niemy krzyk

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Wiadomość
Autor
e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: niemy krzyk

#21 Post autor: e_14scie » 19 maja 2012, 16:05

Etyczne i moralne, jest zatroszczenie się o byt jednostki powołanej do życia i już narodzonej. Nie ślepe rodzenie, bo płód/embrion, jest życiem, którego człowiek, nie ma prawa odbierać. Instytucji, jaką jest KK najprościej jest grzmieć nie mając bladego pojęcia, ani uczestnictwa w zapewnieniu warunków godnych człowieka i jemu należnych.
Pytam, gdzie jest sumienie mężczyzny i kobiety, zaspakajającej chucie i masowe powoływanie do życia w warunkach w jakich nie przeżyłby żaden rasowy pies.
W jednym się zgadzam, że arbitralnej oceny faktu aborcji, raczej się określić nie da. Czynników za, jest jednak więcej, niż przeciw. Sprawę sumienia, pozostawmy konkretnym osobom, których decyzja dotyczy. Swoja drogą dziwi mnie niezmiennie fakt, że tyle jest u nas huku i pompy z towarzyszącymi emocjami z potępieniem włącznie, przy zalążku istnienia lub już narodzinach, a tak mało przywiązuje się wagi, do godnego życia i umierania.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: niemy krzyk

#22 Post autor: pietrek » 19 maja 2012, 17:27

e_14scie :vino:

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: niemy krzyk

#23 Post autor: Alek Osiński » 20 maja 2012, 0:50

skaranie boskie pisze:Nie musicie.
Wystarczy, że głosicie ich hasła.
Ja też mogę napisać, że jestem głęboko wierzącym katolikiem ale uważam... itd.
Nieważne są wstępne deklaracje, ważne jest to, co po nich ogłaszacie.
A to akurat są poglądy, nawet sformułowania rodem z kruchty.
Wychodzi na to, że śledzisz poglądy rodzące się w kruchcie, ja ich nie nie znam
i nie obchodzą mnie one, kazań nie słucham.
Nie interesuje mnie stanowisko żadnego kościoła ani innych autorytetów,
czy to religijnych czy świeckich.

Na szczęście posiadam własny rozum oraz wrażliwość, które nakazują mi
nazywać rzeczy po imieniu.

Czy mam dlatego zmieniać pogląd, że jest on w danym wypadku tożsamy
z poglądem organizacji, której nie lubię, lub którą nawet gardzę?

Otóż nie, nigdy w życiu, byłby to objaw rozumowania kalekiego i chorego, właśnie
takiego rodem z kruchty, które nakazuje przeciwstawić klerykalizmowi antyklerykalim,
liberalizmowi konserwatyzm, kapitalizmowi komunizm...etc. Nic głupszego pod słońcem.
Prawdziwe problemy wymagające uwagi toczą się zawsze w poprzek i niezależnie
od takich prymitywnych antagonizmów.

Awatar użytkownika
411
Posty: 1778
Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
Lokalizacja: .de

Re: niemy krzyk

#24 Post autor: 411 » 05 cze 2012, 17:09

Tak sobie Was czytam i czytam... Kazdy z Was ma racje. Ze Skaraniem mi po drodze, tok rozumowania Glo i Pietrka jest mi równie bliski, e_14 tak samo. Czy to znaczy, ze nie mam wlasnego zdania?
Nie znam polskiego prawa i szczerze mówiac niewiele mnie obchodzi - nie jestem matka i pewnie juz nie bede. Nie czuje sie przez to gorsza, ale moje samopoczucie nie jest przedmiotem tej dysputy.
Cudowne czasy mamy skoro operacje prenatalne sa dostepne jak shake z Mc Donaldsa.
Cudowne czasy mamy, ze in vitro istnieje i pomoc spoleczna tez...
:smoker:

Tak zupelnie prywatnie nie uwazam wczesnego plodu za pelnowartosciowy twór czlowieczy, ale nie uwazam tez, ze zycie zaczyna sie w momencie narodzin. Czytalam kiedys o jakiejs sekcie/odlamie/"wierze", która twierdzi, ze daty naszych urodzen sa zafalszowane. Z drugiej strony - konia z rzedem temu, kto potrafi w 100% okreslic date poczecia.

Kolejna sprawa - Panowie W Czerni. Nie, nie maja prawa narzucac nam jakichkolwiek kanonów, czy dogmatów moralnych. Tego sie zreszta w ogóle nie da. Nawet jesli ktos jest zadeklarowanym Katolikiem/Muzulmaninem/Buddysta, etc. Nie ma czegos takiego jak moralnosc uniwersalna, w ogóle moralnosc nie istnieje. Jest tylko Dobro i Zlo. Czasem przewaza jedno, czasem drugie, a czasem, naprawde rzadko, sie równowaza.

