Ratalne miłosierdzie (z cyklu: Kurwa mać)

[Marcin Sztelak]

Nie dali ani grosza
- to była jego wina, miał źle zawiązane
sznurowadła.
Skurwiel – tyle razy mu mówiłam.

Mam kwiaty, do Krakowa dojadę
na gapę, złożę z uszanowaniem.
Należnym wielkim tego świata.

Jeszcze podziękuję Bogu,
nie zdążyli odciąć gazu,
było łatwiej kiedy spały umęczone
wyschniętym na wiór chlebem.

Łamiących prawo z Dżabal Musa
grzebiemy pod płotem, na koszt państwa.
Niech im ziemia ciężką będzie
i łaska pańska.

[Miladora]

Skojarzył mi się ten wiersz z paroma obrazami w pamięci.
W każdym razie miałam nad czym pomyśleć.

Dobrego, Marcinie

[Marcin Sztelak]

Ogólnie ten cykl jest po to żeby się przypomniały różne scenki - pewnie nigdy się nie skończy jak kurwa mać patrząc na to co się dookoła dzieje.

i więcej jeszcze.

[Gloinnen]

Świetny wiersz! Warsztatowo bez zastrzeżeń.
Przygnębiający, to fakt, ale prawdziwy, jak jasna cholera. Rzeczywiście, po przeczytaniu powyższego tekstu pozostaje tylko powtórzyć kilkakrotnie kurwa mać!
Niewiele mogę dodać, ponad to, że takich wierszy powinno powstawać jak najwięcej...

Pozdrawiam,


Glo.

[pietrek]

skomplementowany już zostałeś, więc nie będę się powtarzał
natomiast przypomniał mi się rysunek satyryczny, na którym pośród tłumku pikietujących
demonstrantów wyróżnia się jeden - z transparentem "kurwa mać" właśnie
i to mnie przekonuje (i wiersz, i rysunek, w różnych tylko kategoriach wagowych)
pozdrawiam

[ble]

To ja też z takim transparentem.

[anastazja]

Marcinie - kurwa mać, nie bije w oczy, w takim tekście

[SamoZuo]

Nie rozumiem dwóch ostatnich zwrotek- kto spał? Dzieci, po zjedzeniu ostatniego posiłku, jaki był w domu czyli- zeschniętego chleba? Chodzi o życie ludzi w najbiedniejszych krajach?

Pozdrawiam

[Marcin Sztelak]

Oj dobrze by było gdyby chodziło o ludzi w najbiedniejszych krajach, tak chodzi o dzieci.

[Leszek Sobeczko]

nie mam uwag, dopracowany; cykl ładnie się rozwija, kupuję w szczególności ironię sparafrazowanej puenty

pozdrówka