Biczuj nas, smagaj nasz Panie!
Miażdż wolność, a honor przeciągnij po kamieniach za
królewskim rydwanem!
Drepcz słodko prawiąc, żeśmy niczym i zapach obrzydza.
Pluj, hańb i pogardą balsamuj nasze oblicza.
Pokaż nam miejsce pod butem łaskawco, a przysięgamy wiernością języków,
brud podeszew twych przegonić, pragnąc jeno dotyku.
Kochamy, ubóstwiamy i pragniemy!
Trzymaj za mordy żałosnych. Inaczej istnieć nie
chcemy.
A gdy znajdzie się ktoś z ideałem i sercem na dłoni,
głoszący hasła o szacunku. O przeklętej, wolnej woli,
gdy Panie nasz za pysk trzymający, ktoś spojrzy ci
w oczy niczym równemu,
zarżniemy! Zabijemy, stłamsimy, zdusimy! By majestatu nie kalał spojrzeniem.
Wyrzekliśmy się dla ciebie o Królu, myślenia, pasji,
osobowości,
wyrzekliśmy się człowieczeństwa.
Wyrzekniemy i ostatka
godności!
Rozkazuj więc! Ruszymy do robót, zamkniemy
ryje i umysły,
by tobie wybawco, miłości nasza, żyło się lepiej.
Nie wszystkim.
Kochamy bat i smak krwi w ustach, wyznanie naszej
wartości.
Ktokolwiek ma władzę, niech nie spuszcza z łańcucha! I
gwałtem weźmie, gniewem, podłością.
Nie potrafimy żyć dla siebie i nie nienawidzić każdego,
kto otarł się o wyzwolenie. Pięknie prawił o szacunku do siebie!
Od zawsze w niewoli i strach naszą religią.
Wola Pana i rózga, jako najwyższy z zaszczytów.
Więc nie zostawiaj nas karmicielu, a my przegnamy potwory,
co odważą się z kolan wstać, by powiedzieć „Dość!
Nie pozwolę!”
Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawszego
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawszego
Ostatnio zmieniony 09 maja 2012, 10:42 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawsz
ale piękny Patos, przez P
do recytacji na chór i orkiestrę
wybacz Sede złośliwostkę
a tak serio, to od razu wiedziałem("nowości" są bez nicków) że to Ty, i że "z archiwum"
w tych "walczących" Twoich wierszach zawsze podobała mi się trochę niedzisiejsza forma, rytm i rym,
potencjał wspaniałej, romantycznej recytacji
pewnie można Cię popoprawiać formalnie, ale mnie brak narzędzi, i szczerze mówiąc, nie odczuwam potrzeby
jak już mam słuchać wrzasków, to takich jak Twoje
do recytacji na chór i orkiestrę

wybacz Sede złośliwostkę

a tak serio, to od razu wiedziałem("nowości" są bez nicków) że to Ty, i że "z archiwum"
w tych "walczących" Twoich wierszach zawsze podobała mi się trochę niedzisiejsza forma, rytm i rym,
potencjał wspaniałej, romantycznej recytacji
pewnie można Cię popoprawiać formalnie, ale mnie brak narzędzi, i szczerze mówiąc, nie odczuwam potrzeby
jak już mam słuchać wrzasków, to takich jak Twoje

