Love story

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Love story

#1 Post autor: Sokratex » 23 cze 2012, 17:14

  • I znów następny wiersz, a jakże - o miłości!
    Spotkali się... cóż, gdyby miało być inaczej:
    on poznałby drugą, a ona w swej durności
    z innym te same "rzeczy" robiłaby także.

    Ale (na szczęście?) to im przypadła przyjemność
    szukania nieba w oczach - znajdowania łóżka.
    Efekt? Anioł. I diablik. I szara przyziemność,
    bo każdą wielką miłość przydusi poduszka.

    Szkoda, że to nie wojna: byłoby ciut wrażeń,
    ludzie by wspominali, wiersz byłby ciekawszy,
    gdyby w ramionach płonąc zmarli w środku marzeń.

    Niestety! Tym razem los był nieco łaskawszy
    i w sumie na siłę już nie ma o czym pisać.
    Tyle, że koniec wiersza i koniec ich wzdychań.


czochrata

Re: Love story

#2 Post autor: czochrata » 23 cze 2012, 18:17

Sokratex pisze:Efekt? Anioł. I diablik. I szara przyziemność,
bo każdą wielką miłość przydusi poduszka.
Znakomity i w sensie treści, jak i formy.Dokładnie opanowałeś muzyczność tekstu,dopracowując go w sensie rymu.A treść chociaż pozornie błaha/"każda miłość przyduszona prędzej czy póżniej poduszką"tzw.syndrom małżeńskiego zmęczenia/to przecież jakże często prawdziwa...Warto było zajrzeć do Ciebie,aby zobaczyć "niepospolitą lekkość pióra",brawo! :bravo:

australijka
Posty: 77
Rejestracja: 02 cze 2012, 14:48

Re: Love story

#3 Post autor: australijka » 24 cze 2012, 10:46

Ciekawy sonet, nie jestem pewna co do rymow, w ktorym miejscu byc powinny. Pewnie mozna i tak, ja wzorcowalam sie na kasprowiczu, jesli chodzi o uklad rymow. Rzuce link:http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonet

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Love story

#4 Post autor: Gloinnen » 24 cze 2012, 11:55

Ja bym się akurat nie zgodziła z tym, że taki świetny.

Rymy zbudowane w najprymitywniejszy ze wszystkich sposobów - czyli gramatyczne: "miłości/durności", "przyjemność/przyziemność", "wrażeń/marzeń", "ciekawszy/łaskawszy"...
Rytmicznie też, moim zdaniem, nie brzmi najlepiej.
Nie udało mi się ustalić miejsca, gdzie wypada średniówka. W każdym wersie jest inaczej. Czytanie przypomina jazdę wozem drabiniastym.

No ale może to ma być sonet postmodernistyczny, gdzie w zasadzie wszystko jedno jak się pisze.
Może niedoskonałość formalna ma współgrać z treścią i opierać się na zaprzeczeniu schematom, na opozycji wobec tradycyjnej poetyki i uznawanych/rekomendowanych przez nią środków.

Ale skoro tak - to może utwór prędzej pasowałby do działu z eksperymentami? Jako swoisty "anty-sonet"?

Pozdrawiam,
:kwiat:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: Love story

#5 Post autor: Sokratex » 24 cze 2012, 12:37

czochrata pisze:
Sokratex pisze:Efekt? Anioł. I diablik. I szara przyziemność,
bo każdą wielką miłość przydusi poduszka.
Znakomity i w sensie treści, jak i formy.Dokładnie opanowałeś muzyczność tekstu,dopracowując go w sensie rymu.A treść chociaż pozornie błaha/"każda miłość przyduszona prędzej czy póżniej poduszką"tzw.syndrom małżeńskiego zmęczenia/to przecież jakże często prawdziwa...Warto było zajrzeć do Ciebie,aby zobaczyć "niepospolitą lekkość pióra",brawo! :bravo:
Gdyby Romeo i Julia przeżyli, nie wiadomo czy po 10 latach byliby ze sobą,
a my pewnie byśmy o nich nic nie wiedzieli.
Miłość wydaje się zawierać śmiertelną dla siebie samej pułapkę - spełnienie.

Dziękuję i pozdrawiam.

Dodano -- 24 cze 2012, 11:53 --
australijka pisze:Ciekawy sonet, nie jestem pewna co do rymow, w ktorym miejscu byc powinny. Pewnie mozna i tak, ja wzorcowalam sie na kasprowiczu, jesli chodzi o uklad rymow. Rzuce link:http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonet
\

W takim razie niewiele wiesz jeszcze o sonetach :)
Są rozmaite układy wersów i tak abba/abba albo abba/baab są określane jako klasyczne,
a na przykład abab/cdcd jako elżbietańskie (szekspirowskie) i powyższy jest jego odmianą.
Zwróć uwagę, że poza tym wszystko się zgadza, według cytatu z podanego przez Ciebie źródła:

"Pierwsza zwrotka zwykle opisuje temat, druga odnosi go do podmiotu wiersza,
a tercyny zawierają refleksję na jego temat.|

A przykład mojego "klasycznego" sonetu znajdziesz na ósmym piętrze, np. tutaj:
http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... -t475.html


Jeszcze przykład, jak wygląda sonet Shakespeare w tłumaczeniu Maciej Słomczyńskiego:

https://www.youtube.com/watch?v=HHYBVfS ... elmfu&hd=1

  • XLVI

    Śmiertelną wojnę serce z okiem toczy,
    Jak mają łupy z twej istoty dzielić:
    Twój widok pragną zabrać sercu oczy,
    A serce nie chce im tego udzielić.

