Najcięższy marsz
i nie pamiętam nawet od czego się zaczęło.
Chyba od pragnienia, by żyć.
Szukam światła.
Ktoś zgasił kierunkowskaz,
czy tylko wciąż jestem po tej stronie?
Tunel wcale nie jest długi. Park zwojów otoczonych miękką tkanką.
Brnę po kolana w śliskim, błyszczącym
bagnie.
Walczę z sobą, uczę się siebie, zmagam.
A wystarczyłoby wypić butelkę Domestosu
i wszystkie marzenia przestałyby krwawić.
Siła?
Uczyli mnie tego na fizyce.
Dziś prawdziwych przyjaciół poznaję po tym,
w jaki sposób chcą umrzeć.
Stop
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Stop
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Stop
Dla mnie to taki trochę manifest wewnętrznej dekadencji.
Peel pomija tym razem opis zewnętrznego zła i koncentruje
się na zmaganiach z własną psyche, która ciągnie go gdzieś
na dno zatracenia. Tekst dosyć masywnie skonstruowany
na bazie prostych porównań życie - śmierć, światło - ciemność;
Peel albo przetrwa albo zginie.W obliczu przewidywanej porażki istotnym
zagadnieniem staje się jak zginie, szuka przyjaciół w umieraniu?
Trochę mi to przypomina klub samobójców, mnie osobiście wiersz nie
przekonał.
Pozdrowienia
Peel pomija tym razem opis zewnętrznego zła i koncentruje
się na zmaganiach z własną psyche, która ciągnie go gdzieś
na dno zatracenia. Tekst dosyć masywnie skonstruowany
na bazie prostych porównań życie - śmierć, światło - ciemność;
Peel albo przetrwa albo zginie.W obliczu przewidywanej porażki istotnym
zagadnieniem staje się jak zginie, szuka przyjaciół w umieraniu?
Trochę mi to przypomina klub samobójców, mnie osobiście wiersz nie
przekonał.
Pozdrowienia
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Stop
Drogi alu, w każdym razie idealnie zinterpretowałeś, odczytałeś moje myśli, choć końcówka trochę inny przekaz ma, ale do tego momentu, tak odczytałeś, jak autor by chciał.
Nie tyle szuka przyjaciół w umieraniu, co po prostu najbliżsi mu ludzie to tacy, którym tez jest źle w świecie, maja problemy, o których nikt inny nawet nie chce słyszeć. Chcą umrzeć, a przynajmniej - jak autorowi - tak im się wydaje. więc autor chce powiedzieć "Ci, którzy są tak bardzo nieszczęśliwi i samotni w swym cierpieniu, są moimi przyjaciółmi, bo mamy na barkach podobne brzemię. Tacy nie chcą umrzeć ze starości. Kiedy widzę ich pragnienie końca, wiem, że są tacy jak ja, a więc na pewno bylibyśmy przyjaciółmi, bo wspólny ból jednoczy, zbliża ludzi".
Oczywiście ma prawo ci się to nie podobać, niewielu lubi (trudno lubić) gdy czyta, że ktoś ma doła, chce z sobą skończyć, świat go przygniata itp.
Inna sprawa, że to realizm w najczystszej postaci. Ilu ludzi o tym pisze, myśli, tak się czuje.
Ilu ludzi naprawdę z sobą kończy, być może czekając w ostatniej chwili, by ktoś powiedział "Nie rób tego. Mi na tobie zależy".
Nie mówią. Często nie mówią, bo ich tez nie przekonuje taka postawa.
Nie mnie oceniać, czy robią dobrze, czy źle.
Ale jednak jedno jest pewne. Nie ma tu nic z fikcji. można akceptować, lub nie, lubić, lub nie, ale jednak to się po prostu dzieje obok nas.
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za przeczytanie.,
Nie tyle szuka przyjaciół w umieraniu, co po prostu najbliżsi mu ludzie to tacy, którym tez jest źle w świecie, maja problemy, o których nikt inny nawet nie chce słyszeć. Chcą umrzeć, a przynajmniej - jak autorowi - tak im się wydaje. więc autor chce powiedzieć "Ci, którzy są tak bardzo nieszczęśliwi i samotni w swym cierpieniu, są moimi przyjaciółmi, bo mamy na barkach podobne brzemię. Tacy nie chcą umrzeć ze starości. Kiedy widzę ich pragnienie końca, wiem, że są tacy jak ja, a więc na pewno bylibyśmy przyjaciółmi, bo wspólny ból jednoczy, zbliża ludzi".
Oczywiście ma prawo ci się to nie podobać, niewielu lubi (trudno lubić) gdy czyta, że ktoś ma doła, chce z sobą skończyć, świat go przygniata itp.
Inna sprawa, że to realizm w najczystszej postaci. Ilu ludzi o tym pisze, myśli, tak się czuje.
Ilu ludzi naprawdę z sobą kończy, być może czekając w ostatniej chwili, by ktoś powiedział "Nie rób tego. Mi na tobie zależy".
Nie mówią. Często nie mówią, bo ich tez nie przekonuje taka postawa.
Nie mnie oceniać, czy robią dobrze, czy źle.
Ale jednak jedno jest pewne. Nie ma tu nic z fikcji. można akceptować, lub nie, lubić, lub nie, ale jednak to się po prostu dzieje obok nas.
