Trzeba mieć jakiś. Usunąłem nadmiar lizolu z ust, zdławiłem
poczucia. Łatwe - odsączyć brak. Nie robię nic, żeby
odejść;
spłaszczą powietrze, wsuną chłód pod język. Wytrawię się
przez rzekę. Nie oddycham - mam pod żebrami martwe, odwrócone
drzewo, białe; arszenik. Łódź gładko sunie jak po rtęci.
Dopiero po drugiej stronie wiesz,
że nigdy nie było świateł. Przechodziło się i zmieniało miejsca,
oglądało identyczne zachody. Odbicia w barwie ochry. Woda
nie dopływała.
Jutro pójdę nad brzeg przeglądać się w mętach. Do twarzy mi
bez twarzy.
wyraz
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: wyraz
to przejście jak dla mnie wprowadza trochę zamieszania,ks-hp pisze:Nie robię nic, żeby
odejść;
spłaszczą powietrze, wsuną chłód pod język.
ale wiersz jakie lubię, subtelny i precyzyjny, najbardziej
ten fragment
Pozdrawiamks-hp pisze:Wytrawię się
przez rzekę. Nie oddycham - mam pod żebrami martwe, odwrócone
drzewo, białe; arszenik. Łódź gładko sunie jak po rtęci.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: wyraz
Drażni mnie to powtórzenie.ks-hp pisze:że nigdy nie było świateł. Przechodziło się i zmieniało miejsca,
zachody były identyczne.
Można poszukać bardzo wielu różnych rozwiązań, mi na przykład przyszło do głowy jedno z rozlicznych możliwych:
"zachody nigdy nie wyglądały identycznie."
Ewentualnie:
"że światła nigdy nie istniały"
To tylko dwie robocze propozycje zmian, najlepiej byłoby, gdybyś sam wymyślił, jak z tym powtórzeniem powalczyć, zachowując jednocześnie myśl przewodnią całego fragmentu.
Ogólnie tekst bardzo mi się spodobał, jeśli chodzi o metaforykę. Lubię ten rodzaj tworzenia obrazów, który pozwala na zestawienie całego przekazu z wielu zasygnalizowanych w metaforach dynamicznych wizji, krótkich opowieści, opisów. Bardzo też cenię w Twojej poezji jej solidne osadzenie w rzeczywistości. Metafory są konkretne, podlegają wizualizacji, poznaniu zmysłowemu, dzięki czemu wiersz jest mocno osadzony w realiach. Lubię teksty, które grają otwieraniem rzeczywistości na nieznane, uchylają ukryte w formach, funkcjach, przeznaczeniu i powierzchowności rzeczy okienka, prowadzące ku jakiejś tajemnicy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: wyraz
Glo, zmieniłem to, co zauważyłaś, dzięki, mam nadzieję, że teraz jest dobrze. Nie potrafię jednak nic zrobić z przejściem, o którym mówisz, Alu - to po średniku odnosi się bezpośrednio do tego, co przed, a zarazem mówi o innym aspekcie tejże sprawy, drugiej stronie medalu. Samo "odejść" tkwi samotnie w linijce, bo odchodząc, albo pozostawia się kogoś w samotności, albo samemu zostaje się samotnym. Zamieszanie, wiem.
Pozdrawiam.