Moze powinno zostac postawione inne pytanie: kiedy zaczyna sie zlo (badz tez ZLO - wielka litera pisane)? Co jest zlem? Czy zawsze zlo jest zlem? I tak dalej.
Celowo nie ruszalam "dobra". Kazdy z nas jest dobry i prosze ze mna nie dyskutowac (ani przytaczac madrych wypowiedzi panów w bialych kitlach i podawac wzoru zlepku chromosomów...).

Milego, Józefina.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: niemy krzyk

#25 Post autor: iTuiTam » 07 cze 2012, 6:52

Tak mało wiemy a tak bardzo udajemy, że wiele albo wszystko.
Wiedza dotyczy danego momentu w historii Ludzkości - w każdym prawie okruchu czasu niektórym z nas wydaje się: O! dzisiaj to już wszystko wiemy, prawda jest naga, doszliśmy do sedna. I to guzik prawda! Kolejny dzień przynosi następną dawkę poznania.

Czy życie od samego początku jest 'wartościowym' życiem, czy zaczyna się w momencie zapłodnienia? Według mnie tak, bo o to chodzi życiu.

Czy ktokolwiek ma prawo do 'uśmiercenia' życia uznanego, z takich czy innych powodów, za bez 'wartości'? Każdy może to zrobić w zgodzie z własnym sumieniem. Czasem sumienia są zbyt młode, żeby w pełni zdawać sobie sprawę z podejmwanej decyzji i dlatego warto próbować 'ratować'.

Nie osądzam postawy za, czy przeciw, to kwestia indywidualna. Społeczeństwa zorganizowane mają to do siebie, że próbują się kodyfikować, ponieważ anarchia nie zawsze przynosi oczekiwane, czyli pozytywne rezultaty. Kto ma władzę, ten dyktuje prawa. Czy słuszne i sprawiedliwe, to odrębny problem.

Myślę, że warto posłuchać lekarzy, którzy dokonywali kiedyś aborcji w różnych momentach ciąży. To oni wiedzą chyba najwięcej i najlepiej mogą otworzyć oczy nam, laikom. Niektórzy z takich lekarzy w jakimś momencie nie wytrzymują poczucia winy, bezsilności, zgrozy procedury, trudno mi znaleźć odpowiednie określenia... Przechodzą na drugą stronę... Bronią, próbują bronić, mówią o swojej wiedzy.

Człowiek z natury jest dobry - w to wierzę - nie zawsze mądry, ale dobry. Dlatego powinien - to pewnie zabrzmi patetycznie, lecz takie jest moje przekonanie - mnożyć dobro, pomagać by zła było jak najmniej, w tym aborcji.

Link do jednego z artykułów o lekarzach, którzy 'przeszli' na drugą stronę:
http://www.teenbreaks.com/abortion/abortiondoctors.cfm
One day an employee at the mill asked to see the contents of the sock in the suction machine. I saw a beautiful arm, and I thought, "What are you doing?" That was one of the last abortions I did.

Dr. McMillan resigned from the abortion clinic and became an advocate against abortion.
i jeszcze jeden
http://www.cogforlife.org/abortionquitters.htm
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: niemy krzyk

#26 Post autor: skaranie boskie » 07 cze 2012, 20:32

Nie kwestionuję tutaj prawa wyboru.
Każdy ma własny ogląd sytuacji. Właśnie lekarze określili kolejne stadia rozwoju zapłodnionej komórki jajowej, od zarodka, poprzez embrion i płód, do noworodka. Nawet najbardziej liberalne przepisy okołoaborcyjne uznają ją za dopuszczalną do pewnego momentu, tj. do czasu, kiedy embrion stanie się płodem. Równiż operacji prenatalnych nie dokonuje się na zarodkach, ani na embrionach, tylko na rozwiniętych płodach. Natura pozostawiła nam więc dość spore pole wyboru. I wybierajmy zamiast kruszyć kopie.
Co do wiarygodności lekarzy, byłbym ostrożny w opiniach znając sporo przypadków tych "przechodzących na drugą stronę" w mojej okolicy, którzy - kierowani sumieniem - odmawiają wykonywania (legalnych) zabiegów w placówkach służby zdrowia, kierowani natomiast wypłatą w euro, dokonują takowych w odległym o 20 km szpitalu w Niemczech. Moim zdaniem sumienie (i nie mówię tu wyłącznie o sumieniu lekarzy) jest takim samym towarem, jak wszystko inne.
To zupełnie jak z prostytucją. Za sto złotych, mało która pani mi się odda, ale gdybym miał możliwość zaproponować milion... Aż żal, że nie mam - zaspokoiłbym ciekawość. ;)
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ovoc_ziemii
Posty: 154
Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
Kontakt:

