Bar przydrożny. Samobójca mimo woli

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Bar przydrożny. Samobójca mimo woli

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 07 maja 2012, 1:36

Niebo podziurawione na przestrzał. Nie ma kogo przeprosić.
Za nierozwagę, atrybuty niedojrzałości. Po dzień ostatni
unurzany w romantyzmie.

Artyści są do dupy powtarzasz mantrę przy szczerbatym
stoliku, naznaczonym pokoleniowym żarciem.
Martwy od kilku lat nic sobie nie robisz z trendów. Cholerne
anioły wciąż intonują pieśni, z akompaniamentem.

Naleśniki z białym serem smakują jak papier. Ten od wierszy
i listów do najwyższych instancji.
Śmierdzi trupem.
Nie wierzysz, nigdy nie spotkałeś kobiety. Ani mężczyzny
prawdę powiedziawszy (z jednym wyjątkiem).

Piwo jak szczyny, a jednak suchość w gardle. Śmiech na sali
i echo w brudnych zakamarkach. Bufetowa ze złotym zębem,
tyle dymu ze skrętów, oczy łzawią, zachodzą.

Obudź się – krzyczy ojciec. Tato, ale ja nie żyję od maja
tysiąc dziewięćset czterdziestego dziewiątego roku.



Pamięci Jana Rybowicza
Ostatnio zmieniony 08 maja 2012, 11:31 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Bar przydrożny. Samobójca mimo woli

#2 Post autor: Miladora » 08 maja 2012, 11:17

Bardzo gorzko-wymowny wiersz, Marcinie.
Jak zwykle u Ciebie na dobrym poziomie.

Mam tylko sugestię dodania przecinka:
- Piwo jak szczyny(,) a jednak suchość w gardle.

I małą uwagę na temat nakładających się brzmień:
- ze złotym zębem/zachodzą bielmem. - to "bielmo" bym inaczej ujęła. Zachodzą łuską?

Dobrego :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Bar przydrożny. Samobójca mimo woli

#3 Post autor: Alek Osiński » 08 maja 2012, 14:31

Również cenię Jana Rybowicza. Moim zdaniem udana retrospekcja.
Pozdrawiam

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: Bar przydrożny. Samobójca mimo woli

#4 Post autor: atoja » 08 maja 2012, 15:57

Artyści są do dupy powtarzasz mantrę przy szczerbatym
stoliku, naznaczonym pokoleniowym żarciem.
Martwy od kilku lat nic sobie nie robisz z trendów. Cholerne
anioły wciąż intonują pieśni, z akompaniamentem.
szczególnie
:bravo:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”