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za przeczytanie.,
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Stop
Hm. Jeśli chodzi o osoby właśnie takie depresyjne, to niestety muszę Cię zmartwić, bo większość wykorzystuje ten smutek aby igrać z innymi, żeby głośno krzyczeć, staje się on ich sposobem na życie: "zobacz, ja chce umrzeć, ratuj, martw się, a i tak jak się martwisz, to w zasadzie mam cie gdzieś, bo liczy się tylko mój twórczy smutek"
Jak takie osoby próbujesz przekonać do życia, radości, a one bardzo się denerwują, że zakłócasz im ten "boski smutek" bo tak im jest wygodnie smucić się.
Oczywiście są niektórzy, co potrafią docenić wszystko, co ich od tego piekła odciąga, ale to rzadkie przypadki.
Generalnie pewnie chodzi tu też o to,że cierpieć można razem, cierpienie we dwójkę jest lepsze niż samemu, faktycznie jeśli opiera się na wzajemnym zrozumieniu i akceptacji, to zgadzam się.
Pozdrawiam
Jak takie osoby próbujesz przekonać do życia, radości, a one bardzo się denerwują, że zakłócasz im ten "boski smutek" bo tak im jest wygodnie smucić się.
Oczywiście są niektórzy, co potrafią docenić wszystko, co ich od tego piekła odciąga, ale to rzadkie przypadki.
Generalnie pewnie chodzi tu też o to,że cierpieć można razem, cierpienie we dwójkę jest lepsze niż samemu, faktycznie jeśli opiera się na wzajemnym zrozumieniu i akceptacji, to zgadzam się.
Pozdrawiam
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Stop
Bardzo mądre, prawdziwe, co napisałeś/aś.
W pewnym sensie jestem podobny momentami do opisu-choć trochę w innym kontekście.
Wołanie o pomoc - w chwilach słabości - tak. Próba zainteresowania swoim smutkiem, żalem - też. choć nie w ten sposób, że lubię swój smutek, że chcę nim przygnieść kogoś, czy żerować na jego radości. (Tak, wiem, że nie pisałeś/aś o mnie, ja też pisze ogólnie, o zjawisku)
Też czasem, gdy ktoś mi mówi, że życie jest piękne, nie chcę jego mowy.
Ale jednak nie o to chodzi u mnie, by być smutnym dla zasady i odbierać innym energię.
Raczej czasem krzyczę o pomoc, wiedząc, że nikt mi nie pomoże, bo muszę sam sobie poradzić, ale krzyczę na zasadzie "wykrzyczenia".
Trzeba jak ty, umieć odróżnić, znać różnicę, między "wysysaczami energii", a tymi, którzy naprawdę chcą, by ich ktoś zauważył, bo wielu niezauważonych przeszło na drugą stronę, a chcieli tylko poczuć się komuś potrzebni.
Temat rzeka, to pewne, ale cieszę się, że tak mądrze do tego podszedłeś/aś (znowu;))
Również pozdrawiam. U mnie już wszystko w porządku
W pewnym sensie jestem podobny momentami do opisu-choć trochę w innym kontekście.
Wołanie o pomoc - w chwilach słabości - tak. Próba zainteresowania swoim smutkiem, żalem - też. choć nie w ten sposób, że lubię swój smutek, że chcę nim przygnieść kogoś, czy żerować na jego radości. (Tak, wiem, że nie pisałeś/aś o mnie, ja też pisze ogólnie, o zjawisku)
Też czasem, gdy ktoś mi mówi, że życie jest piękne, nie chcę jego mowy.
Ale jednak nie o to chodzi u mnie, by być smutnym dla zasady i odbierać innym energię.
Raczej czasem krzyczę o pomoc, wiedząc, że nikt mi nie pomoże, bo muszę sam sobie poradzić, ale krzyczę na zasadzie "wykrzyczenia".
Trzeba jak ty, umieć odróżnić, znać różnicę, między "wysysaczami energii", a tymi, którzy naprawdę chcą, by ich ktoś zauważył, bo wielu niezauważonych przeszło na drugą stronę, a chcieli tylko poczuć się komuś potrzebni.
Temat rzeka, to pewne, ale cieszę się, że tak mądrze do tego podszedłeś/aś (znowu;))
Również pozdrawiam. U mnie już wszystko w porządku

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Stop
Walczę z sobą, uczę się siebie, zmagam.
A wystarczyłoby wypić butelkę Domestosu
i wszystkie marzenia przestałyby krwawić.
Nie warto Sade, chociaż to do peela. Mnie przekonuje wiersz, i nie ukrywam lubię właśnie takie. Zdaję sobie sprawę, że jestem monotematyczna, ale to silniejsze.
Pozdrawiam ciepło.
A wystarczyłoby wypić butelkę Domestosu
i wszystkie marzenia przestałyby krwawić.
Nie warto Sade, chociaż to do peela. Mnie przekonuje wiersz, i nie ukrywam lubię właśnie takie. Zdaję sobie sprawę, że jestem monotematyczna, ale to silniejsze.
Pozdrawiam ciepło.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: Stop
To dobrze, bo nie lubie jak się ktoś smuci, chociaz zapominam,że nie wolno mi nikomu odbierać prawa do smutku, bo jest on czasami potrzebny, żeby spojrzeć na świat z innej perspektywy, zastanowić się, przemysleć i coś zmienić.Sede Vacante pisze:Również pozdrawiam. U mnie już wszystko w porządku
Pozdrawiam