***(myśli przez światłowody)

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
NathirPasza
Posty: 803
Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
Lokalizacja: Piwnica

***(myśli przez światłowody)

#1 Post autor: NathirPasza » 19 mar 2012, 15:19

myśli przez światłowody
w wiatraki nad barową modłą
a ponad wszystkim stan
liquid alone

zamaszyste ruchy rzęs
o podwójnym znaczeniu
z natychmiastową wykonalnością
obu stron konfliktu

wojna w obronie
pozorów

gdzieś tam daleko
ponad naszymi głowami
słowa nabierają zdolności
godnych każdego znanego boga

jeszcze ta nieznośna lewitacja
luźno związanych sznurówek
przyprawia o ból
przechodzące obok minuty
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: ***(myśli przez światłowody)

#2 Post autor: Gloinnen » 20 mar 2012, 22:54

Ostatnia strofa moim zdaniem już niepotrzebna. Początkowa część wiersza podoba mi się, potem już zaczyna robić się przewidywalnie.
NathirPasza pisze:słowa nabierają zdolności
godnych każdego znanego boga
W zasadzie nihil novi. Wiadomo, że słowa mają ogromną siłę sprawczą. Ta myśl została już zapisana w Biblii, a dalej to wiadomo. Rzec można, że każda filozofia, nauka, która w jakiś sposób ociera się o problematykę związaną ze słowami, językiem, mową - eksponuje moc Słowa, które, nazywając rzeczy, przywołuje je do istnienia z chaosu.

Myślę jednak, że Tobie chodzi raczej o destrukcyjną moc słów, które, jeżeli cokolwiek tworzą, to jest to zło, mrok. W Twoich ostatnich wierszach przewijaj się nieustannie podobne motywy - konflikt, krzywda, złe słowa, rozczarowanie, żal, fałsz, pretensja. Nie wiem, wydaje mi się, że peel sam dokłada do tej przeklętej budowli cegiełki naładowanych złą energią słów. Przeżywa i przywołuje w wierszach, żywi sobą samym tę negatywną karmę.

Świat jest pełen zła, to prawda, ludzie niedoskonali, ulegają nieraz najgorszym instynktom i impulsom. Ale jednak, skoro tak jest, to znaczy chyba, że istnieje w tym jakiś ukryty cel, jakieś wyzwanie dla każdego z nas. Ulepszanie świata? Może zabrzmi naiwnie. Ulepszanie siebie? Jeszcze bardziej? Gdyby każdy wiedział, po co się urodził, nie byłoby wielu dramatów, nie byłoby mijania się z powołaniem, rozterek, błędnych decyzji. Więc może chodzi o to poszukiwanie? Żebyśmy nie byli bierni, bezczynni? Tkwiące w nas najrozmaitsze potencjały uruchamiamy w sytuacjach trudnych, ekstremalnych, przez większość czasu drzemią one jednak w nas głęboko uśpione.

Moim zdaniem, upływ czasu nie musi wcale boleć.
NathirPasza pisze:przyprawia o ból
przechodzące obok minuty
Znam to odczucie.

W wielu sytuacjach wydawać się może, że każda kolejna minuta będzie nie do zniesienia, cierpienie narasta. A jednak... siła człowieka jest wielka, tylko trzeba ją w sobie znaleźć. Tylko do tego potrzebna jest akceptacja. Pojmowana najbardziej ogólnie. Pogodzenie się - ze złem w świecie, ze złem w ludziach, ze złem w sobie. Zresztą, nawet nie o pogodzenie się z samym złem, a z faktem, że ono istnieje. Dopiero uświadomienie sobie tej prawdy pomaga - po pierwsze - przestać się wściekać na wszystko i wszystkich; po drugie - co ważniejsze - zacząć poszukiwać szans na pozytywne zmiany. Ale one nie wezmą się z buntu i protestu, a z przyjęcia do wiadomości, z głębokiej refleksji (także auto) i... chyba jednak optymizmu i nadziei...

To takie różne myśli, jakie mi przyszły do głowy po przeczytaniu wiersza.

Pozdrawiam,
:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: ***(myśli przez światłowody)

#3 Post autor: Miladora » 21 mar 2012, 15:23

Kupiłam, Nathirze. :)

Z małą uwagą:
- godnych każdego znanego boga - dlaczego "znanego"? Godnych każdego boga.
Bo czy ich znamy, czy też istnieją głównie w naszych wyobrażeniach o nich?
A jeżeli nawet istnieją jacyś nieznani, to przypuszczalnie także godni tej zdolności słów. ;)

Dobrego :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”