Fatamorgana

Jeśli masz odwagę - pochwal się swoimi pierwszymi tworami. Miej świadomość, że publikujesz je tutaj w celach czysto rozrywkowych!
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Julka
Posty: 998
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10

Fatamorgana

#1 Post autor: Julka » 13 maja 2012, 10:44

Fatamorgana

Doświadczyłam dziwnego zjawiska przyrody.
Dzień przedwieczornym chłodem chylił się ku nocy.
Droga wiodła wzdłuż rzeki, mijałam ogrody,
nagle, spojrzałam w górę - widok mnie zaskoczył.

Granatowo-stalowe kłębiły się chmury,
szerokim brzegiem nieba na krawędzi miasta.
Jakby je bies formował w za ziemskie figury,
albo w morskie bałwany - a mój podziw wzrastał.

Widziałam je za sobą, jak piekielne dymy.
Może fatamorgana bełtała mi w oczach?
Płynęły razem ze mną - czy ja szłam za nimi.
Zawieszone nad ziemią, udziwniały postać.

Olbrzym cerber, wyciągał (leżąc) długie łapy,
to rozczochrana wiedźma zwisała na miotle,
to monstrum z siwą brodą, obok szarej szkapy.
Nie wiem co jeszcze było w tym diabelskim kotle.

Droga już się skończyła, a mnie było szkoda
utracić taki widok co się nie powtórzy.
Długo patrzyłam w piekło, jak z ludowych podań.
Aż noc wchłonęła widok z niezwykłej podróży.

Poprawione

Fatamorgana

Doświadczyłam dziwnego zjawiska przyrody.
Dzień przedwieczornym chłodem chylił się ku nocy.
Droga wiodła wzdłuż rzeki, mijałam ogrody,
nagle spojrzałam w górę - widok mnie zaskoczył.

Granatowo-stalowe kłębiły się chmury
szerokim brzegiem nieba na krawędzi miasta.
Jakby je bies formował w nieziemskie figury
albo w morskie bałwany - a mój podziw wzrastał.

Widziałam je za sobą jak piekielne dymy.
Może fatamorgana bełtała mi w oczach?
Płynęły razem ze mną - czy ja szłam za nimi.
Zawieszone nad ziemią, udziwniały postać.

Olbrzym cerber wyciągał, leżąc, długie łapy,
to rozczochrana wiedźma zwisała na miotle,
to monstrum z siwą brodą obok szarej szkapy.
Nie wiem, co jeszcze było w tym diabelskim kotle.

Droga już się skończyła, a mnie było szkoda
utracić taki widok, co się nie powtórzy.
Długo patrzyłam w piekło jak z ludowych podań.
Aż noc wchłonęła widok z niezwykłej podróży.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2012, 20:24 przez Julka, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Fatamorgana

#2 Post autor: Miladora » 14 maja 2012, 16:56

Bardzo plastycznie i obrazowo, Juleczko. :)
I dobry rytm.

Interpunkcja tylko do poprawki i takie małe "coś":
- w za ziemskie figury - w zaziemskie dałabym, bo skoro Umiński użył też tego słowa w takiej pisowni, to czemu nie. ;)
Ale najlepiej byłoby chyba dać - w nieziemskie figury.

Masz poprawioną interpunkcję - popatrz, gdzie zostały usunięte przecinki, i gdzie dodane:

Doświadczyłam dziwnego zjawiska przyrody.
Dzień przedwieczornym chłodem chylił się ku nocy.
Droga wiodła wzdłuż rzeki, mijałam ogrody,
nagle spojrzałam w górę - widok mnie zaskoczył.

Granatowo-stalowe kłębiły się chmury
szerokim brzegiem nieba na krawędzi miasta.
Jakby je bies formował w nieziemskie figury
albo w morskie bałwany - a mój podziw wzrastał.

Widziałam je za sobą jak piekielne dymy.
Może fatamorgana bełtała mi w oczach?
Płynęły razem ze mną - czy ja szłam za nimi.
Zawieszone nad ziemią, udziwniały postać.

Olbrzym cerber wyciągał, leżąc, długie łapy,
to rozczochrana wiedźma zwisała na miotle,
to monstrum z siwą brodą obok szarej szkapy.
Nie wiem, co jeszcze było w tym diabelskim kotle.

Droga już się skończyła, a mnie było szkoda
utracić taki widok, co się nie powtórzy.
Długo patrzyłam w piekło jak z ludowych podań.
Aż noc wchłonęła widok z niezwykłej podróży.

Dobrego :) :rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Julka
Posty: 998
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10

Re: Fatamorgana

#3 Post autor: Julka » 14 maja 2012, 19:51

Stokrotne dzięki Miluś!
Popatrzeć gdzie wstawione hmm,
I tak tego nie zapamiętam według zasad.
Jestem tępa w tym do potęgi entej :(
ale przecież wiesz, że na wszystko za późno, dlatego siedzę w kącie :((

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Fatamorgana

#4 Post autor: Miladora » 14 maja 2012, 22:12

alegoria pisze:ale przecież wiesz, że na wszystko za późno, dlatego siedzę w kącie
Phi... nigdy nie jest za późno, dopóki się żyje. :) :rosa:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI”