Sentymentalnie. Śladami kolejowych mostów.
Zlikwidowane bezpowrotnie połączenia. W deszczu widać
wyraźniej smugi na zmurszałych wioskach.
Zasuszone staruszki monotonnie kiwające głowami.
Bezzębne usta mielą słowa. Papkę bez znaczenia.
Czasami śnią mi się umarli. W czystych prześcieradłach.
Dlatego nie chcę nadawać imion kotom. Niezrozumiała symbolika.
Jak wyczytałem w mądrej książce zaczynamy się rozkładać
od krocza. A tu tyle gadania o miłości.
Pomiędzy filarami ciemne miejsca. Podobno tu odchodzą wszystkie
obietnice. Niespełnienie ma smak budyniu czekoladowego.
Sam nie bardzo rozumiem.
Nie czytaj mi mamo – już nigdy nie uwierzę w Mikołaja.
Szczególnie świętego.
Podróż z prośbą w tle. Telegramy do Laponii
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Podróż z prośbą w tle. Telegramy do Laponii
Pierwsza strofa ciekawa - skojarzyło mi się z widokami pewnych
sudeckich miejscowości gdzie jeszcze niedawno dochodziły pociągi, natomiast to:
W tym kontekście, jak dla mnie nawet puenta jest zbędna, w ogóle wydaje mi się z trochę
z innej bajki
Pozdrawiam
sudeckich miejscowości gdzie jeszcze niedawno dochodziły pociągi, natomiast to:
jest imo świetne, mogłoby stanowić odrębny, kompletny tekstMarcin Sztelak pisze:Czasami śnią mi się umarli. W czystych prześcieradłach.
Dlatego nie chcę nadawać imion kotom. Niezrozumiała symbolika.
Jak wyczytałem w mądrej książce zaczynamy się rozkładać
od krocza. A tu tyle gadania o miłości.
Pomiędzy filarami ciemne miejsca. Podobno tu odchodzą wszystkie
obietnice. Niespełnienie ma smak budyniu czekoladowego.
Sam nie bardzo rozumiem.
W tym kontekście, jak dla mnie nawet puenta jest zbędna, w ogóle wydaje mi się z trochę
z innej bajki
Pozdrawiam