    Me serce twierdzi, że cię przechowuje tam,
    Gdzie nie wedrą się oczu kryształy;
    Oko w tym żadnej prawdy nie znajduje
    Mówiąc, że w nim się skrył twój obraz cały.

    By postanowić w tej sprawie zebrano
    Sąd myśli w sercu mający mieszkanie,
    I wspólną wolą wyrok wydano:
    Oczy część wezmą, część serce dostanie.

    I tak: do oczu twój obraz należy,
    A serce w głębi mego serca leży.


    tłum. M.Słomczyński
Bardzo lubię też ten sonet, w wykonaniu Davida Gilmoura:

https://www.youtube.com/watch?v=jQ0uf7LzZQE&hd=1



W wolnej chwil zajrzyj pod ten adres:

http://sokratex.republika.pl/13.html

- gdzie zebrałem (póki co) 13 sonetów o różnych układach rymów z...
ponad setki tych, które napisałem do tej pory ;)

Pozdrawiam.

Dodano -- 24 cze 2012, 12:22 --
Gloinnen pisze: Ale skoro tak - to może utwór prędzej pasowałby do działu z eksperymentami? Jako swoisty "anty-sonet"?
W takim razie Shakespeare też pisał swoiste anty-sonety, przynajmniej w oczach współczesnych.
W ten sposób użyte rymy dają pewną melodykę, przecież sama piszesz i wiesz, że to żaden problem
zmienić np. "a ona w swej durności" na "a ona wierna - sobie" i mamy pikny ;) rym miłości/sobie.
Zdecydowałem się na takie, bardzo bliskie... jakby przytulone.
Co do średniówki: przecież wiersz ma swój własny rytm, odbiegający od schematycznych i
tak jak rymy podkreślający w danym momencie podmiot liryczny - splecioną ze sobą parę.
Czy tak trudno spróbować przeczytać np. pierwszą strofę jak rozkołysane:

a - średniówka na piątej sylabie
b - średniówka na szóstej sylabie
a - średniówka na szóstej sylabie
b - średniówka na piątej sylabie

Pozdrawiam.

Dodano -- 24 cze 2012, 12:31 --
Gloinnen pisze: Czytanie przypomina jazdę wozem drabiniastym.
Nie bez powodu podałem odnośnik do wykonania Stanisława Soyki.
Czy jego charakterystyczny styl śpiewania również nie jest taką muzyczną "jazdą wozem drabiniastym"?
Nawet akcenty stawia często na ostatniej sylabie, wbrew językowi polskiemu.
Mimo to uważam, że brak tego artysty zubożyłby naszą scenę i stracilibyśmy coś niepowtarzalnego.

Awatar użytkownika
Dante
Posty: 663
Rejestracja: 31 paź 2011, 20:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Love story

#6 Post autor: Dante » 24 cze 2012, 15:21

Hm, Glo ma rację, technicznie to kiepski sonet, prymitywne rymy, średniówka jak popadnie, po 5-ej, 6-ej i po 7-ej.
Chropowatość czytania spowodowana również dużymi różnicami akcentowania poszczególnych wersów.
Przekopiowanie z encyklopedii informacji o sonecie nie jest równoznaczne z możliwością umiejętnego ich wykorzystania.

Podpieranie się Sojką nie jest uprawnione, tekst pisany a śpiewany, to całkiem różne sprawy.

A na koniec - wiersz propaguje typowo samcze, dyskryminacyjne poglądy:
Sokratex pisze:on poznałby drugą, a ona w swej durności
z innym te same "rzeczy" robiłaby także.
Jak ON by z inną - wszystko w poprządku, jak ONA z innym - objaw "durności" :down:
A fe! ;)

Pozdrawiam
Ad
Co partaczowi zajmie trzy strony,
geniusz w trzech słowach pomieści,
dlatego wierszy moich jest mało,
lecz za to ileż w w nich treści
;-)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: Love story

#7 Post autor: Sokratex » 24 cze 2012, 15:40

Dante pisze:Hm, Glo ma rację, technicznie to kiepski sonet, prymitywne rymy, średniówka jak popadnie, po 5-ej, 6-ej i po 7-ej.
Chropowatość czytania spowodowana również dużymi różnicami akcentowania poszczególnych wersów.
Przekopiowanie z encyklopedii informacji o sonecie nie jest równoznaczne z możliwością umiejętnego ich wykorzystania.
A ponadto wiersz propaguje typowo samcze poglądy:
Sokratex pisze:on poznałby drugą, a ona w swej durności
z innym te same "rzeczy" robiłaby także.
Jak ON by z inną - wszystko w poprządku, jak ONA z innym - objaw "durności" :down:
A fe!
A fe? Marudzisz, Dante :) W swoich wierszach raczej nie poruszasz jakichś ważkich tematów,
są też rymowane kiepsko, bez owego wewnętrznego rytmu który właściwy jest nie tylko dobrym
wierszom białym, ale zwłaszcza rymowanym. Ot, kłania się gimnazjalistka w szkolnym uniformie
i klepu klepu klepie wierszyk. Choćby był na 10 stron to na końcu rytm będzie taki sam jak na początku.