Re: niemy krzyk

#27 Post autor: ovoc_ziemii » 10 cze 2012, 1:00

O aborcji było już wiele razy wszędzie i chyba nic nowego nie wymyślimy. I tak dodam swoje trzy grosze. Moim zdaniem aborcja powinna być możliwa i z resztą jest w trzech sytuacjach: gwałt, zagrożenie życia matki, kalectwo dziecka i choroba genetyczna.
Do pierwszej sytuacjo można nie dopuścić i nie jest to szczególnie skomplikowane - wystarczy zgłosić się do szpitala po tabletkę po - ale trzeba to zrobić w regulaminowym czasie. Problemu z aborcją lub nieaborcją ciąży z gwałtu by nie było.
W drugiej sytuacji - każdy ma prawo wybrać i nie można żądać od każdej kobiety bohaterstwa, jeśli o wystąpieniu stanu własnego życia w ciąży nie wiedziała zanim zaszła. To są natomiast sporadyczne sytuacje, bo jednak kobiety wiedzą jeszcze przed zajściem w ciążę, że ewentualny stan błogosławiony wiązałby się z powikłaniami, np. jeśli kobieta ma bardzo chore serce to raczej wie o tym wcześniej i albo decyduje się na dziecko albo nie. Została ostatnia sytuacja, ale chyba nie będę jej komentować.
Jak dla mnie to większości tych niechcianych ciąż, chociażby ze względów ekonomicznych rodziny czy innych można uniknąć. Dla mnie nie istnieje coś takiego jak wpadka niekontrolowana, bo gdy się współżyje bez zabezpieczenia to dziecko może być i każdy o tym wie. Dlatego jestem przeciwnikiem aborcji z kaprysu. Jak komuś gumka pęknie to też może wziąć pigułkę po, a nie na czarnym rynku usuwać ciążę, bo się liczyło na to, że może jednak nie będzie dziecka...
Z drugiej strony - konia z rzedem temu, kto potrafi w 100% okreslic date poczecia.
Można określić taką datę bardzo dokładnie. :-) Może nie co do dnia, ale np. na przestrzeni dwóch - trzech dni, hehe.
A jednak - chyba - w naturze aborcja jako taka nie istnieje.
Jako taka może nie, ale są ciąże biochemiczne - zarodki usuwają się same w terminie miesiączki i prawdopodobnie robią tak zarodki z ciężkimi wadami genetycznymi. Więc jakaś tam selekcja naturalna jest, ale kto to wie jak jest na prawdę...

Najbardziej mnie przeraża to, że przecież taka aborcja jest śmiercią straszną poprzez tortury i rozrywaniem ciała na żywca. Płód - człowiek czy nie człowiek jeszcze... tak samo czuje ból.

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: niemy krzyk

#28 Post autor: e_14scie » 12 cze 2012, 8:14

ovoc_ziemii pisze:Jak komuś gumka pęknie to też może wziąć pigułkę po, a nie na czarnym rynku usuwać ciążę,
to też jest aborcja :bee:
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: niemy krzyk

#29 Post autor: skaranie boskie » 12 cze 2012, 23:15

ovoc_ziemii pisze:Jak komuś gumka pęknie to też może wziąć pigułkę po, a nie na czarnym rynku usuwać ciążę
Spróbuj kupić!
U nas nawet apteki są katolickie.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ovoc_ziemii
Posty: 154
Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
Kontakt:

Re: niemy krzyk

#30 Post autor: ovoc_ziemii » 13 cze 2012, 15:24

e_14scie pisze:
ovoc_ziemii pisze:Jak komuś gumka pęknie to też może wziąć pigułkę po, a nie na czarnym rynku usuwać ciążę,
to też jest aborcja :bee:
Nie do końca. Jak weźmiesz pigułkę "po" w odpowiednim momencie to ona po prostu zahamuje owulację w danym cyklu i nie będzie nawet komórki jajowej. Ewentualnie jeśli jest już po owulacji to zapobiegnie zagnieżdżeniu zarodka w macicy, a przecież dopiero po zagnieżdżeniu zaczynają rozwijać się listki, z których będą układy i tkanki. No ale fakt - kościół katolicki traktuje to jako działanie wczesnoporonne, tak samo pigułki antykoncepcyjne.
skaranie boskie pisze:
ovoc_ziemii pisze:Jak komuś gumka pęknie to też może wziąć pigułkę po, a nie na czarnym rynku usuwać ciążę
Spróbuj kupić!
U nas nawet apteki są katolickie.
A bo to jeden lekarz i apteka? Jak ktoś jest zdesperowany to zawsze znajdzie.


Moim zdaniem powinno się wybierać mniejsze zło.

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”