

z pozdrowieniami



Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Atmo, to prawda, tylko nie chcemy przez to przechodzić, więc wolimy raczej mechanizm wypierania ze świadomości, niż przyjęcie na siebie konieczności odcierpienia tego, co trzeba. Zresztą, świat nie akceptuje takiej postawy, oskarżając o cierpiętnictwo, ewentualnie wszyscy Ci mówią - nie przejmuj się, zapomnij, daj sobie siana. Pośpiech, z jakim próbujemy pozbyć się niechcianego uczuciowego bagażu działa oczywiście na niekorzyść, nie ma dotknięcia dna i nie ma odbicia się od tego dna, jest stan zawieszenia pomiędzy, chyba najtrudniejszy i najbardziej ambiwalentny emocjonalnie. Bo nie ma ani pogodzenia się, ani podniesienia z upadku, ani refleksji stanowiącej punkt zwrotny w życiu.atma pisze:Glo, chciałam powiedzieć, że zapomnienie przychodzi przez wypalenie