między snem a okiem jawy
wtedy się zapełnia scena
wtedy czas nam twarze barwi
przelej myśli w dymion chwili
niech alembik z nich wykipi
może jednak się przyczyni
by wyrosły nowe mity
nad kielichem niedoścignień
usta drżą już z niedosytu
więc wypijmy nim ostygnie
zanim noc dosięgnie świtu
Coobusku
