"(...) Jeśli przedrostek "bez" w słowie "bezrobocie" sugerował odstępstwo od normy - jak w słowie "bezpłodność" czy "bezdech" - to w słowie "zbędność" sugestia taka jest już nieobecna. Nie ma mowy o nieprawidłowości, anomalii, defekcie, czy chwilowym niepowodzeniu. "Zbędność" zakłada milcząco trwałość i naturalność danego stanu. Nazywa ten stan, nie podsuwając gotowego antonimu. Podpowiada nowy kształt normalności, kształt rzeczy, które są nieuchronne i muszą pozostać takimi, jakimi są.
Być "zbędnym" znaczy być nadliczbowym, niepotrzebnym, bezużytecznym - niezależnie od tego, jaki rodzaj potrzeb i pożytków określa standard użyteczności i nieodzowności. Inni cię nie potrzebują; poradzą sobie równie dobrze - a nawet lepiej - bez ciebie. Nie istnieje żaden oczywisty powód twojej obecności i nie ma podstaw, byś mógł domagać się prawa do pozostania. Uznać kogoś za "zbędnego" znaczy wyrzucić go dlatego, że przeznaczony jest do wyrzucenia jak pusta i bezzwrotna plastikowa butelka albo zużyta jednorazowa strzykawka, nieatrakcyjny towar, na który nie ma nabywców albo bezużyteczny, wybrakowany lub uszkodzony produkt zdjęty z taśmy przez kontrolerów jakości. "Zbędność" dzieli swe pole znaczeniowe z takimi słowami jak "odrzuty", "wyrzutki", "śmieci" - krótko mówiąc, odpady. Przeznaczeniem bezrobotnych, tej "rezerwowej armii pracy", był powrót do czynnej służby. Przeznaczeniem odpadów jest śmietnik, wysypisko śmieci.
(...)
Odczucie, że "zbędność" może oznaczać "społeczną bezdomność" z towarzyszącą jej utratą poczucia własnej wartości i sensu życia, lub podejrzenie, że w każdej chwili może stać się ona udziałem tych, których dotąd szczęśliwie ominęła, odróżnia doświadczenie życiowe Pokolenia X od doświadczenia wcześniejszych pokoleń, bez względu na dotkliwość i ogrom przeżywanych niegdyś przez nie niedoli. Bez wątpienia Pokolenie X* ma dość powodów, aby odczuwać przygnębienie. Niechciana, a co najwyżej tolerowana, sprowadzona nieodwołalnie do roli biernego adresata społecznie aprobowanych lub uznawanych działań, traktowana w najlepszym razie jako budzący litość (zdaniem wielu niezasłużoną) obiekt akcji charytatywnych, lecz nie braterskiej pomocy, oskarżana o próżniactwo i podejrzewana o niecne zamiary i przestępcze skłonności, nie ma zbyt wielu powodów, aby uznawać "społeczeństwo" za dom zasługujący na lojalność i troskę. Jak zauważa Daniele Linhart, współautor książki Perte d'emploi, perte de soi, "ludzie ci tracą nie tylko pracę, plany na przyszłość, punkty oparcia i przekonanie, że sprawują kontrolę nad swoim życiem. Czują się także odarci z godności jako pracownicy, wyzuci z wiary w siebie, z wiary w to, że są potrzebni i mają swoje miejsce w społeczeństwie". (...)
Nie jest to już kwestia chwilowej zapaści, spowolnienia, które nadchodzi po okresie przegrzania gospodarki i poprzedza kolejny wzrost koniunktury; nie są to przejściowe trudności, które przeminą i "przejdą do przeszłości", gdy tylko pomajstrujemy troszeczkę przy podatkach, dopłatach, ulgach i bodźcach wzrostowych, stymulując kolejne "ożywienie napędzane konsumpcją". Wydaje się, że korzenie problemu sięgają głębiej i są już poza naszym zasięgiem." (Z. Bauman, "Życie na przemiał")
*Pokolenie X, Generacja X - pokolenie ludzi urodzonych między 1961 a 1981. X oznaczać ma niewiadomą, ludzi, którzy nie wiedzą dokąd mają zmierzać, społeczeństwo zagubione w chaosie współczesności. (wiki)

Glo.