Strumieniówka: Narkotyk prawdy

[NathirPasza]

akcent zachodni
przeciąga my w we
i skrada się po kontach ryży ciul
choć nie wypada tak mówić na Pana

pstryknięciem palców spala mrówki
pod kopułą gniewu
wymrukując przy tym zaklęcia cnót
i grzechów

zimnym spojrzeniem mnie zaprasza
na test

Pan wybaczy
jeśli mam krew przelewać to nie za ojczyznę
lecz z przyjemności
jeśli głodem usta oblizywać to nie z przypadku
lecz ze smakiem
jeśli łudzić mamić i obalać
to tylko w sile i zdolnościach
odpornych na korozje

włączam stację Zbawienie
przerzucam w stereo
Na początku było słowo,
a słowem tym było: gówno!
więc o to się rozchodzi

Pan musi zrozumieć
że znalazłem kogoś kto może Pana zastąpić
pachnie truskawkami i tak zabawnie
przewraca oczami gdy wypije
lubi sukienki i mnie

więc ostatni raz
bezprzewodową wiarę nastawiam na stand by

[skaranie boskie]

Rozsądny tekst.
Myślę, że nawet jeśli obrazoburczy to ze wszech miar prawdziwy.
Akurat myślę podobnie jak twój peel.
Przekaż mu wyrazy poparcia i przy okazji zaproś na

[Gorzki Dziad]

Dział jest taki że można tu sobie (obrazo)burczeć do woli, a nawet pierdzieć (sic!).
Tego sie zatem nie czepiam. Nawet w "normalnym" dziale jestem skłonny akceptować pewnego rodzaju mocne kontrowersyjne słowa. Co innego wulgaryzmy.
Ten wiersz zawiera kilka mocnych elementów i to jakby na jego plus.
Miałbym trochę do autora pretensję o rozwleczoną nieuporządkowaną formę.

[NathirPasza]

Następny będzie bardziej uporządkowany Gorzki Dziadzie

Dzięki za komentarz.

Pozdrawiam
NP

[Gloinnen]

Wiersz został przeniesiony do działu ogólnodostępnego w następstwie likwidacji działu ukrytego JAZDA BEZ TRZYMANKI.

Gloinnen.