
I wpasowało się "kupalną/poranną".
A co byś myślała o takim rozwiązaniu:
Będzie ogień tryskał niezmąconym rytmem,
w stopach żar poniesie ścieżką, którą wytnę
w gęstym mrocznym lesie poskręcanych myśli.
Kiedyś... gdzieś na pewno wszystko to się ziści.
