sokoły - we współpracy z pierwszą połową Administracji

[skaranie boskie]

Hej, gdzieś tam sponad kielicha
puszczał User bąki z cicha,
czule srał na Ukrainkę,
jeszcze czulej na Adminkę.

Hej! Hej! Hej! Sokoły,
walcie kupę w góry, lasy, doły.
Omijajcie Ósme piętro,
bo tam srają, pierdzą, oraz mendzą.

Hej! Hej! Hej! Sokoły,
walcie kupę w góry, lasy, doły.
Omijajcie Ósme piętro,
tam was mogą tylko zmienić w pierd!

Wódy, wódy, wódy dajcie,
a jak umrę, to mi grób osrajcie.
Puśćcie bąka nad mogiłą -
niechaj śmierdzi nad nią choćby kiłą.

Hej! Hej! Hej! Sokoły,
walcie kupę w góry, lasy, doły.
Omijajcie Ósme piętro,
bo tam srają, pierdzą, oraz mendzą.

Hej! Hej! Hej! Sokoły,
walcie kupę w góry, lasy, doły.
Omijajcie Ósme piętro,
tam was mogą tylko zmienić w pierd!

[Gloinnen]

Czyżbyśmy to naprawdę my pisali?

O madre de dios!

Obciach roku...

[skaranie boskie]

Czyżbyśmy to naprawdę my pisali?

C'est la vie...

[Miladora]

Łomatko...

Pozwolicie, że nie skorzystam z inspiracji?

[Nalka31]

[quote="Miladora"]Łomatko...

Powtórzę za Milą, nawet nie wiem jak na to zareagować.

[skaranie boskie]

Chyba jestem winien wyjaśnienie.
Napisaliśmy z to z podziałem na role i obie odgrywamy sami.
Chyba czas przestać pić,
bo z kielichami nigdy nie wie, oj nie wie się...
Potrafią przynieść dziwne pomysły na swoim dnie.

Wszystkich, którzy poczuli się zniesmaczeni, przepraszamy

[Gloinnen]

No tak, przyszło się przyznać do tego, żeśmy przesadzili... z tymi kielichami...
I trzeba będzie teraz dla odmiany napisać jakieś confiteor.



Darujcie te biesiadne ekscesy...

[Miladora]

jazda admini do Canossy
worek pokutny w rękę kij
o rozgrzeszenie szybko prosić
i w piersi się z łomotem bić

może dyspensę wam udzieli
archanioł albo nawet czart
lecz szlaban będzie już na kielich
zresztą czy kielich diabła wart?

[skaranie boskie]

Worek pokutny, kij Canossa,
na bose stopy łapcie dwa?
Pasują mi jak pięść do nosa,
bo droga to z pewnością zła.

Niech mi już będzie wrzód sumienia,
niech piszę teksty tak jak ten -
jakże mam kielich tak uziemiać,
by już nie wypić nigdy zeń?

Nie, moja droga - nie da rady!
Nie zmieni małpy żaden wór.
Ty lepiej podąż w nasze ślady -
razem stworzymy zgodny chór.

[Miladora]

bez bicia w piersi się przyznaję
że wolę w górę kielich wznieść
niż się pocieszać złudnym rajem
który tam może istnieć gdzieś

na jakichś krańcach niezbadanych
za chęć pokuty rajski dar
przecież ten raj możemy sami
wzajemnie sobie także dać

myślę że w raju jest do kitu
świętoszków abstynentów huk
unikam takich więc przybytków
i będę teraz pić i tu