofach
i na końcu przemienne rymami tercyny,
niczym inna fryzura - tej samej dziewczyny.
A choć sonet jak gdyby do tyłu czas cofa,
to po to, by w nim przetrwać nas wszystkich (niestety)
i znów kiedyś zamarzyć dla Nowej Kobiety.
Tym bardziej, że na Ósmym Piętrze można spotkać nie tyle wspaniałe Poetki, co właściwie - Muzy.
Na tyle realne, że internetowe, a Internet jest dziełem człowieka i kto wie,
czy właśnie nie dlatego mężczyźni go stworzyli?
To, że na potrzeby armii i podobne gazetowe, dociekające prawdy pierdoły, wsadźmy pomiędzy bajki...
A tu:
http://tnij.org/pr57
zebrałem dla Was trochę swoich wiosennych wierszyków.
Zapraszam i pozdrawiam
