Wróżby do niespełnienia

[Marcin Sztelak]

Zabiorę cię w świat szeroki jak piekło.

Podobno niektórzy od urodzenia nie mają
dokąd pójść. Przynajmniej możesz mnie zabić
na ponad sto sposobów, kochać tylko w jeden.
Nudne.

Jak wyrywanie kartek z kalendarza w oczekiwaniu
na cokolwiek. Nadużywanie imienia – nadaremnie,
nocne rozmowy z lustrem.

I tak wolimy się rodzić niż umierać,
nawet z perspektywą zmartwychwstania.

Jednak cię nie zabiorę, zgubiłem drogę.
Zresztą mam twarde ręce i zbyt wyraźne
linie. Chociaż nie wierzę w chiromantów
i ich przeznaczenia.

Wersja poprawiona

Zabiorę cię w świat szeroki jak piekło,
podobno niektórzy od urodzenia nie mają
dokąd pójść.

Możesz mnie zabić na ponad sto sposobów,
kochać tylko w jeden.
Nudne.

Jak wyrywanie kartek z kalendarza w oczekiwaniu
na cokolwiek. Nadużywanie imienia – nadaremnie,
nocne rozmowy z lustrem.

I tak wolimy się rodzić niż umierać,
nawet z perspektywą zmartwychwstania.

Jednak cię nie zabiorę, zgubiłem drogę.
Zresztą mam twarde ręce i zbyt wyraźne
linie. Chociaż nie wierzę w chiromantów
i ich przeznaczenie.

[Alek Osiński]

Podobno niektórzy od urodzenia nie mają
dokąd pójść. Przynajmniej możesz mnie zabić
na ponad sto sposobów, kochać tylko w jeden.
Nudne.

Coś mi nie gra w tej strofie, imo te 2 pierwsze zdania słabo się łączą,
do tego podobno/przynajmniej wyglądają tu jak wypełniacze,
czytam to bardziej skrótowo

Możesz mnie zabić na sto sposobów.
Kochać tylko w jeden.
Nuda.

Takie moje wrażenie

[Marcin Sztelak]

To fakt, wiersz przekonstruowałem i wklejam w drugiej wersji.
Pozdrawiam.

[Gloinnen]

Wersja druga lepsza.
Jakoś nie przekonał mnie ten wiersz, bezbarwny trochę oparty na stwierdzeniach, które są chyba jedynie zabawą znaczeniami.

Możesz mnie zabić na ponad sto sposobów,
kochać tylko w jeden.
Nudne.

"Możesz mnie kochać na ponad sto sposobów
zabić tylko w jeden.
Nudne."

Każdy tego rodzaju zabieg jest dość ryzykowny, bo można go rozpisać a contrario.
To oczywiście nie żaden arbitralny zarzut, tylko po prostu ja nie przepadam za takim sposobem konstruowania prawd ogólnych.

Ale to jedynie moje zdanie.

I tak wolimy się rodzić niż umierać,
nawet z perspektywą zmartwychwstania.

To dla odmiany straszliwy frazes, nie wnosi do tekstu żadnej świeżości, wręcz przeciwnie, wydaje się takim wymuszonym, płaskim mędrkowaniem. Stać Cię na oryginalne poprowadzenie myśli i naprawdę nie musisz sięgać do podobnych podpórek pseudofilozoficznych i oczywistych oczywistości. Napisanych w dodatku takim tonem, który nie pozwala nawet na ironię czy przymrużenie oka, z dostojną powagą natchnionego wieszcza.

Podobają mi się jedynie fragmenty ujęte kursywą. To, co pomiędzy, według mnie jest spartolone.



Pozdrawiam,


Glo.

[Alek Osiński]

Każdy tego rodzaju zabieg jest dość ryzykowny, bo można go rozpisać a contrario.
To oczywiście nie żaden arbitralny zarzut, tylko po prostu ja nie przepadam za takim sposobem konstruowania prawd ogólnych

To chyba nie prawda ogólna a sposób jej postrzegania...oczywiście, że można a contrario, ale po co to właściwie robic, liczy się chyba przekaz a nie probabilistyka...