Szum

[Nalka31]

chodź do mnie miły w wiatru zaśpiewie
przysiądź tuż obok w łopocie żagli
gdzie nas poniesie gdzie ukolebie
nie myśl dziś o tym poddaj się fali

która spokojnie jachtem kołysze
rozmawia z wantą własnym językiem
chcesz czegoś więcej dostaniesz proszę
szantę w kubryku graną czajnikiem

słońce się kładzie za horyzontem
skąpane niebo w złocistej toni
niesie się z brzegów wieczorny koncert
księżyc nad masztem wysoko stoi

z gwiazdami wiedzie długie dysputy
gdy na pokładzie senność zapada
woda leciutko czepia się burty
szumi cichutko w marzenia wkrada

[misza]

Aż by się chciało popłynąć w spokojną, gwiaździstą noc.
A brzeg mieć daleko za sobą.

[Nalka31]

Cieszy mnie to zatem zapraszam na pokład

[skaranie boskie]

Napisałaś ładny wiersz, opowieść o nocnej przejażdżce jachtem po sennym jeziorze.
Wprowadziłaś czytelnika w nastrój i...
Wszystko rozłożyłaś tą lemoniadą!
Poza tym mam zastrzeżenie do tego:

z wantą rozmawia w własnym języku

Taka zbitka fonetyczna jest nie do przyjęcia w wierszu.
Nawet najdoskonalszy recytator może się na niej wyłożyć.
Ponieważ rym języku - kubryku nie jest rewelacyjny, może warto byłoby napisać, że rozmawia z wantą we własnej mowie, po czym dokonać jakiejś korekty wersu z kubrykiem?

A może tak?
która spokojnie jachtem kołysze
we własnej mowie plotkuje z wantą
chcesz czegoś więcej dostaniesz proszę
już czajnik gwiżdże nocnym kurantem

Przy okazji eliminujemy inwersję.

Przemyśl to Nalko, proszę.

[Nalka31]

Mnie samej też do końca to nie leżało jeśli chodzi o ten zbitek. Zmiana będzie na pewno i z lemoniadą zapewne też, bo jak się zastanowić. Ale chciałam wiedzieć, czy inni też mają co do tego wątpliwości.

Teraz chyba lepiej to wygląda.

[Leon Gutner]

Szumu to raczej nie kradniesz Nal ale jakże go wciskasz w czytelnika .
Morskie opowieści .
Cenię sobie kiedy ktoś drąży temat jak się da i na wszystkie możliwe sposoby .
Od każdej strony . udowadniając że zawsze jeszcze można coś inaczej ująć , ciekawie napisać , dopisać a nawet stworzyć.

Doceniam L.G.

[Tomek i Agatka]

Witaj Nalko

Piękny wiersz***

Przeczytałam z największą przyjemnością,

rozmarzyłaś, a wiersz ukołysał, popłynęłam w ten rejs

razem z Tobą po to skąpane niebo w złocistej toni!

I kto mnie teraz zabierze nad morze na ten kubryk gorącej szanty z czajnikiem?

- umrę z tęsknoty!


Nalko, jeśli pozwolisz, zmieniłam w kilku miejscach szyk,
tak jakoś mi płynniej podczas czytania.


chodź do mnie miły w wiatru zaśpiewie
przysiądź tuż obok w łopocie żagli
gdzie nas poniesie gdzie ukolebie
nie myśl dziś o tym poddaj się fali

która spokojnie jachtem kołysze
rozmawia z wantą własnym językiem
chcesz czegoś więcej dostaniesz proszę
w kubryku graną szantę z czajnikiem

słońce się kładzie za horyzontem
skąpane niebo w złocistej toni
z brzegów się niesie wieczorny koncert
księżyc nad masztem wysoko stoi

z gwiazdami wiedzie długie dysputy
gdy na pokładzie senność zapada
woda leciutko czepia się burty
cichutko szumi w marzenia wkrada


Buziaki i gorące pozdrowienia dla Ciebie

[Nalka31]

Szumu to raczej nie kradniesz Nal ale jakże go wciskasz w czytelnika .
Morskie opowieści .
Cenię sobie kiedy ktoś drąży temat jak się da i na wszystkie możliwe sposoby .
Od każdej strony . udowadniając że zawsze jeszcze można coś inaczej ująć , ciekawie napisać , dopisać a nawet stworzyć.

Doceniam L.G.

Cieszę się Leo i również doceniam takie komentarze. Serdecznie

Piękny wiersz***

Przeczytałam z największą przyjemnością,

rozmarzyłaś, a wiersz ukołysał, popłynęłam w ten rejs

razem z Tobą po to skąpane niebo w złocistej toni!

I kto mnie teraz zabierze nad morze na ten kubryk* gorącej szanty z czajnikiem?

- umrę z tęsknoty!

Cieszy mnie że z przyjemnością, a za piękny wiersz kłaniam się nisko. Tylko nie umieraj z tej tęsknoty, a wejdź na pierwszy lepszy pokład i płyń.

Serdecznie i buziaki.



* kubryk - pomieszczenie kuchenne, stołówkowe itp. więc na kubryk Cię nie zabiorę, ale do kubryku w każdej chwili.

[skaranie boskie]

w kubryku graną szantę z czajnikiem

Powiesz, że się czepiam, ale skoro już rozebraliśmy ten wiersz na czynniki pierwsze, bądźmy konsekwentni i walczmy o niego do końca.
Szanta z czajnikiem...
Pokusiłbym się tu o pewną zmianę, choćby i kosztem rytmiki.
Myślę, że nie chodzi w tym wersie o szantę z czajnikiem, lecz o granie tejże wespół z tym urządzeniem. Dlatego proponuję:
szantę w kubryku graną z czajnikiem,
albo nawet graną czajnikiem.

Oczywiście wybór należy do Ciebie.
Ahoj!

[Nalka31]

A to mnie przejrzałeś Skarańku, bo tak było w pierwotnym zamierzeniu po przemyślanych zmianach. Chciałam przekombinować i zapisałam inaczej niż zamierzałam, w obawie że wyjdzie nie tak. Wracam zatem do zamysłu.