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawsz
Dzięki 

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawsz
Stworzyliśmy wspólnie mały świat szalony
i pchaliśmy przed sobą wózek z chorągwiami.
Łączyliśmy wiarę z destrukcją w ogromy
i chcieliśmy pokonać nienawiść pieśniami.
Czy Bóg nas opuścił, czy może bez Boga
przyszło nam przemierzać kilometry złudzeń?
Jedno wiemy. Rozbita jest w gwiazdy pożoga
i nikt nie otworzy już bram do przebudzeń.
Wołaliśmy i nasze rozpaczliwe wołanie
budziło wstręt lub uśmiech nadto pogardliwy,
by mógł być zapowiedzią, że wreszcie nastanie
królestwo pokoju i raj sprawiedliwych.
Ludziom wstrząsaliśmy serca, lecz dla nich
tylko dzisiejsza miłość nabiera uroku
i nie słuchają słów, co piorunami
próbują odsłonić firmament wyroków.
Marzeniem nam było wszystkim pokazywać -
czym są czyny które prowadzą w głąb złości
i - jak należy najgorsze przeżywać,
gdy nad nami wisi miecz nieskończoności.
Pisaliśmy najpierw przestrogi, a głosy
nasze rozmyły się w krzyku pochmurnym,
lecz papier wzgardzony zakrzyknął raz "Dosyć!" -
darty dłońmi starców, deptany przez tłumy.
Potem na ulicę wyszliśmy, szaleńcy,
i budowaliśmy z resztek pierwotnych zapałów
zręby płaczących murów i niesławnych szańców,
cienkie ściany żałosnych i słabnących wałów.
Lecz twardszą jest skałą milczenie człowiecze,
niż granit, co w górach umacnia królestwa
i trudniej pokonać zaciętość poprzeczek
rozpiętych na słupach lęku i nicestwa.
A potem była jedna noc rewolucyjna
i wszyscy ginęli - aż ja sam zostałem,
by przestrogi piętno - skarga melodyjna
przyjęła w boleści nad konaniem śmiałym.
(1994 r.) (To była pierwsza klasa liceum, bodajże... Całość ma 13 stron maszynopisu, ale litościwie poprzestałam na...)
To tak coś w temacie patosu i romantycznych zbuntowanych pieśni.
Glo.
PS.
i pchaliśmy przed sobą wózek z chorągwiami.
Łączyliśmy wiarę z destrukcją w ogromy
i chcieliśmy pokonać nienawiść pieśniami.
Czy Bóg nas opuścił, czy może bez Boga
przyszło nam przemierzać kilometry złudzeń?
Jedno wiemy. Rozbita jest w gwiazdy pożoga
i nikt nie otworzy już bram do przebudzeń.
Wołaliśmy i nasze rozpaczliwe wołanie
budziło wstręt lub uśmiech nadto pogardliwy,
by mógł być zapowiedzią, że wreszcie nastanie
królestwo pokoju i raj sprawiedliwych.
Ludziom wstrząsaliśmy serca, lecz dla nich
tylko dzisiejsza miłość nabiera uroku
i nie słuchają słów, co piorunami
próbują odsłonić firmament wyroków.
Marzeniem nam było wszystkim pokazywać -
czym są czyny które prowadzą w głąb złości
i - jak należy najgorsze przeżywać,
gdy nad nami wisi miecz nieskończoności.
Pisaliśmy najpierw przestrogi, a głosy
nasze rozmyły się w krzyku pochmurnym,
lecz papier wzgardzony zakrzyknął raz "Dosyć!" -
darty dłońmi starców, deptany przez tłumy.
Potem na ulicę wyszliśmy, szaleńcy,
i budowaliśmy z resztek pierwotnych zapałów
zręby płaczących murów i niesławnych szańców,
cienkie ściany żałosnych i słabnących wałów.
Lecz twardszą jest skałą milczenie człowiecze,
niż granit, co w górach umacnia królestwa
i trudniej pokonać zaciętość poprzeczek
rozpiętych na słupach lęku i nicestwa.
A potem była jedna noc rewolucyjna
i wszyscy ginęli - aż ja sam zostałem,
by przestrogi piętno - skarga melodyjna
przyjęła w boleści nad konaniem śmiałym.
(1994 r.) (To była pierwsza klasa liceum, bodajże... Całość ma 13 stron maszynopisu, ale litościwie poprzestałam na...)
To tak coś w temacie patosu i romantycznych zbuntowanych pieśni.

Glo.
PS.
"podeszew" - ale może ten błąd miał być celowy???Sede Vacante pisze:podeszf
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Z archiwum - Modlitwa szanownie uniżonych do najłaskawsz
wow!
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)