syn blacharza

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Jarek B
Posty: 633
Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59

syn blacharza

#1 Post autor: Jarek B » 04 maja 2012, 16:31

założyłem na siebie zgrzebny wór
przewiązałem powrozem konopnym
i wszedłem na przedmieścia miasta
tłumy przywitały mnie entuzjazmem
graniczącym z euforyczną obojętnością

pod pierwszym sklepem wybrałem dwunastu
najbardziej obdartych i wynędzniałych nędzników
pomijając zbędne savoir vivre przeszliśmy do bruderszaftu

do wieczora byli już moi
unurzałem ich ze trzy razy
w pobliskiej rynsztokowej kałuży
nadając każdemu ludzki przydomek
dalszy ciąg potoczył się z górki
zaintonowaliśmy rezerwę
maszerując w wiersze

gdy deklamowałem redutę
płakali jak sierotki
zabrakło naboi
ordon padł
potem

skończyła się flota
więc zdjąłem worek
i ruszyłem z kartą
na pustynię

a oni za mną szeptali
czyż to nie jest ten poeta
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: syn blacharza

#2 Post autor: Gloinnen » 05 maja 2012, 9:02

Bardzo dobry wiersz. Podoba mi się ta historia, ironiczne potraktowanie tematu - dużo w tekście przede wszystkim autoironii. Biblijne dzieje stały się kanwą do desakralizacji pewnego mitu - poety, postrzeganego jako święty, zbawca, misjonarz. U Ciebie następuje całkowite odwrócenie pojęć, wyśmiewasz tę koncepcję, Twój poeta (plus jego świta) to tak naprawdę zwykły człowiek, pijaczyna, tzw. "margines".
Przy okazji pokazujesz również mechanizm, jak nimb poety "świętego" zamienia się w glorię poety "przeklętego". To również jedna z ikon, która również jest bardzo mocno osadzona w historycznoliterackiej rzeczywistości. Fascynacja mrocznymi stronami życia, wyzwanie rzucone mieszczańskiemu, obłudnemu światu, kontestacja wszelkich norm, drwina z zasad, obyczajów, szarganie świętości - to nieodłączne cechy poety przeklętego. Do tego dochodzi wątpliwy moralnie styl życia (picie, imprezy, świadome skazanie się na kontrowersyjne wybory egzystencjalne)...

Proponowałabym kilka drobnych zmian technicznych:
Jarek B pisze:założyłem na siebie zgrzebny wór
przewiązałem powrozem konopnym
i wszedłem na przedmieścia miasta
tłumy przywitały mnie entuzjazmem
graniczącym z euforyczną obojętnością
"założyłem na siebie zgrzebny wór
przewiązałem konopnym powrozem
i wszedłem na przedmieścia
tłumy przywitały mnie euforyczną obojętnością"

Czyli:
- usunięcie inwersji w drugim wersie;
- "przedmieścia miasta" - to było klasyczne "masło maślane" - również do poprawki;
- redukcja dwóch ostatnich wersów strofy do jednego, wydaje mi się, że oksymoron "euforyczna obojętność" wystarczająco mocno oddaje Twój zamysł.

Pozdrawiam,
:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: syn blacharza

#3 Post autor: Marcin Sztelak » 06 maja 2012, 2:09

Świetny tekst, mocno ironiczny, wciągam go na listę ulubionych.

Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”