To co przekopiowałem z encyklopedii dotyczy budowy semantycznej sonetu: opis, nakreślenie i podsumowanie.
Co do "durny" - wiesz w ogóle co to oznacza? Nawet Mickiewicz pisał o swojej młodości , że durna i chmurna.
Durna, więc naiwna, głupia - ale w znaczeniu nierozsądna. Tak moja peelka w swojej naiwności mogłaby sądzić po latach,
że gdyby kiedyś poznała kogoś drugiego, wszystko byłoby inaczej. Otóż mój wiersz mówi o tym - o ile
potrafisz czytać ze zrozumieniem - że nie, niczego by to nie zmieniło.

Z rymów bliskoznacznych wytłumaczyłem się, a teraz przyczep się choćby Rymkiewicza, bo taki Staff
(na przykład) już nie żyje :) I nie wiem, czy swoimi własnymi i genialnymi rymami kiedykolwiek zdołasz ich przyćmić.
A zwłaszcza to, o czym nimi pisali.

Pozdrawiam.

Dodano -- 24 cze 2012, 14:41 --

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Love story

#8 Post autor: Gloinnen » 24 cze 2012, 16:29

Sokratexie, ale my tutaj rozmawiamy w tej chwili o Twoim wierszu. Że inni pisali?
Według mnie nie ma co podpierać się groteskową wręcz ilością przykładów z całej historii literatury, bo Twój tekst powinien przemówić sam sobą, bez protez. To, co stworzyli inni, idzie na ich konto, podczas gdy wiersz Sokratexa to wiersz Sokratexa i rozpatrywany jest taki, jaki nam zaprezentowałeś. Istnieje tu i teraz, w określonym miejscu i czasie, w określonym kontekście.

Wyłamywanie się z konwencji nie może sprawiać wrażenia nieporadności. Mówię o tym odnośnie przełamania regularności rytmicznych. Bywa ono udanym zabiegiem poetyckim, ale pod warunkiem, że brzmi dobrze nie tylko dla uszu Autora.

A odnośnie rymów gramatycznych, posłużę się Twoim własnym cytatem:
Sokratex pisze:Ot, kłania się gimnazjalistka w szkolnym uniformie
i klepu klepu klepie wierszyk.
:sorry:
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: Love story

#9 Post autor: Sokratex » 24 cze 2012, 18:59

Gloinnen pisze:Sokratexie, ale my tutaj rozmawiamy w tej chwili o Twoim wierszu. Że inni pisali?
Według mnie nie ma co podpierać się groteskową wręcz ilością przykładów z całej historii literatury, bo Twój tekst powinien przemówić sam sobą, bez protez. To, co stworzyli inni, idzie na ich konto, podczas gdy wiersz Sokratexa to wiersz Sokratexa i rozpatrywany jest taki, jaki nam zaprezentowałeś. Istnieje tu i teraz, w określonym miejscu i czasie, w określonym kontekście.

Wyłamywanie się z konwencji nie może sprawiać wrażenia nieporadności. Mówię o tym odnośnie przełamania regularności rytmicznych. Bywa ono udanym zabiegiem poetyckim, ale pod warunkiem, że brzmi dobrze nie tylko dla uszu Autora.

A odnośnie rymów gramatycznych, posłużę się Twoim własnym cytatem:
Sokratex pisze:Ot, kłania się gimnazjalistka w szkolnym uniformie
i klepu klepu klepie wierszyk.
:sorry:
Strofy zapisane są rozkolysanym rytmem.
Wystarczy przestawić wyrazy i jest równo, powiedzmy koniec:

Szkoda, że to nie wojna: byłoby ciut wrażeń,
wspominaliby ludzie, wiersz byłby ciekawszy
gdyby w ramionach płonąc zmarli w środku marzeń.
Los tym razem, niestety, był nieco łaskawszy
i w sumie już nie ma na siłę o czym pisać.
Tyle, że koniec wiersza i koniec ich wzdychań.

Ale, to nie byłby już ten sam wiersz, takie wyrównanie spłyciłoby przekaz.

Podobnie rymy podkreślają potoczną narrację, inaczej wiersz byłby bardziej jakimś moralizujacym wykladem.
A tak... ma swój osobisty (unikalny) urok ;)
i pasuje do tego krzywego zwierciadła, w którym nieco inaczej wygląda szablonowa apoteoza miłości.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Love story

#10 Post autor: Gloinnen » 24 cze 2012, 19:24

Więc dlatego właśnie zaproponowałam zaklasyfikowanie go jako eksperyment z formą sonetu. Co, powiedzmy, nie odbiera mu tych walorów, które mu usiłujesz przypisać.
:)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”